Wake-Up: Rezerwowy Paul. Dame znowu w domu

2
fot. X

Chris Paul połowę życia spędził grając w NBA i już w czerwcu mówił, że ten kolejny sezon najprawdopodobniej będzie jego ostatnim. Podkreślał też, że chce być jak najbliżej rodziny mieszkającej w Los Angeles, dlatego od dawna zanosiło się, że wróci do klubu, dla którego rozdał najwięcej asyst w historii. Wczoraj oficjalnie zostało to potwierdzone.

Rok temu priorytetem dla Paula było znalezienie sobie drużyny, w której będzie mógł regularnie grać większe minuty, pełniąc rolę startera. Nie był zadowolony ze swojej zmniejszonej roli w San Francisco, dlatego dołączył do młodych San Antonio Spurs, gdzie mógł przejąć stery na jedynce. Tam nie tylko był bardzo cenionym mentorem, ale też okazał się najpewniejszym punktem drużyny, bo po raz pierwszy w karierze wystąpił we wszystkich 82 meczach. I wszystkie zaczynał od pierwszej minuty. Nawet pojawienie się De’Aarona Foxa nie pozbawiło go miejsca w pierwszej piątce.

Teraz priorytety się zmieniły i od większej roli, ważniejsze była bliskość rodziny. Prezydent Lawrence Frank już w oficjalnym komunikacie o podpisaniu Paula przez LA Clippers jasno określił, że „dołącza do nas jako rezerwowy rozgrywający”. Tym razem nie ma już z tym problemu. Nie będzie powrotu do podstawowego backcourtu, jaki tworzył kiedyś w Houston razem z Jamesem Hardenem. Od razu warto przypomnieć, że ich współpraca skończyła się już po dwóch sezonach i nie rozstawali się w dobrych relacjach. Ale z tym też już CP nie ma problemu. Według Lawa Murraya z The Athletic, obecnie nie ma między nimi żadnych tarć.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE