Do wczoraj aż 8 z 30 drużyn ligi letniej w Vegas miało bilans 3-0. W środę grały trzy z nich i choć dla dwóch był to mecz dzień po dniu, to na koniec wszystkie trzy wygrały swój czwarty mecz. W naszych małych, młodzieżowych rozgrywkach NBA rozpętała się niesamowita rywalizacja o to, które z czterech drużyn wejdą do półfinałów. Raczej już na pewno o awansie decydowały będą małe punkty i najprawdopodobniej odpadną też i te składy, które nie przegrają meczu.
Dziś latem koszykarze ściągają do Kalifornii, mają tam domy, trenują indywidualnie i spotykają się w halach gracze różnych drużyn, żeby grać pięciu na pięciu. Ale to nie dzieje się od dziś – i dziwić nie może, że choć już w latach 60-tych istniały ligi w Baltimore czy słynne turnieje na nowojorskim Ruckers, to wszystko tak naprawdę rozkręciło się dopiero w Los Angeles.
Summer Pro League istniała w Południowej Kalifornii już od 1969 roku. Była to nieoficjalna jeszcze wtedy liga letnia, w której drużyny NBA testowały debiutantów, młodych graczy i wolnych agentów. Mecze rozgrywane były w halach uniwersytetów CSU, UCLA i Loyola Marymount. Przez aż 38 lat istnienia tej ligi, ligi matki wszystkich lig letnich – ligi, w której w lipcu 96′, już w Long Beach, debiutował choćby Kobe Bryant, rzucając 27 punktów w 26 minut przeciwko Pistons – rozgrywki powoli, pod koniec lat 70-tych zaczęły doświadczać udziału w nich już składów występujących jako te klubowe. W między czasie w 1973 roku ruszyła obok słynna Drew League, w której grać mogli wszyscy, od gwiazd NBA po amatorów. W 1984 za to wyłoniła się liga matka dzisiejszych rozgrywek w Salt Lake City, wtedy nazywana Rocky Mountain Revue. Bardziej zorganizowany zwrot nastąpił dopiero w 2004 roku, gdy 6 drużyn rozegrało 13 meczów w Las Vegas Summer League. Jeszcze w 2008 roku mieliśmy w Nevadzie tylko 22 składy. Od 2018 już wszystkie 30. Mieliśmy też w latach 2002 do 2017 wspominane na pewno z sentymentem rozgrywki w Orlando. Od 2018 gramy California Classic.
Turniej w Vegas ruszył w 2013 roku i rozgrywany jest co roku, z przerwą na 2020. W latach 2004–2012 (przed oficjalnym turniejem) tradycyjnego mistrza nie wyłaniano – na koniec wyłaniano jedynie drużynę z najlepszym bilansem. Oficjalnie nie zostawała jednak ona “mistrzem”. Od 2013 roku dwukrotnie wygrali w Vegas Sacramento Kings (2014, 2021) i Portland Trail Blazers (2018, 2022). Tylko Kings mają w tym roku szansę zdobyć tytuł po raz trzeci – chociaż mimo bilansu 4-0 i wygrywania meczów średnio różnicą 11.5 punktów wcale nie mogą być jeszcze pewni awansu!
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.