Dniówka: Sztuka negocjacji, w Houston wiedzą jak to robić

1
fot. youtube.com/@OfficialRockets

Trzech graczy z draftu 2022 podpisało już maksymalne przedłużenia swoich debiutanckich kontraktów i w przypadku każdego z nich, położenie takiej oferty na stole było dla drużyny oczywistą decyzją. Formalność. Podobnie jak warunki nowej umowy, bo przecież zasady NBA dokładnie je określają – długość pięć lat, wartość 25% salary cap w pierwszym roku i 8% podwyżki w kolejnych sezonach. Właściwie nie ma co tu negocjować. Prawie. Bo można jeszcze dołożyć dodatkowe elementy, jak opcja w ostatnim roku czy przede wszystkim uwzględnienie Reguły Rose’a, dającej możliwość zakwalifikowania się do jeszcze wyższych zarobków na poziomie 30% salary cap.

Paolo Banchero ma w swoim kontrakcie oba te elementy. Jalen Williams, który już ostatnio został wybrany do All-NBA, oczywiście musiał otrzymać Regułę Rose’a. Natomiast Chet Holmgren, który do tej pory jeszcze nie został All-Starem i opuścił sporo czasu przez problemy zdrowotne, nie ma żadnego z tych dodatkowych zapisów.

Banchero jest największą gwiazdą Orlando Magic, można więc zrozumieć, że dali mu wszystko, co mogli. Od razu jednak trzeba zwrócić uwagę, że w całej NBA to pierwsze od czterech lat maksymalne przedłużenie debiutanckiej umowy zawierające opcję zawodnika. A w międzyczasie nie brakowało gwiazd podpisujących swoje kontrakty, bo byli wśród nich chociażby Anthony Edwards czy Ja Morant (w trzecim sezonie w drugiej All-NBA).

Już drugi rok z rzędu Magic nie popisują się przy negocjacjach, zgadzając się na warunki bardzo sprzyjające swoim młodym zawodnikom. Poprzednio była to Reguła Rose’a w umowie Franza Wagnera. Gdyby nie kontuzja, byłby w szerokim gronie kandydatów do All-NBA i nawet miałby szansę się zakwalifikować. W ten sposób zapracowałby na większe pieniądze, ale dla drużyny oznaczałoby to dużo większe wyzwanie przy manewrowaniu przyszłymi finansami. Magic już kładąc na stole maksymalne przedłużenie pokazali jak bardzo w niego wierzą, bo przecież jeszcze nie jest All-Starem. To powinno wystarczyć, a oni powinni zadbać o własny interes. Tymczasem wzięli na siebie całe ryzyko, podczas gdy Wagner mógł tylko jeszcze więcej zyskać.

I teraz sytuacja powtarza się z Banchero. W jego przypadku oczywiście Reguła Rose’a jest zrozumiała, ale dlaczego zgodzili się na opcję zawodnika? Opcja w ostatnim roku oznacza, że jest to właściwie czteroletnia umowa, a już po trzecim roku trzeba będzie mieć jasność, co do jego przyszłości. Pewność, że zostanie na dłużej. To poważne ryzyko. Zwłaszcza dla drużyny, która nie ma najlepszej historii z zatrzymywaniem zawodników wybranych z jedynką w drafcie. Magic szczególnie powinno zależeć, żeby ten zegar zaczął tykać jak najpóźniej.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ