Wake-Up: Przepychanki między LeBronem i Lakers. Turner już w Milwaukee

7
fot. NBA Leauge Pass

Niepewna sytuacji co do przyszłości LeBrona Jamesa cały czas wisi nad tegorocznym offseason.

Podjął opcję w swoim kontrakcie, więc sam zdecydował, że zostaje, ale równocześnie pojawiło się oświadczenie sugerujące, że jego czas w Los Angeles Lakers może dobiegać końca. A czy ten koniec nadejdzie wcześniej niż przed końcem jego obecnej umowy?

Ramona Shelburne i Brian Windhorst nie mają na to odpowiedzi, ale w opublikowanym na ESPN artykule, dokładnie przyglądają się sytuacji w Lakers, przechodzącym z ery LeBrona do ery Luki Doncica.

LeBron rozumie, że Doncić stał się priorytetem i nie jest zaskoczony, że drużyna ustawią się w pozycji na przyszłość, ale też nie przychodzi mu łatwo pogodzenie się z obecną sytuacją. Tym bardziej, że w odróżnieniu od Luki, on wybrał Lakers, pomógł im wydostać z najgorszego okresu w historii klubu i zdobył dla nich mistrzostwo.

1) Lakers od momentu transferu z Mavericks dali już wiele sygnałów wskazujących LeBronowi, że przestał być kluczową postacią ich drużyny.

Podczas gdy James i Anthony Davis od dawna nie mogli doprosić się dodania prawdziwego środkowego, wystarczyło, że pojawił się Luka i Lakers niemal od razu, prawie pozyskali Marka Williamsa. Kiedy rodzina Buss dogadała sprzedaż klubu Markowi Walterowi, Doncić został o tym uprzedzony, James nie. I najważniejsze – Lakers nie podjęli rozmów i nie zaoferowali mu nowej umowy. Wcześniej zależało im na kolejnych przedłużeniach, teraz nie mają nic przeciwko, że jest na schodzącym kontrakcie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułNikt nie wyczuwał potencjału Jokicia lepiej niż Rafał Juć
Następny artykułWake-Up: Cole Anthony dołączy do Bucks. LeBron nie prosił o wymianę. Flagg vs. Harper

7 KOMENTARZE

  1. Szkoda trochę mimo wszystko Giannisa. Doceniam lojalność, ale już zmarnował dwa ostatnie lata i wygląda na to że jeszcze kilka zmarnuje. Zawodnik takiego kalibru powinien co roku bić się o mistrzostwo. Ja już przekreśliłem Bucks w momencie zatrudnienia obecnego pseudo trenera.
    Co gorsza, Giannis ze swoim stylem gry może gwałtownie stracić na wartości za kilka lat, dlatego powinien wycisnąć z tych paru następnych sezonów co tylko się da. I niestety, jeśli jego obecny klub nie jest w stanie zapewnić mu odpowiedniego wsparcia, a od jakiegoś czasu pokazuje że nie jest, to chyba czas już ruszyć do przodu gdzieś indziej.

    3