Flesz: Nie tak dobry, jak go zapowiadano – ale rzucił podanie na zwycięstwo

5
fot.

Cooper Flagg zadebiutował w największym kotle, jaki można sobie wyobrazić na tym etapie kariery: Summer League w Las Vegas.

Wszędzie koszulki Lakers, na parkiecie syn LeBrona Jamesa, wokół boiska żona LeBrona Jamesa, córeczka LeBrona Jamesa, Kyrie w czapce Kangol, rozmawiający z dziewczyną w hidżabie i trener Dallas Mavericks wyglądający, jak świeżo rozwiedziony pięćdziesięciolatek, który nie wie, co spakować na samotną wycieczkę do Paryża. I dużo ESPN. Mnóstwo ESPN. Pierwszy dzień Summer League to najbardziej Espn’owski koszykarski wieczór w roku. ESPN chciał ogłosić Ameryce nową gwiazdę.

Ale to, co dostali, nie było tym, czego chcieli.

Mr. Flagg – 5/21, 0/5 za 3, tylko 1 rzut wolny, 10 punktów, zero po przerwie, 6 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty, 1 blok, -1 w 32 minuty, tylko jedna strata, dwa faule – wyglądał na spiętego i lekko zagubionego. W kluczowej akcji meczu, przy minus dwóch punktach, dostał piłkę na lewym skrzydle, został w izolacji i zrobił – nic. No, może poza krokami. Chwilę później, być może wciąż myśląc o tej nieudanej akcji, nie zareagował na drugi rzut wolny rywali i zamiast zrobić krok do przodu i zebrać, stojąc jako trzeci przy trumnie do zbiórki, pozwolił zebrać temu, który rzucał.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

5 KOMENTARZE

  1. Jakkolwiek Flagg ma szansę być ulubieńcem kibiców w Dallas i świetnym koszykarzem w tej lidze, to jednego nigdy nie będzie miał na pewno: absolutnie czarującego uśmiechu Luki

    Najlepszego uśmiechu w NBA od czasu Magica
    Uśmiechu który Nico sprzedał do Lakers za jakiegoś X-Mana

    14
  2. O 21:30 grali Timberwolves, moje pierwsze spotkanie z ligą letnią i w pełni zgadzam się z komentarzem spod jednego z poprzednich Fleszy. Myślenie o lidze letniej i oglądanie ligi letniej to dwie bardzo odmienne sprawy.

    7