
Po trwających miesiąc poszukiwaniach następcy Toma Thibodeau, które rozpoczęły się od nieudanych prób wyciągnięcia head coacha z innej drużyny, New York Knicks wreszcie znaleźli nowego trenera.
Zostanie nim Mike Brown, który już w ostatnich dniach był uważany za faworyta. Jako jedyny z kandydatów został zaproszony na drugie spotkanie i najwyraźniej przekonał do siebie Leona Rose’a, a także Jamesa Dolana. Dostał ofertę pracy i teraz obie strony pracują już nad sfinalizowaniem umowy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Z deszczu pod rynnę…
A była szansa na wygranie Wschodu
🤦🏼♂️
Czyli licząc 5 odmów wśród pracujących trenerów Brown był 6-7 wyborem Knicks. Brawo! To już lepiej było iść w “Steve’a Kerra” albo “JJ Redicka” i przynajmniej byłaby ekscytacja, że wszystko możliwe. A teraz wiadomo jak się skończy. Pierwszy kandydat do gorącego stołka w 25/26.
Jeszcze usłyszymy o pomyśle powrotu Thibsa.