Spróbuj wytłumaczyć komuś, kto nie zna rygorów nowych stawek NBA-podatku dlaczego Brad Stevens w ciągu dwóch dni rozbił mistrzowski skład Celtics z 2024 roku. Spróbuj wytłumaczyć, jak to możliwe, że liga nagle-już-bezdynastyczna rozmienia się dalej na drobne. Na przestrzeni ledwo ponad czterech miesięcy z krajobrazu kandydatów zniknęli dwaj finaliści z sezonu 2023-24, co w przypadku Celtics tylko zwiększa szanse na to, że ósmy z rzędu sezon będziemy mieli kompletnie nowego mistrza; straciliśmy jednak już nie jedną, ale dwie potencjalnie elitarne drużyny w lidze, w której dopiero co skończyliśmy narzekać na ikoniczność Finałów Indiany z Oklahomą.
Celtics w środę rano naszego czasu przehandlowali Jrue Holidaya do Portland w zamian za Anfernee Simonsa, ale już ostatniej nocy z Kristapsa Porzingisa praktycznie zeszli, jeśli nie liczyć, że pozyskali koszykarza, który w latach 2020>2025 wygrał najwięcej meczów w sezonie regularnym.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Skoro nawet Steve Ballmer nie dał rady to co dopiero inni…
Teraz to już staje się oczywiste dlaczego mamy siódmego z rzędu nowego mistrza i raczej będziemy mieli kolejnych
Chociaż może akurat OKC ma szansę na małą dynastię ale okienko czasowe jest naprawdę króciutkie
Widać, że w tych warunkach nikogo już nie stać na utrzymywanie drogich składów, nawet na dużych i bogatych rynkach
Myślę tez ze cześć zawodników chcąc zostać klubie a nie grac na dole będą decydować się na niższe umowy na oszczędności dla drużyny aby pozostać. Bo wszyscy widza jak jest. Dalej jestem ciekawy jak ktoś mi wyłożył jaki faktycznie jest przychód drużyn NBA – ile faktycznie całość oprócz zawodników kosztuje. Ile zostaje nadwyżki idt
Dynastię OKC mogłaby stworzyć tylko w jeden sposób (zresztą inni potencjalni kandydaci również). Po maksymalnie 20 baniek za sezon dla każdego z wyróżniających się graczy (albo pisząc wprost – “gwiazd”). Pozostali za kilka milionów sezonowo, dla uzupełnienia składu. Tyle tylko, że to nierealne, bo wymaga zmiany mentalności ogółu graczy. A żadna z gwiazdeczek nie będzie głodować za pensję stanowiącą “ledwie” pięćdziesięciokrotność zarobków zwykłego zjadacza chleba. To tyle tytułem tzw. “gorzkich żali”. A podsumowując – mnie tam taka NBA się podoba. Akurat taka nieprzewidywalność ma swoje uroki :)
Dobra trochę pomógł chat GPT i wziąłem pod uwagę Boston : i tak dochód za 24-25- około 440 ( sezon mistrzowski 490 mln) mln a koszty – miedzy 300- 330 czyli około 100 mln zostaje dla właściciela jednak rzeczywiście jak by zostawili skład to koszt na następny sezon około 550 – 600 mln a wpływy mniejsze bo nie walczą o mistrzostwo