
Tyrese Haliburton trafił trzy trójki w siedem pierwszych minut ostatniego meczu sezonu, ale zaraz poślizgnął się przy starcie z piłką i, grając na już kontuzjowanej prawej łydce, wyłożył się jak długi. Już nie mógł się podnieść, by dalej grać.
W połowie drugiej kwarty już wiadomo było, że rozgrywający Indiany Pacers nie wróci na parkiet. Wkrótce miało się okazać, że jest to kontuzja Achillesa, najprawdopodobniej zerwanie.
Dzielni Pacers do końca połowy trzymali się w grze, było jeszcze 56-56 w czwartej minucie trzeciej kwarty, wtedy gospodarze rzucili dziewięć kolejnych punktów – sześć z dwóch trójek po asystach Shaia Gilgeousa-Alexandra. Mecz nr 7 stopniowo tracił swój splendor.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Well, fuck… Koszykarscy Bożkowie zakpili raz jeszcze.
Szkoda, bo po wejściu Haliburtona w meczu zanosiło się na okej meczyk :(
Tytuł z *
Z trzema *
Shai
J-Dub
Holmgren
Niesamowita była to kampania okc, nie zapomnę jej.
#niepowiedziałniktnigdy
Cztery minuty wystarczyły menciu :D
fujarini w rzeczy samej
Młoda drużyna zbudowana na draftach, z największą gwiazdą w postaci odrzutu z wymiany, z małego rynku, z niesamowitym GMem, który po raz drugi w ciągu 13 lat zbudował skład od zera, dochodzący do Finałów.
Niesamowita historia i wspaniałe zwieńczenie tego historycznego sezonu.
taka byłaby narracja gdyby w finale trafili na Boston, albo team w stylu Nets z Hardenem, Durantem i Kyriem.
OKC są ofiarą tego, że trafili w finale na równie organiczny zespół, w dodatku grający atrakcyjnego kosza
Szkoda Indiany, ale OKC to kozacki, niegwiazdorski i młody zespół i w pełni zasłużony mistrz.
Jak na powtórkach widać jak strzela (zmienia się gwałtownie napięcie) łydka to po Achillesie.
A i dzięki 6G za kolejny sezon!
Presti i OKC super robota, szacunek👏
Gratulacje dla Thunder
Mądra organizacja, która zasłużyła na tytuł
Chwała pokonanym
Dzięki za niezwykły sezon Indianko
Zdrowiej nam szybko Hali
Ech, nie chce się nawet więcej pisać…
Czy w związku z tym, że dynastia złotych chłopców dobiegła końca można już rozpocząć erę 10 lat jebania niebieskich chłopców z Oklahomy?
Natura nie znosi próżni
Dajmy im się jeszcze chwileczkę pocieszyć i pewnie będzie trzeba powolutku się za nich zabierać
Jeszcze tylko niech coś odwalą bo jak na razie to można by jedynie “dla zasady”
Ech, 13 lat czekania…chlip chlip 🎇🎇☺️
Szkoda Mi Indiany, nawet im kibicowałem. Je*ani bogowie koszykówki. Która to osoba zrywa Achillesa?, może jednak warto nie grać jak ma się takie problemy z łydką? Game 7 czy roczna przerwa od basketu? Oto są pytania. To już historia. Fajna ta druzyna OKC. Szczegolnie mnie nie grzała, ale gratulacje. Brawo ALEX. To jedyna perełka w tym mistrzostwie. 👏🏽 teraz juz tylko Drafty, wymiany i czekamy na nowy sezon.
Fakt: wszyscy trzej (Lillard, Tatum, Haliburton) noszą 0 na koszulce.
Wniosek: żaden
Komentarz: 0 to głupi numer
Christianie Braunie i Donte, lubię was chłopaki więc rozważcie zmianę numeru!
Dementuję, ja zerwałem Achillesa z #1.
1 też trefny numer a tym bardziej jak zakładasz go w Orlando zobacz Penny teraz Isaac
Wielka szkoda Haliego, piękny to była droga Pacers w tych playoffach nie zapomnę jej nigdy. Gratulacje dla OKC
Kontuzja Haliburtona złamała mi serce…
Ten skład Indiany miał serce mistrza… Bez najlepszego zawodnika, walczyć jak równy z równym do samego końca… I ten comeback w czwartej kwarcie, już samą determinacją.
Bogowie okrutnie zakpili z Indiany, dając tyle dobrego, ale na końcu zbierając krwawą ofiarę…
Zdrowiej Tyrese
Co za okropne zakończenie pięknej historii… Oby Hali wrócił silniejszy, mądrzejszy, zdrowia chłopie. Brawo dla Indiany, niesamowite playoffy. Brawo dla OKC – tytuł wywalczony, zasłużony, gratulacje.
Co za dzień dla mnie – najpierw “mój” start przegrywa G7 z legia, potem Ind przegrywa g7 z OKC…
Dziękuję za ten rok 6g i proszę o kolejne!
Nigdy się nie spodziewałem po sobie, że tak będę przeżywał jakikolwiek mecz na Globusie. Niby taki wynik przed sezonem każdy brałby w ciemno, ale ja nadal uważam, że game 6 i wątpliwe ‘gwizdki’ ukradły nam złoto, ehh …