Rzutówka: Game 7 o mistrzostwo

2
fot. NBA League Pass

Game 1: Indiana @ Oklahoma City 111-110 – 15-punktowy comeback w czwartej kwarcie, game-winner Tyrese’a Haliburtona i zaskakująca porażka gospodarzy.

Game 2: Indiana @ Oklahoma City 107-123 – Najlepsze w serii 123 punkty, duże wsparcie z ławki od Alexa Caruso i Aarona Wigginsa i pewne zwycięstwo Oklahomy City Thunder.

Game 3: Oklahoma City @ Indiana 107-116 – Benn Mathurin Game i Indiana Pacers znowu na prowadzeniu w serii.

Game 4: Oklahoma City @ Indiana 111:104 – 15-punktowa czwarta kwarta Shaia Gilgeousa-Alexandra w wielkim powrocie na parkiecie w Indianapolis.

Game 5: Indiana @ Oklahoma City 109-120 – J-Dub Game i Thunder o krok od mistrzostwa.

Game 6: Oklahoma City @ Indiana 91-108 – Blowout w wykonaniu Pacers grających z nożem na gardle.

W ten sposób dotarliśmy do tego najlepszego momentu – Game 7 Finałów.

Już naprawdę ostatni mecz sezonu. Jeden mecz, który przesądzi o mistrzostwie. Najlepsze zwieńczenie tych wyjątkowo ciekawych Finałów, w których nie brakowało zaskakujących zwrotów akcji, choć najbardziej zaskakujące jest chyba to, że ta rywalizacja jest aż tak wyrównana. Bo przecież mieliśmy tu wyraźnego faworyta i były obawy, że to może być krótka seria.

W Game 7 znowu faworytem są Thunder. Mają przewagę własnego parkietu, gdzie dwa poprzednie mecze wygrali dwucyfrowo, a też historycznie gra przed swoją publicznością robi kluczową różnicę i dotychczas w 15 z 19 finałowych Game 7 gospodarze sięgali po mistrzostwo. Ale wiemy jak mało znaczą te „przewagi” rywali dla Pacers. Już raz wyrwali zwycięstwo w Oklahomie i przez całą serię potwierdzają swoją siłę. Nie spodziewaliśmy ich się na tym etapie i nie przypuszczaliśmy, że mają szansę na tytuł, ale nie znaleźli się tu przez przypadek, po prostu zbyt długo ich nie docenialiśmy.

Teraz został już tylko jeden mecz i każdy może sięgnąć po puchar Larry’ego O’Briena. Pierwsze mistrzostwo w Oklahomie, czy pierwszy tytuł dla Indianapolis?

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE

  1. Od groka:
    Oto, jak widzę przebieg Game 7 finałów NBA 2025 między Oklahoma City Thunder a Indiana Pacers, który kończy się wynikiem Thunder 112:108 Pacers. Rozbijmy to na części, jakby to był prawdziwy mecz, z uwzględnieniem mojej wcześniejszej analizy i dynamiki obu drużyn.
    Przebieg meczu:
    Pierwsza kwarta: Thunder startują z impetem (30:25)
    Thunder, grając u siebie w Paycom Center, wchodzą w mecz z energią napędzaną publicznością. Shai Gilgeous-Alexander od początku pokazuje, dlaczego jest MVP – zdobywa 10 punktów, w tym dwa trudne rzuty z półdystansu, mijając Andrew Nembharda. Chet Holmgren dodaje trójkę i blok na Pascalu Siakamie, co ustawia ton w obronie. Pacers odpowiadają szybkim atakiem – Tyrese Haliburton trafia dwie trójki, a Myles Turner wykorzystuje pick-and-roll, ale Thunder kończą kwartę z lekką przewagą dzięki agresywnej obronie Lu Dorta, który zmusza Haliburtona do dwóch strat.
    Druga kwarta: Pacers przejmują inicjatywę (28:24, wynik po połowie 54:53 dla Thunder)
    Pacers dostosowują się do tempa gry. Rick Carlisle wprowadza głębszą rotację – Obi Toppin wchodzi z ławki i robi zamieszanie w pomalowanym, zdobywając 8 punktów, w tym efektowny wsad po kontrze. Siakam zaczyna przejmować matchup z Holmgrenem, wykorzystując swoją siłę w post-up. Thunder tracą rytm w ataku, bo Pacers przechodzą do strefy, co zmusza Jalena Williamsa do kilku niecelnych rzutów. Shai utrzymuje Thunder w grze, ale Haliburton kończy półmetkiem z faulem, dając Pacers nadzieję na odrobienie strat.
    Trzecia kwarta: Wymiana ciosów (29:29, wynik 83:82 dla Thunder)
    To kwarta wielkich indywidualnych popisów. Shai Gilgeous-Alexander jest nie do zatrzymania – zdobywa 12 punktów, w tym trójkę z ósmego metra, która podrywa tłum. Pacers odpowiadają zespołową grą: Haliburton rozdaje 5 asyst, w tym alley-oop do Turnera, a T.J. McConnell kradnie piłkę i kończy kontrę. Obie drużyny grają na wysokiej intensywności, ale Thunder utrzymują minimalną przewagę dzięki skuteczności z linii rzutów wolnych (Holmgren i Williams celni w kluczowych momentach). Obrona Pacers zaczyna jednak łapać rytm, zmuszając Thunder do trudniejszych rzutów.
    Czwarta kwarta: Dramatyczna końcówka (29:26 dla Thunder, końcowy wynik 112:108)
    Pacers wychodzą na prowadzenie na początku kwarty po runie 8:0, napędzanym przez Siakama (dwie trudne lay-upy) i trójkę Nembharda. Thunder wyglądają na lekko zagubionych, ale Mark Daigneault, trener OKC, bierze czas i ustawia zagrywkę pod Shai’a, który wraca do gry z dwoma kluczowymi rzutami, w tym and-one po faulu Turnera. Na 2 minuty przed końcem wynik to 105:105. Alex Caruso kradnie piłkę Haliburtonowi, co prowadzi do szybkich punktów Williamsa. W ostatnich 30 sekundach Pacers pudłują trójkę (Haliburton blokowany przez Dorta), a Thunder zamykają mecz celnymi wolnymi Shai’a i Holmgrena. Pacers próbują jeszcze desperackiej trójki, ale Siakam chybia z rogu.
    Kluczowe statystyki:
    Thunder: Shai Gilgeous-Alexander – 34 punkty, 7 asyst, 3 przechwyty; Chet Holmgren – 18 punktów, 10 zbiórek, 3 bloki; Jalen Williams – 20 punktów. Drużyna trafia 48% z gry i 10/22 za trzy.
    Pacers: Pascal Siakam – 28 punktów, 8 zbiórek; Tyrese Haliburton – 22 punkty, 10 asyst, ale 4 straty; Obi Toppin – 16 punktów z ławki. Pacers trafiają 45% z gry, ale tylko 8/25 za trzy.
    Kluczowy moment: Kradzież Caruso na 1:30 przed końcem, która przełamuje remis i daje Thunder momentum.
    Dlaczego Thunder wygrywają?
    Przewaga parkietu: Tłum w Oklahoma City daje dodatkową energię, a Thunder w sezonie zasadniczym mieli bilans 38-3 u siebie.
    Shai w clutch: Gilgeous-Alexander w kluczowych momentach pokazuje, dlaczego jest MVP – jego spokój i umiejętność zdobywania punktów w crunch time są decydujące.
    Obrona OKC: Dort i Caruso ograniczają Haliburtona (4 straty), a Holmgren neutralizuje pomalowane Pacers.
    Pacers tracą skuteczność z dystansu: W Game 6 trafili 12 trójek, ale w Game 7 obrona Thunder zamyka obwód, zmuszając Pacers do trudniejszych rzutów.
    Pacers walczą dzielnie, ale Thunder są minimalnie lepsi w kluczowych momentach, co daje im mistrzostwo NBA 2025. Shai Gilgeous-Alexander zostaje MVP finałów.
    Co sądzisz o takim scenariuszu? Chcesz, żebym rozwinął coś jeszcze, np. reakcje fanów na X po meczu albo szczegóły statystyczne konkretnego gracza? 😄

    0