Rzutówka: Pacers znowu to zrobili

1
fot. NBA League Pass

“Wygląda jakby miało już być po wszystkim. Ale ile to już razy w tych playoffach myliliśmy się myśląc, że ‘jest po wszystkim’ dla Indiany Pacers?”… I znowu to zrobili. Nie mogło być inaczej, bo te Finały zasługują na rozstrzygnięcie w Game 7.

Już w niedzielę decydujący mecz o mistrzostwo. Pierwszy taki od dziewięciu lat. Trochę się naczekaliśmy, zawłaszcza, że wcześniej na przestrzeni siedmiu Finałów, trzy dotarły do siódmego spotkania.

Game 6: Oklahoma City @ Indiana 91:108 (3-3)

1) Tyrese Haliburton wyglądał wyjątkowo dobrze jak na kontuzjowanego zawodnika, który był tylko cieniem w poprzednim meczu i pod znakiem zapytania niemal do ostatniego momentu przed Game 6. Jeszcze przed startem Shams Charania donosił, że takie nadwyrężenie łydki wymaga tygodni leczenia, ale to Finały, więc będzie grał. Hali od początku zapowiadał, że jeśli tylko będzie w stanie chodzić, wyjdzie na parkiet. Okazało się, że był w stanie biegać i grać swoją koszykówkę. Albo ten uraz nie był aż tak poważny, albo dwa dni zabiegów naprawdę zdziałały cuda. W każdym razie Pacers mieli swój motor napędowy.

„Po prostu patrzę na to tak, że chcę tam być i rywalizować z moimi braćmi. To są faceci, z którymi jestem gotów iść na wojnę. Mieliśmy taki wyjątkowy rok. Mamy wyjątkową więź jako grupa. Nie darowałbym sobie, gdybym nie dał temu szansy”.

14 punktów, 3 celne trójki, 5 asyst bez straty, 2 przechwyty i to w zupełności wystarczyło. Zaliczył też najlepsze +25 w tylko 23 minuty, bo od połowy trzeciej kwarty mógł już oszczędzać nogi na niedzielę.

2) Pacers nie potrzebowali od niego gwiazdorskiego występu. Nie musiał przejmować meczu w super-star stylu i heroicznie ich ciągnąć. Musiał w swoim stylu uruchomić zespół i rozkręcić tę maszynkę, który potrafi fantastycznie funkcjonować jako zbiór zgranych elementów. Teraz znowu pokazali siłę swojego kolektywu. Już do przerwy ośmiu zawodników miało co najmniej 8 punktów, a ostatecznie nikt nie rzucił więcej niż 20.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ