
Ciekawe jak to jest zagrać swoje najlepsze w karierze w meczu nr 5 przy 2-2 w Finałach. Hmm. Nie – nie o trzecią kwartę TJ’a McConnella tu tylko chodzi!
Tak, w trzeciej kwarcie poprzedniego meczu, spowolnieni, płascy, grający na jedno podanie wyglądali jak bezradni LeBron i D-Wade w Finałach 2011.
Tak, cały czas wyglądają od dwóch spotkań jak Bron i Wade na tle Indiany. Jak się gra w takiej hali, Hali?
25.8 punktów, 5.6 zbiórek, 4.2 asysty Jalena Williamsa po pięciu meczach Finałów – średnio 9.4 wizyt na linii
32.4 punkty, 4.6 zbiórki, 5.0 asyst Shaia Gilgeousa-Alexandra – średnio 10.0 wizyt na linii.
Jalen Williams – ten głowa-w-dół-widzę-obręcz-jem-obręcz z meczu nr 4 – tym razem bardziej inkluzywnie, z resztą swojej jeszcze raczkującej indywidualnej sztuki, rzucił przebojowe playoff-career-high 40 punktów na 14-25, 12 razy był na linii. Shai Gilgeous-Alexander na linii był 14 razy, rzucił 31 na 9-21, miał 10 asyst, 4 bloki, 2 steale, big-stuff. Cason Wallace i Aaron Wiggins trafiali do przerwy czułe trójki i mistrzowie bieżni z Oklahomy grali wreszcie swoje: dynamicznie, jak nie potrafi grać nikt inny dziś w NBA, zbudowali szybko przewagę w meczu nr 5, której nie roztrwonili mimo ogromnego serca Indiany, wracającej w trzeciej kwarcie z 33% i 11 strat do przerwy.
Zdecydowanie – i nie pamiętam, żeby kiedykolwiek tak było; chodzi o te narracje, dynastie, pasjanse Steve’a i to rozmemłane wszystko – zdecydowanie najlepszą częścią tych Finałów jest to, gdy piłka jest w grze.
Szalone tempo, szybkie podania Pacers, ogromna agresja OKC Thunder i ten brak Ronów Artestów w składzie za-dużo-faulującej Indiany, bo już nie tylko Mr. G, ale od trzech meczów Mr. J-Dub plądruje pole trzech sekund na szybkim kroku, silnym łokciu, długiej ręce i krótkiej szyi – czasem artystycznie, ale głównie jak mała ciężarówka. Gdy Chet Holmgren wyciągnie Turnera dalej od kosza – jest gdzie kończyć. Wreszcie też ostatniej nocy siadł Williamsowi rzut za trzy, trafił trzy z pięciu, miał 6 zbiórek, 4 asysty, przechwyt, jedną stratę – 40 punktów w 35 minut, zwyczajnie był nie do zatrzymania.
Pacers @ Thunder 109:120 (2-3) Siakam 28 – Williams 40, Shai 31
Wjazdy wjazdami, to na “40” – tak, to ze screenu wyżej – było cacy.
To Williams trafił też (zerwaną lekko) trójkę po chwycie z prawego skrzydła – po ponowieniu Oklahomy – przy już tylko 95-93 na 9 minut przed końcem. Zaczynała się seria 16-4, 21-8, która w efekcie skończyła ten mecz. Przy 98-93, tuż po tym rzucie, jest to podanie – najważniejszy moment meczu – złe podanie przy połowie Nembharda do Haliburtona i szybkie dwa punkty z kontry Wallace’a. Cztery minuty później jest już 110-97. Zostaje czekać tylko aż wejdzie Furph.
Trwa takeover Jalena Williamsa po nagrodę MVP tych Finałów. Trzeci najmłodszy gracz w ostatnich 50 latach, który rzucił w Finałach minimum 40.
Jalen Williams and SGA join LeBron and Kyrie as the only teammates since 1980 to finish a Finals game with 40+ points for one and 30+ points for the other
Trwa przede wszystkim takoever dwóch All-Starów Thunder, dwóch graczy obwodu, takeover gwiazdorskiej produkcji, na którą touchy-touchy, grający na podkręconej kostce i bólu łydki Tyrese Haliburton mógł odpowiedzieć tylko czterema punktami na 0-6 z gry.
Najlepszy w Pacers na boisku był jego zmiennik TJ McConnell, który w trzeciej kwarcie trafił sześć z siedmiu pierwszych rzutów, dokozłowywał od zasłony, do zasłony, kręcił się jak bączek w polu trzech sekund, w całym meczu rzucił 18 punktów na 8-14 w 22 minuty. J.J. Barea tych naszych czasów chyba może nawet wyjść w pierwszej piątce na kolejny mecz, bo tu już nie ma na co czekać, Rick. Pascal Siakam rzucił 28 na 9-15, zebrał 6 piłek, miał 5 asyst, 3 steale, 2 bloki, ale popełnił sześć strat. W gruncie rzeczy tylko na początku czwartej kwarty miał dobry moment, przez resztę meczu grał jak Siakam – to nie jest w tych Finałach ten sam gracz, który mordował Knicks w finałach Konferencji Wschodniej.
Nie było daleko! Tylko to podanie, Andy(!!!).
Thunder prowadzili już w pierwszej połowie aż osiemnastoma punktami, ale to co Pacers pokazali w trzeciej kwarcie, głównie TJ i Obi Toppin – 20 do 0 rezerwowi Pacers wygrali punkty w samej trzeciej kwarcie wow – to daje jeszcze nadzieję kukurydzianym. Pacers mają mnóstwo serca – i przeznaczenie? – bo po przerwie udało im się zejść do dziewięciu, zaraz do siedmiu, pięciu, a nawet dwóch, tylko ta głupia strata – to nieporozumienie Nembharda i podanie za plecy Haliburtonowi, które dało OKC dwa łatwe punkty z kontry – zahamowało wszystko. Mnóstwo drużyn nie wróciłoby do tego meczu, a która wróciłaby się swoimi dwoma rezerwowymi już w trzeciej kwarcie. To nie jest jeszcze koniec.
Czy jest?
23 straty Indiany. Znani jako front-runnerzy, team, który zdecydowanie lepiej gra, gdy narzuci swoje tempo i prowadzi od startu, tu padli ofiarą bardzo, bardzo klasycznego meczu OKC: 32 punkty po stratach, 17 punktów drugiej szansy po 19 ponowieniach (Pacers mieli 21 po 18). Razem 49. W poprzednim meczu? 46. A było tak niedaleko dla Pacers przy 86-76 w meczu nr 4. Tylko, że tam właśnie Thunder wyciągnęli rękę po tytuł, znajdując w sobie spokój, egzekucję i wracając. Ostatniej nocy poczuli już krew i jadą do Indianapolis po mistrzostwo. Tak to wygląda.
J-Dub:
“We’re learning,”
Yes you do.
Shai o Williamsie:
“The kid works super hard”
THE KID!
Mark Daigneault:
“Myślę, że (Shai i Williams) grali naprawdę nieźle swoją two-man grę. Kontrolowali zegar, kontrolowali grę w końcówce”
11 punktów Williamsa w czwartej kwarcie, 9 punktów i 4 asysty wtedy Shaia. Były zasłony mały-mały Shai-Williams w ostatniej części meczu, może nie tak dużo jak mecz wcześniej, ale operacja była tu prowadzona – czasem dodawany był Holmgren jako trzeci. Niezła egzekucja. Nieco wyższy poziom, niż wcześniej. Indianie brakuje obrońców lepszej klasy niż Nesmith i Nembhard. Nadal Pacers grają bez obrony strefowej. To błąd Ricka Carlisle’a. Widzieliśmy ile problemów nastręczały Oklahomie strefy w siedmiomeczowej serii z Denver. Inna rzecz, że w środku nich był Jokić i jego IQ. A tu byłby? Yyy. Hmm. No cóż. Powiedzmy, że Niejokić. Może to nie tyle co błąd – ale czas najwyższy spróbować, Rick.
Wiggins trafił 4-7 za trzy i rzucił 14 punktów, Cason Wallace 3-4 i dodał 11. Nawet Chet Holmgren chciał grać w tym meczu jak wingman – kilka razy wyprowadzał nawet piłkę, czy grał jeden na jeden z góry, odsuń-się-gram – co, powiedzmy sobie, bardzo różnie szło, i czasem kończyło się na rękach Mylesa Turnera, bo trafił tylko 4-15, ale miał też 12 zbiórek i 3 bloki. Big Boy. Thunder mieli 12 bloków, sam Shai miał cztery – Hartenstein w pierwszej akcji zapozorował zasłonę i skończył z góry. Narzekałem na brak dunków – nie narzekam od czasu zmiany piątki przez OKC. To był ich typowy mecz z sezonu regularnego. Nie zagrali takiego już od długiego czasu.
Ilu z nas w pierwszej połowie myślało, że już po wszystkim?
Ci Pacers są imponujący. W takich warunkach, przy takim hałasie. Jeżeli są “The Team of Destiny”, a mogą być, to czekamy do czwartku. Tyrese ma wtorek, środę i czwartek do meczu na podleczenie się.
Cały run OKC od 95-93:
Minuta McConnella z trzeciej kwarty:
Mr. Dub:
Sprawdzam rano wynik
Widzę, że OKC wygrało
Myślę sobie: Shai znowu rzucał pewnie około 15 wolnych
Zerkam w statystyki
No i proszę 🤣
Koleś powinien wychodzić na boisko cały owinięty folią bombelkową, dodatkowo z naklejkami “Uwaga szkło”
https://x.com/Hero_OfThe_Day/status/1934808032283619544?t=3P1cKtmGElDQkdzBSmc4Pg&s=19
Angel of Dumbness <3
“It’s playoffs, baby” więc wybaczam obelgi
🤣🤣
Ja też, rozumiem wkurzenie. Też bym się wkurzał, gdybym kibicował ekipie grającej przeciw parze SGA-J-Dub. Chłopy robią historyczne rzeczy w tych Finałach póki co. SGA praktycznie 32-5-5-2-2, nie wiem, czy i kiedy coś takiego od guarda było w Finałach :)
FTA/36:
Mathurin – 11,56
Siakam – 8,07
Turner – 5,93
SGA – 9,18
JDub – 9,53
Chet – 4,36
Jeszcze 1!
Troche kupa w gaciach Indy drugi mecz z rzędu. Niestety wychodzi dlaczego gracze uwazaja Haliburtona za overrates
Nie no proszę, nie jesteśmy na forum Gwiazd Basketu, musimy przestać powielać tutaj narrację, że gracze NBA uznali Haliego za overrated gracza
Ja wiem, że taki news: “Tyrese Haliburton najbardziej przecenianym zawodnikiem w lidze” się niesie, tyle tylko, że są tu pewne niuanse
Przede wszystkim przeprowadzono w NBA ankietę, w której wzięło udział tylko 90 graczy (1/6 zawodników ligi)
Z tych 90 zawodników, tylko 14 % stwierdziło, że Haliburton jest overrated
Także na końcu tylko 13 graczy, z 540 w sumie grających w NBA, wskazało Haliego
To jest jakieś 2%
O czym my w ogóle mówimy??
nie psuj mi narracji!!11oneone
Przepraszam, za bardzo się podekscytowałem
“nie jesteśmy na forum Gwiazd Basketu”
dlatego właśnie powielasz narrację o “foul merchancie” SGA 🙃
Spoko, luz. Ale tez gosc ktory chcial miec ECF MVP nie moze w finalach, nawet na podkreconej kostce, robic 4 ptk i 0-6 z gry (jako 1 od 1958 All-NBA player)
@pabloboar
narracja o “foul merchancie” SGA powiadasz…
Była taka sytuacja na dwie minuty przed końcem 3 kwarty, gwizdnął to John Goble, kiedy Shai poszedł na linię za kontakt przy wyskoku w trakcie sytuacji rzutu sędziowskiego
Nosz, ja pierdolę!
Rzeczywiście TJ lekko dotknął ręki SGA ale bez przesady
Oczywisty NO-CALL!
Osobiście nigdy czegoś takiego nie gwizdnąłem, a w całej swojej karierze widziałem taką sytuację może z jeden raz
Klip z tą sytuacją lata już nawet po internetach, można sobie TO zobaczyć
@DuzyJot
TRUE
@Angel of Goodness
Można sobie to zobaczyć, i co więcej, widziałem to, podobnie jak cały mecz. I teraz tak, czy widziałem faule przy rzutach sędziowskich? Wiele razy. Czy to był kontakt wystarczający na faul? Był. Czy ja osobiście bym to gwizdnął? Nie wiem, pewnie nie. Ale widzę też sporo argumentów by inną decyzję obronić.
Natomiast, jeśli nie oglądałeś, to zapewniam Cię, że OKC nie wygrywa, bo dostaje SGA gwizdki. Wygrywa m.in. dlatego, że SGA gra na poziomie MVP przeciwko bardzo dobrej obronie.
@pabloboar
OK, dwie kwestie
I ty i ja, czyli kibice którzy wiedzą o tej lidze trochę więcej, zdają sobie sprawę z tego, że gracze w zależności od tieru w jakim się znajdują, w pewnych sytuacjach “dostają” określone gwizdki
To jest jasne, akceptują to też inni gracze, trenerzy, etc.
Mój osobisty problem z SGA jest taki, że dla mnie Shai znalazł się w tym najwyższym tierze – pośród megagwiazd ligi, jednak dość niepostrzeżenie
Potrzebuję czasu i muszę się z tym jeszcze trochę oswoić dlatego może mam takie a nie inne refleksje co do interpretacji pewnych gwizdków które otrzymuje
Jak każdy świadomy kibic NBA, szanuję i cenię OKC za to jak obecny skład został zbudowany, jak funkcjonuje i jak jest zarządzany
Może nie mieli dotychczas na swojej drodze”górek” które drużyny zmierzające po tytuł zazwyczaj przechodzą (no ok, może taka górką było Denver) ale i tak należy im się szacunek za bieżące osiągnięcia
To oczywiste, nie kontestuję tego w żadnym razie, chociaż na końcu chciałbym żeby serię wygrała Indiana
Mi się osobiście też te finały po prostu bardzo dobrze ogląda. Wcześniej nie doceniałem tak bardzo Indiany, a zarówno te finały, jak i wcześniejsze rundy to gra na świetnym poziomie praktycznie na każdym cm parkietu (bo rzeczywiście obie te drużyny grają naprawdę na całym boisku i w ataku i w obronie).
I finały te są też doskonałą odpowiedzią na ostatnie zarzuty (jednak dosyć casualowych fanów, ale jednak), że w NBA nie ma obrony i tylko rzuca się za 3. A tutaj niesamowita intensywność obrony (oba teamy w sumie bronią 3/4 albo wręcz full court press) i ataki oparte na różnych założeniach.
Jasne, to nie są największe rynki, ani najbardziej popularne/medialne/zasłużone gwiazdy. Ale pozwolę sobie sparafrazować klasyka “jeśli nie lubisz tych finałów, nie lubisz koszykówki”.
A co do SGA i gwizdków, ja nie potrafię tego tak ocenić. Jasne, jest trochę takich, które są na styku i one są potem mielone przez koszykarski twitter na lewo i prawo. Ale w większości on po prostu swoją grą wystawia obronę na taką presję, że te faule po prostu muszą się zdarzyć.
No wiesz..niby 2%.. ale niesmak pozostał 😎
Jakbyś zapytał 540 to wyszłoby bliżej 14% a nie 2, 90 graczy ligi to już całekim reprezentatywna grupa. Btw bawią mnie wszelkiej maści specjaliści od “kupy w gaciach” którzy w większości pewnie nigdy nawet nie powąchali profesjonalnego parkietu.
Ała.
Ale mam 1 mistrzostwo KNBA na koncie!
15 graczy było z Indiany?
Modlitwa o game 7, dawaj Indiana!
Dzisiaj J-Dub historyczny mecz – trochę albo nawet nie tylko trochę Kawhi.
SGA przekot i prawdziwy MVP – najwięcej bloków w serii, przechwyty prawie jak Caruso, ustoi w obronie co trzeba i dowozi na tej szalonej obronie Nembharda.
Trzeba to dociągnąć, oby w G6.
Finały dają radę, kolejny dobry mecz. Początek aż za szybki.
Szkoda takiego występu TJa, ale Indiana mimo słabego meczu Haliburtona była w grze. O ile kontuzja wyżej wymienionego jest do podleczenia, to Pacers nie mają powodu by składać broń. OKC super w obronie momentami. Liczę na Game 7!
Ciekawe czasy nastały, że w erze rzutów za 3, najlepszym koszykarzem jest hybryda Mamby i rzutów wolnych Jamesa Hardena
Dziwnie piszesz MJ v2 :)))