Steven Adams porozumiał się z Rockets w sprawie przedłużenia kontraktu

1

Zatrzymanie Stevena Adamsa w offseason było traktowane przez Houston Rockets jako absolutny priorytet. Najwyraźniej nie rzucali słów na wiatr, bo porozumieli się ze swoim rezerwowym centrem w sprawie nowego kontraktu niezwykle sprawnie i bez przeciągania tematu. Shams Charania z The Athletic jako pierwszy poinformował, że Adams i Rockets uzgodnili warunki trzyletniego przedłużenia.

Nowozelandczyk zarobi w Teksasie 39 milionów dolarów. Całość jest w pełni gwarantowana i nie ma tutaj żadnych opcji – zarówno zawodnika, jak i drużyny. W poprzednim sezonie 32-latek grał na kontrakcie poziomu 12.6 miliona dolarów, dlatego zatrzymanie go na umowie podobnej wartości wydaje się być dobrym ruchem Rakiet. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że kilka ligowych drużyn ostrzyło sobie na Adamsa zęby.

Ostatnie lata to dla Adamsa walka z nawracającymi kontuzjami. Z powodu kłopotów z kolanem stracił połowę sezonu 22/23, a później to samo kolano i potrzebna operacja wykluczyła go z rozgrywek 23/24. Do Houston trafił w lutym 2024 roku w wymianie Victora Oladipo. Rockets w minionym sezonie bardzo powoli i ostrożnie wprowadzali go do gry. Udało mu się rozegrać 58 meczów, w których spędzał na parkiecie najmniej w karierze 13.8 minuty. Z czasem jednak Ime Udoka znalazł dla niego odpowiednią rolę, a Adams odwdzięczył się fantastyczną pracą na tablicach w duecie z Alperenem Sengunem i stał się kluczowym zawodnikiem ich ławki rezerwowych.

1 KOMENTARZ