Rzutówka: Playoffowe Carushow

0
fot. NBA Leauge Pass

Oklahoma City Thunder zrobili co trzeba. Odpowiedzieli dominującym występem, doprowadzając do remisu w finałowej serii. Tym razem uzyskali jeszcze większą przewagę i już do samego końca kontrolowali mecz, nie pozwalając na żadne dramatyczne zwroty akcji.

Przypomnieli, że są tutaj wyraźnym faworytem i dostaliśmy szybki blowout. Emocje po tym niesamowitym finiszu meczu otwarcia opadły, ale jest 1-1, więc nadal jeszcze może się tu sporo wydarzyć. Póki co jednak, przed nami kolejne dwa dni wyczekiwania na Game 3 w Indianapolis.

Game 2: Indiana @ Oklahoma City 107:123 (1-1)
Game 1: Indiana @ Oklahoma City 111-110

1) Gracz meczu: Shai Gilgeous-Alexander

Tyrese Haliburton ukradł mu zwycięstwo w 38-punktowym finałowym debiucie, więc teraz SGA przyszedł z jeszcze lepszym występem. Zagrał jak przystało na MVP. Już tak nie polował na rzuty, był efektywniejszy w drodze do 34 punktów i kreował innych, rozdając 8 asyst do sześciu różnych kolegów. Do tego dołożył najwięcej w meczu 4 przechwyty.

Najwięcej punktów po pierwszych dwóch meczach kariery w finałach: SGA 72, Allen Iverson 71, Michael Jordan 79, Nikola Jokić, 68 Kevin Durant 68

2) Thunder zanotowali 25 asyst, niemal dwa razy więcej niż poprzednio, wygrali walkę na tablicach 43-35 i trafili tyle samo trójek co rywale, ale znowu nie najlepiej wychodziło im przekładanie strat na punkty – zdobyli 14 z 15 błędów rywali.

3) Antybohater: Tyrese Haliburton

Szybko to potrafi się zmieniać w trakcie serii. Dopiero co był bohaterem, wygrywając Game 1 decydującym rzutem, ale teraz to już tylko jeden magiczny moment i dwa mało gwiazdorskie występy. Teraz tematem staje się pytanie – gdzie się podział ten All-NBA gracz?

Poprzednio Hali nie miał najlepszego meczu, ale rozkręcił się po przerwie i trafił game-winnera. Teraz przez trzy kwarty był jeszcze mniej widoczny, a kiedy wreszcie się obudził i zaczął dostarczać punkty, było już za późno. To już nic nie zmieniło, jedynie poprawił sobie cyferki. Choć nie wszystkie, bo 5 strat to jego wyrównane najgorsze osiągniecie tych playoffów i po raz pierwszy miał tylko jedną asystę więcej niż liczbę strat.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.