Zapowiedź Finałów NBA: (1) Thunder vs. (4) Pacers

8
fot. NBA Leauge Pass

Finały NBA ruszają już w czwartkową noc, następny mecz w niedzielę, kolejne w środę i w piątek. Już siódmy rok z rzędu – po tytułach: Raptors, Lakers, Bucks, Warriors, Nuggets i Celtics – będziemy mieli zupełnie nowego mistrza.

Adam Szczepański: Oklahoma City Thunder rozegrali jeden z historycznie najbardziej dominujących sezonów regularnych, uzbierali aż 18 zwycięstw więcej niż ich rywale z finałów i przegrali ledwie jeden mecz przeciwko Wschodowi. Mają tegorocznego MVP, w sumie po dwóch zawodników w All-NBA i All-Defensive Teams. Dysponują najlepszą obroną, a przez ostatnie miesiące wiele razy Nico Harrison przypominał nam, że to właśnie obrona wygrywa mistrzostwa. Wydają się być pewniakiem finałowego pojedynku, a mimo wszystko nie przekreślałbym Indiany Pacers. Trzeba na nich uważać, bo już drugie playoffy z rzędu udowadniają, że potrafią zaskoczyć. Tworzą niezwykle zgraną grupę, która lubi razem biegać po boisku i ma dużo charakteru, nie pozwalającego im się poddać. Dobrze czują się w roli underdoga, zawsze grają do końca i są nieobliczalni. Mają swoich dwóch gwiazdorów, ale każdy ich gracz może nagle okazać się bohaterem meczu. Mają też na ławce Ricka Carlisle’a, jednego z najlepszych coachów w lidze, który nie boi się kombinować, umie znajdować odpowiednie usprawnienia i dużo wycisnąć ze swojego zespołu. Minęło już sporo czasu od jego poprzedniej wizyty w finałach, ale świetnie pamiętamy jak ograł wtedy gwiazdorskich Miami Heat. || Nie da się jednak ukryć, że przed Pacers niezwykle wymagające zadanie, bo Thunder ze swoją armią mobilnych i switchujących defensorów jak mało kto mogą poradzić sobie z ich szybkim ruchem. Dysponują również najlepszą obroną w transition, więc dużo trudniej będzie o łatwe punkty z kontry, nakręcające ofensywę Pacers. Nie będzie też tych słabych ogniw jak Brunson, KAT czy Garland, które mogli atakować. Z drugiej strony, Thunder nie będą mieli na kim chować jednego ze swoich wysokich, bo w Indianie każdy grozi rzutem. || Pacers są najskuteczniejszą drużyną playoffów – trafiają 40.1% zza łuku. Muszą teraz pozostać w tym ogniu i wyraźnie wygrać trójki, jeśli chcą nawiązać walkę. Tym bardziej, że Thunder pozwalają na rzuty z daleka, skupiając się przede wszystkim na zamknięciu dostępu do kosza, a sami mają kłopoty z celnością (33.6%). Choć w Finałach Zachodu już było z tym lepiej (37.5%) i też nie przeszkodziła im większa liczba trójek Wolves, bo tak bardzo wypchnęli ich z pomalowanego. || Interesujący będzie pojedynek na błędy. Thunder są mistrzami w wymuszaniu strat i zdobywają po nich 20% wszystkich swoich punktów w playoffach. Natomiast Haliburton jest mistrzem w kreowaniu ataku bez gubienia piłek. Aż 5.03 w tym momencie wynosi jego wskaźnik asyst do strat. || Tyrese nie może dać się zamknąć Thunder, jego agresywna gra jest niezbędna, żeby Pacers mieli szansę w tej serii || SGA będzie zdobywał swoje punkty, ale zobaczymy na ile wymęczą go Aaron Nesmith i kolega z reprezentacji Andrew Nembhard, który na zakończenie finałów Wschodu świetnie ograniczył Brunsona. || To będą finały drużyn z małych rynków i bez udziału tych najbardziej uznanych gwiazd, ale to może być ciekawy, przyjemny do oglądania pojedynek. Dwie młode ekipy, szerokie składy, dużo ruchu, szybkie tempo i gra o ich pierwsze mistrzostwo. Thunder w 6

Maciej Kwiatkowski: Rzecz jasna, grali ze sobą dwukrotnie: 1) comeback Oklahomy w czwartej kwarcie i wygrana 120-114 w Indianapolis w grudniu, 2) kontrolowany blowout Oklahomy na Indianie 132-111 u siebie w marcu. Pacers dwukrotnie wystawili obecną piątkę, za to Thunder w obu meczach wystawili Casona Wallace’a w miejscu kontuzjowanego Cheta Holmgrena. || To Nuggets najskuteczniej spowolnili w tych playoffach Thunder. Zrobili to głównie obroną strefową. Pacers lubią grać strefą – tylko nie grali jej dużo w serii z Knicks. W marcu Lu Dort wyszedł kryć Haliburtona, Nembhard krył za to Shaia, swojego kolegę z reprezentacji Kanady. Bez Holmgrena na boisku, Jalen Williams krył, co ciekawe, Mylesa Turnera, żeby switchować pick 1-5 – podobnie jak w poprzedniej serii, którą kończył na Randle’u. Thunder mogą ustawić Holmgrena na Nesmithie, kryć nim nieco więcej przestrzeni i sprawdzić co z kostką niskiego skrzydłowego Pacers i jak z jego balansem ciała przy rzutach za trzy. Nie wyglądał on najlepiej na końcu serii z Knicks. || To powinna być dobra koszykówka. W dwóch meczach zdobyto niemal 500 punktów. Pacers lubią biegać, ale Oklahoma obraca teamy w straty, jak żaden inny, i także lubi szybko wychodzić do przodu. W teorii oczywiście lepiej dla Thunder byłoby nie wchodzić z Pacers w koszykówkę up-tempo, ale granie wolniej tylko zwiększy częstotliwość stref Pacers. Nie zdziwiłbym się, gdyby Pacers spróbowali Siakama na szczycie tych stref – Rick Carlisle ma sporo tricków w zanadrzu. || Historią tych Finałów jest oczywiście to jak Haliburton i Pacers zareagują na wszystkie te maszyny-do-zabierania-piłek, w które tak uzbrojony jest skład Thunder. Do tego Shai rzucił w grudniu w Indianie aż 45 punktów, a sami Thunder stracili piłkę tylko trzy razy. Siakam w szczególności musi tu uważać na faule, bo jest kluczem do tej serii dla Pacers. Pacers mogą bowiem rzucić go i Turnera znacznie wyżej w obronie pick-n-roll, niż robili to Wolves z Gobertem – podobnie jak Nuggets, gdy nie bronili strefowo. Knicks zmienili cały swój wyjściowy lineup po tym jak Siakam zniszczył Anunoby’ego w meczu nr 2. Thunder raczej woleliby nie kryć go Jalenem Williamsem, ale wystawić Holmgrena. To jednak otworzy dwójkową grę Haliburton-Siakam – choć kto wie, czy Thunder nie zdecydują się zmieniać krycia Holmgrenem na Haliburtonie (Dort zostaje na Turnerze). Thunder dodatkowo mogą ten pick 1-4 kontrować wystawianiem Caruso na Haliburtonie, który już w marcu przechodził przez każdą zasłonę (Mr. Unscreenable), ale mogą też Caruso wystawić na Siakama i grać usprawnienie-jokicia: nieco frontować i całkiem agresywnie schodzić z pomocą do jego gry jeden na jeden. ||| Możemy wreszcie w tych playoffach zobaczyć znaczenie Isaiah Joe dla Thunder – miał świetny mecz w marcu przeciwko Pacers. Z kolei ławka Pacers była nieco rozczarowująca w serii z Knicks. ||| Thunder wyglądają tu na wyraźnego faworyta. Mogą grać wysoko, mogą grać niżej, mogą wreszcie grać mikroball z Caruso na Siakamie i z Jalenem-lub-Kenrichem Williamsem na Turnerze. Jest to zwyczajnie dobry matchup dla Thunder, ale Pacers nie mają nic do stracenia, i jeśli światła meczu nr 1 Finałów będą zbyt mocne dla Thunder, to Pacers mogą ukraść ten mecz na wyjeździe, tak jak zrobili to w dwóch poprzednich seriach. Mając już prowadzenie potrafili grać płynnie i pięknie, razem, jak więcej niż suma talentów, a Tyrese Haliburton jest w stanie wziąć swój team na plecy i dyrygować wszystkim. Jest w stanie to zrobić, będzie jednak potrzebował top-top-występów od innych, spowolnienia Shaia przez Nembharda/Nesmitha, i także, co tu ukrywać, łutu szczęścia. Thunder w 6.

Michał Kajzerek: Zacznijmy od tego, że Indiana Pacers może mieć przepis na pokonanie Oklahomy City Thunder. To młody głęboki skład, który w trakcie tegorocznych play-offów udowodnił umiejętność adaptowania się do warunków stawianych przez rywali. Nie spodziewałem się, że Rick Carlisle może zbudować drużynę tak bardzo zdyscyplinowaną w obronie. To co Pacers robili Knicks w szóstym meczu serii powinno wylądować na pomarańczowej platformie. Wydaje się, że z każdym doświadczeniem ten zespół rośnie w siłę i robi to z dnia na dzień, nie karząc swoim kibicom “zaufać procesowi”. Jestem pod potężnym wrażeniem tego, co udało się sztabowi Carlisle osiągnąć, bowiem nic nie wskazywało na to, że Indiana Pacers będzie w stanie dotrzeć do tego miejsca. To wyraz niezwykłej etyki pracy całego zespołu, dobrze rozłożonych obowiązków i zdrowych relacji pomiędzy sztabem i koszykarzami. Na wschodzie takie połączenie wystarczyło, by sięgnąć po tytuł, ale w finale Pacers zmierzą się z Oklahoma City Thunder, czyli zespołem, który ma to wszystko, co mają Pacers, ale na jeszcze wyższym poziomie. Po raz pierwszy w finale zagrają dwie drużyny, które nie są płatnikami podatku od luksusu od momentu wprowadzenia tego mechanizm do umowy zbiorowej. Adam Silver osiągnął swój cel, o czym pisałem w tekście dotyczącym najbliższej przyszłości Boston Celtics. Wkrótce Thunder i Pacers zaczną mierzyć się z tymi samymi problemami. Koszt utrzymania składu może oznaczać konieczność pożegnania się z zawodnikami, którzy w tym momencie mają kluczowe znaczenie dla wyników osiąganych przez drużynę. Zanim to jednak nastąpi, przed nami ciekawe widowisko w finale NBA. Nie będę zaskoczony, jeśli zakończy się sweepem na korzyść OKC. Z drugiej strony nie powinniśmy się dziwić, jeśli Pacers uda się dwa mecze rywalowi urwać. To chyba max, na który Pacers stać, ale bardzo łatwo się tutaj pomylić. Thunder to gwarancja jakości, przybita już dwoma sezonami wytężonej pracy nad produktem. Pacers rosną w oka mgnieniu, ale na Oklahomę prawdopodobnie są jeszcze za mali. 4-2 Thunder.

8 KOMENTARZE

  1. OKC ma wszystko żeby pozamiatać parkiet Indianą. Pacers za to mają świetnego trenera, który zbudował drużynę grającą lepiej niż suma ich talentów, i ma doświadczenie w wygrywaniu mistrzostw z pozycji underdoga grając przeciwko drużynie ze zdolnym ale nieopierzonym trenerem
    Piękna by to była historia, gdyby uznawany za najbardziej overrated gracza ligi Haliburton zdobył mistrzostwo, kto zabroni marzyć?
    Pacers w 7
    #muremZaUnderdogiem

    14
    • Tak dla ścisłości z tym overrated player. To The Atlethic zadało te pytanie 90 graczom z czego 14,4% wskazało na Haliego. Czyli (używam kalkulatora) dokładnie 13 graczy.
      Nie wiem czy ten ranking nie jest bardziej overrated.

      3
  2. W tej serii jestem za Indianą, bo obie drużyny lubię, ale IND jest underdogiem. Natomiast myślę, że Indiana wyrwie nie więcej niż 1 zwycięstwo u siebie, co oznacza, że OKC przypieczętuje zwycięstwo w piątym meczu serii.

    0
  3. Stawiam na sukces Indiany, czyli uda im się wyrwać 1 mecz w serii. “Ta seria będzie świetna do ogladania” – zwłaszcza dla osób ceniących sobie blowouty. I tak, nie moge przeboleć ze Knicks to spartaczyli. Mam nadzieję że sie mylę,ale rozum podpowiada 4:1 dla Thunder.

    1