
W Nowym Jorku długo jeszcze będzie prześladował ich ten pierwszy mecz finałów konferencji, w którym jeszcze na 58 sekund przed końcem mieli 9-punktową przewagę. Prawie mieli wygraną i ta seria mogłaby potoczyć się inaczej. Ale zmarnowali wtedy swoją szansę i dzisiaj są już na wakacjach. Dlatego pozostaje niedosyt po tym ich najlepszym od bardzo dawna sezonie.
New York Knicks mocno rozbudzili oczekiwania. Najpierw robiąc wielkie transfery w zeszłoroczne wakacje i niedawno, gdy wyeliminowali obrońców tytuł, choć akurat w tym pojedynku byli skazywani na porażkę. W fazie zasadniczej przegrali wszystkie mecze przeciwko najlepszym drużynom NBA, co było dużą plamą na tym ich najlepszym wyniku od 2013. Przez to też trudno było traktować ich jako poważnego kontendera i z tej perspektywy miejsce w najlepszej czwórce playoffów to spory sukces. Tym bardziej, że to ich pierwsze od 25 lat Finały Wschodu. Ale kiedy już udało im się przełamać w pojedynku z Boston Celtics, miało być jeszcze lepiej, bo to oni przystępowali do gry o wielki finał jako faworyci. I to oni długo kontrolowali mecz otwarcia serii z Indianą Pacers…
Nie tak to się miało skończyć, ale to może być dopiero początek dla tej drużyny.
Nie zapominajmy, że tuż przed samym startem obozu treningowego dokonali poważnej zmiany w składzie, to był ich pierwszy rok gry z dwoma zupełnie nowymi starterami, pierwszy pełen z OG Anunoby’m, a kolejny już sezon progresu całej drużyny. Jeszcze trzy lata temu byli poza playoffami. Od tamtego czasu z każdym sezonem mają coraz więcej zwycięstw i teraz wykonali kolejny duży krok jakim było przejście przez drugą rundę playoffów. Wreszcie w Nowym Jorku udało się stworzyć coś dobrego i mogą spokojnie to kontynuować, ponieważ wszyscy najważniejsi zawodnicy są podpisani co najmniej na kolejny sezon. Co więcej, wszyscy są w swoim prime’ie. Najstarszy z tego grona Josha Hart dopiero w marcu skończył 30 lat.
To może być cichy offseason w Nowym Jorku. Knicks już rok temu załatwili przedłużenie z Jalenem Brunsonem, dzięki czemu mogą teraz skupić się tylko na obudowywaniu swojego trzonu, natomiast korzystne warunki tej umowy sprawiają, że mimo wysokich kosztów mogą nadal manewrować poniżej drugiego tax apron.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czy są jakieś alternatywy trenerskie? Thibsa trzeba zmienić ale na kogo?
Michael Malone może?
Jenkins/Malone będą zdecydowaną nadwyżką nad Thibodeau.
Gość na ławce siedzi od 15 lat, i widać że coachem jest średnim(świetnym przywódcą, gdzie się nie pojawiał gracze byli gotowi skoczyć za nim w ogień). Malone mając właściwie tylko jednego gracza na poziomie defensywnym porównywalnym ze skrzydłowymi NYK(Gordon), był w stanie wygrać mistrzostwo, a Nuggets często grali lepiej niż suma ich talentów. Ma historię współpracy z wybitnym wysokim, więc może uda mu się lepiej dotrzeć do KATa niż Tom.
Pytanie ile sezonów będzie w stanie wytrzymać trzon NYK grając takie minuty pod Thibsem?
W Chicago się posypali bodajże po 2-3 sezonach.
Przecież oni już się sypią.
Ja tam uważam jak by była szansa to powinni się wychylić po Giannisa za Karla, lub ściąć koszty i Karla zamienić na Sabonisa lub Markarena (ale tu jest cwany GM) wtedy zyskali by elastyczność finansową .
Ooooo. Jakoś jeszcze o tym cicho. A przecież transfer Markanena ma szansę odmienić krajobraz w przyszłym sezonie. Widzę jakiś 3 strony gdzie Danny bierze piłki.