Wake-Up: Za szybcy, za piękni. Pacers po 25 latach w Finałach

19
fot.

Koszykarze Indiany Pacers ten długo-trudny, nerwowy mecz nr 6 finałów Konferencji Wschodniej obrócili w festiwal gry w transition i wprost wyfrunęli do tych dużych Finałów.

Zaczynamy w czwartek w Oklahoma City. Pacers nie będą faworytem, mogą być nawet sporym “underdogiem”, ale w grudniu, po świętach, jeszcze na niespełna cztery minuty przed końcem prowadzili u siebie z OKC czterema punktami, a piętnastoma w pierwszej połowie.

Thunder skończyli tamten mecz wygraną, ale też z tylko trzema stratami. Patrząc na to, co wydarzyło się ostatniej nocy, to raczej niemożliwe, żeby powtórzyli drugi tak czysty mecz przeciwko tak grasującej-nagle obronie.


Ani przez moment meczu nr 6 Pacers nie zrezygnowali z gry szybko. Zanim wszystko rozstrzygnęło się po przerwie, Pascal Siakam już w pierwszej połowie hożo uciekał wysokim Knicks i grał swój najlepszy mecz-w-transition w tej serii. To jego eurostep z faulem dał w drugiej minucie trzeciej kwarty prowadzenie 67-54. Dobiegała konca seria 14-2, Siakam miał już 22 punkty, a wraz z kluczowym usprawnieniem Ricka Carlisle’a – Andrew Nembhard od drugiej-trzeciej minuty tego meczu przesiadł się na Jalena Brunsona – ten ciasny mecz zamieniał się w koszykarską wersję Indianapolis 500.

Ale już tą drugą, mniej spodziewaną gwiazdą tych wyścigów okazał się ten, który w tej serii stracił szybko miejsce w rotacji.

Thomas Bryant już w drugiej minucie trzeciej kwarty zmienił znów-rozkojarzonego-i-słabego Mylesa Turnera i zaraz trafił dwie trójki z prawego rogu – do jednej z nich dobiegł w kontrataku. Były to jego druga i trzecia w meczu. W pierwszej połowie dwie po chwycie ze skrzydeł trafił Obi Toppin i trzech wysokich Pacers kopało tyłki wolniej biegającym wysokim Knicks. Brakowało Josha Harta. Prowadzenie urosło do piętnastu punktów, a gospodarze biegali i kończyli kontrataki niezwykle efektywnie, po stratach, ale i ze swoich zbiórek w obronie.

Sukces Pacers w transition tylko napędzał presję z jaką bronili na piłce. Przez kilka minut pozwalano na dużo – było łapanie, kładzenie ręki na ciele Brunsona przy jego runnerach, nawet wsadzanie palców w oczy. I gdy Pacers w trzeciej kwarcie mieli szansę wyjść do przodu 4-na-3, 5-na-3, widać było po raz pierwszy w tej serii strach w oczach Mikala Bridgesa i Brunsona. Zwykle to Josh Hart potrafił takie szybkie mecze obrócić na korzyść Knicks, “wrecked-them”, ale Tom Thibodeau w trakcie tej serii podwyższył startowy lineup, a w ostatnim meczu sezonu zbyt długo w trzeciej kwarcie trzymał Harta na ławce.

Możesz biegać z nami jeden mecz, ale czy cała serię? Pacers historycznie-już wrócili z dziewięciu punktów straty w ostatniej minucie i wygrali mecz nr 1 (Aaron Nesmith Game), następnie dosyć komfortowo wygrali mecz nr 2, niemal wygrali mecz nr 3, dopóki Karl Towns nie przyszedł do gry od startu czwartej kwarty, żeby w meczu nr 4 już zniszczyć Knicks swoim najlepszym występem w tej serii. Tylko w meczu nr 5 zagrali źle, tracąc piłkę aż 20 razy. W meczu nr 6 młoda maestria floaterów i runnerow Tyrese’a Haliburtona, czy trzymanie obrońców na biodrze, pomogła czwartą kwartę zamienić w jeszcze jedną z tych serii Pacers-Knicks, które tak wyraźnie wygrywane są przez Indianę – jak rok temu blowoutem w MSG w meczu nr 7, czy w Roku-Melo, gdy Roy Hibbert pamiętnie go zdjął nad obręczą. Yes’Cers – nemezis Knicks. I nie musimy nawet wymieniać nazwisk z lat 90-tych.

Knicks to po prostu spieprzyli. Mogą winić tylko siebie. Nie ma tu tłumaczeń i gwiazdek. Byli faworytem tej serii. Po pokonaniu Celtics mieli szansę wejść do Finałów. Co stanie się teraz? Poza trenerem niewiele można zmienić.

Może Mitchell Robinson będzie miał zdrowy sezon regularny. To jednak niewiele. Knicks przed sezonem oddali cztery picki i swap za Bridgesa, który zwyczajnie nie był wystarczająco dobry w tej serii – został w niej rozegrany przez Haliburtona. Ale też w ataku – bo to Haliburton krył go zdecydowaną większość serii – nie atakował go. Piłka jest tylko jedna, i na ogół wozi ją Brunson, ale były off-balowe sety, zasłony do użycia na liderze Pacers. Była cała gra niedaleko post, gra w midrange, żeby Bridges miał rzuty bliżej. To wina samego gracza, ale może bardziej i sztabu, że Mikal Bridges w 38 minut gry zdobywał tylko 15.8 punktów i na linii był tylko dziewięć razy.

Knicks @ Pacers (2-4) 108:125 Towns 22/14z – Haliburton 21/6/13

Bye bye:

Uśmiechał się, schodząc z boiska po porażce w meczu nr 5.

Tak przyszedł na szósty:

34 punkty po 18 stratach.

25 w kontrataku, 9-12 z gry w transition.

To do Luwru – oldschoolowe bieganie do obręczy, dostawanie się na linię, nie w jakiejś pogoni za trójkami, bo trzy-to-więcej-niż-dwa. Troszeczkę klasyki, jak na prostej szkolnej rozgrzewce przed meczem.

Siakam, oficjalny-MVP tej serii, rzucił 31 punktów. Trzeci raz w tej serii rzucił 30+.

On i Bryant byli świetni w kluczowym momencie meczu:

Nembhard był excellent:

Haliburton rzucił 21 punktów i miał 13 asyst. Toppin, który po pięciu meczach trafił tylko jedną trójkę, tu trafił 2-4 i rzucił 18 punktów. Bryant trafił 3z4 i rzucił 11. Nesmith miał ciężki mecz z faulami, kostką i kolanem – pięć fauli, ale Nembhard grał koncertowo: 14 punktów, 8 asyst, 6 przechwytów w roli po prostu guarda.

Brunson, kryty przez Andy’ego, grał swój najsłabszy mecz: 19 punktów na 8-18, 7 asyst i aż pięć strat. Na końcu podwojony na połowie przez Haliburtona został obrany z piłki przez niego i Nembharda. Towns rzucił 22 i zebrał 14, OG Anunoby rzucił 24, Bridges 15, ale Josh Hart grał w tym meczu zaledwie 22 minuty: miał trzy steale, dwie zebrane piłki w ataku. Robinson był swoje najgorsze w tych playoffach minus-18 w aż 30 minut. Hart grał tylko cztery minuty w trzeciej kwarcie.

Ale historia działa się też poza parkietem #VOLUME Był to ostatni raz Inside the NBA w TNT:

#VOLUME

Nembhard, Bryant i Toppin, wszyscy byli w sobotę kluczowi:

Wyjdźmy klasycznie:

19 KOMENTARZE

  1. No tak, trzeba wybrać sobie jakiś team do kibicowania w finałach…
    Będzie to pewnie kopciuszek ze wschodu, nasz indiański underdog

    Tak sobie myślałem, że może tym razem się nie zaangażuję, bezstronnie będę delektował się finałowa rywalizacją

    Ale tak się nie da

    Go Pacers!

    19
  2. w kwestii koszykarskiego rzemiosła to nawet lepiej, że awansowała Indiana
    jest szansa na szybką grę w bieganego
    kurcze, najdłużej grającym w tym składzie zawodnikiem jest Myles Turner, jeszcze zdążył być kolegą Monty Ellisa
    Shaq 25 lat temu jeszcze taki piękny i młody

    4
    • Jeśli oglądaliście całe mecze to nie powinniście mieć żadnych wątpliwości że Spicy P zasłużył na nagrodę Larrego Birda.
      Gdyby nie on Pacers nie byliby tu gdzie są. Jasne że Nesmith i Haliburton ukradli dwa mecze. Haliburton jest liderem Pacers i to on nadaje ton gry ale to Siakam trzymal ich w grze wtedy gdy nikomu nie szło i robil ogromną robotę po obu stronach parkietu. Pacers to team przez duze T, każdy za drugim pójdzie w ogień. Nie ma żadnej zazdrości i rywalizacji o pierwsze skrzypce.

      5
  3. Knicks zostawiają po sobie coś między niedosytem a niesmakiem.Ten pierwszy mecz miał jednak kolosalne znaczenie.Wydawało się,że po wyeliminowaniu Celtics przed Knicks już tylko postawienie “kropki nad i”” i pozamiatanie wschodu.Pacers wciąż są niedoceniani i jakby nie traktowani poważnie.To jest ich atutem.

    4
  4. Problemem Knicks jest to, ze taki sezon moze sie nie powtórzyć. Oddali niemal wszystko, po drodze rozsypali się Cavs, pokonali Boston i nawet nie zrobili finałów. Co wazne, wszyscy byli w miarę zdrowi. I nadal to bylo za mało, nawet na Indiane (przy całym szacunku dla tego klubu).

    Nie za bardzo widac co jeszcze moga zrobić, poza zmiana trenera. Wolves pozbyli sie problemu KATa, tzn jego 50 mln kontraktu który jest trudno przesunąć. Teraz to problem Knicks. Bez pickow trudno oczekiwać, ze dostaną w zamian kogoś, kto im pomoże wygrywać.

    4
  5. Brawo Pacers!!!
    Po 25 latach ponownie witamy w wielkim finale (tym razem nie bede musial ogladac na DSF :) i ponownie udało się utrzeć nosa tym zarozumialcom z NY.
    Ale to jest drużyna. MVP Siakam w 100% zasluzenie. Był silent assasin dla Knicks (zreszta przez caly sezon robil czarna robote i trzymal Pacers )

    3
  6. …trzymal.Pacers w grze o playoffs gdy kontuzjowany był Nesmith I Nembhard a Hali w dolku). Nembhard mega kozak i zagral.niczym profesor w obronie. Widać było po Brunsonie ze ma go serdecznie dosyć (bardzo dobry ruch trenera ze zmiana krycia). Thomas Bryant x-factor game 6 ;) Obi też w końcu zagral z jajem i bez strachu przed byłymi kolegami. Hali byl agresywny po obu stronach parkietu a kiedy tak jest to Pacers są ciężcy do pokonania! Miles Turner w końcu zagral dobrze po ostatnich beznadziejnych występach z masą głupich strat i fauli. TJ takze musi się poprawić bo za dużo prostych strat bylo w jego wykonaniu. Mam nadzieję że do czwartku sztab medyczny przywroci Nesmitha do 100% sprawności i będziemy oglądaliśmy wyśmienite finały!
    Idzie nowe, go Pacers!

    2