
Koszykarze Indiany Pacers ten długo-trudny, nerwowy mecz nr 6 finałów Konferencji Wschodniej obrócili w festiwal gry w transition i wprost wyfrunęli do tych dużych Finałów.
Zaczynamy w czwartek w Oklahoma City. Pacers nie będą faworytem, mogą być nawet sporym “underdogiem”, ale w grudniu, po świętach, jeszcze na niespełna cztery minuty przed końcem prowadzili u siebie z OKC czterema punktami, a piętnastoma w pierwszej połowie.
Thunder skończyli tamten mecz wygraną, ale też z tylko trzema stratami. Patrząc na to, co wydarzyło się ostatniej nocy, to raczej niemożliwe, żeby powtórzyli drugi tak czysty mecz przeciwko tak grasującej-nagle obronie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nie macie dużych szans teoretycznie bo ciąży na Was duża presja – musicie w finale uratować koszykówkę.
I tak w Was wierzę.
Go Pacers!
No tak, trzeba wybrać sobie jakiś team do kibicowania w finałach…
Będzie to pewnie kopciuszek ze wschodu, nasz indiański underdog
Tak sobie myślałem, że może tym razem się nie zaangażuję, bezstronnie będę delektował się finałowa rywalizacją
Ale tak się nie da
Go Pacers!
Thibs to elitarny asystent, ale słaby trener, który robi dobre wyniki w regular zajeżdżając swoich zawodników a w playoffach jest regularnie wyjaśniany.
Gratulacje Pacers. Byliście lepsi.
A co do Knicks… Heroicznie wyeliminować Boston i potknąć się na Indiance… Ech. Lepszej okazji już nie będzie, finał to był obowiązek.
Potknąć to się można na Brooklyn Nets w sezonie regularnym, albo na dowolnej zgrai trenowanej przez Doca a nie na ekipie która co noc przychodzi do gry i realizuje plan taktyczny przez 48 minut.
Tak i dostaną łupnia w finale, jak jeden mecz wyrwa to będzie cud.
Najważniejsze dla NY to teraz wyciągnąć Giannisa z Milwaukee
KAT + pięć pierwszych wyborów powinno wystarczyć
A nie, czekaj
w kwestii koszykarskiego rzemiosła to nawet lepiej, że awansowała Indiana
jest szansa na szybką grę w bieganego
kurcze, najdłużej grającym w tym składzie zawodnikiem jest Myles Turner, jeszcze zdążył być kolegą Monty Ellisa
Shaq 25 lat temu jeszcze taki piękny i młody
Gratulacje dla drużyny która na przestrzeni serii była po prostu lepsza.
Obstawiam że Indiańcy wyrwą pierwszy mecz w Oklahomie a wtedy…
Rick Carlisle, to dobry trener jest
Mistrzostwo OKC zaburzyloby historyczna prawidłowosc kozackich draftow, dochodzenia do finałów i rozpadu metr przed kiblem – to się nie godzi.
Go Pacers!
Słodki jeżu, kto i co brał z tej NBA, że wybrał na MVP “Siakam over Haliburton”? Ile meczów Hali wyjął w tej serii – ze 3?. Ile mieliśmy nagłówków o Siakamie? Idiotyzm i ewidentna niesprawiedliwość.
True, true
I między innymi przez także takie rzeczy: “On nawet nie jest najlepszym graczem w swoim zespole”, podbijana jest potem ta debilna narracja o Haliburtonie jako o most overrated playerze
Jeśli oglądaliście całe mecze to nie powinniście mieć żadnych wątpliwości że Spicy P zasłużył na nagrodę Larrego Birda.
Gdyby nie on Pacers nie byliby tu gdzie są. Jasne że Nesmith i Haliburton ukradli dwa mecze. Haliburton jest liderem Pacers i to on nadaje ton gry ale to Siakam trzymal ich w grze wtedy gdy nikomu nie szło i robil ogromną robotę po obu stronach parkietu. Pacers to team przez duze T, każdy za drugim pójdzie w ogień. Nie ma żadnej zazdrości i rywalizacji o pierwsze skrzypce.
Knicks zostawiają po sobie coś między niedosytem a niesmakiem.Ten pierwszy mecz miał jednak kolosalne znaczenie.Wydawało się,że po wyeliminowaniu Celtics przed Knicks już tylko postawienie “kropki nad i”” i pozamiatanie wschodu.Pacers wciąż są niedoceniani i jakby nie traktowani poważnie.To jest ich atutem.
Problemem Knicks jest to, ze taki sezon moze sie nie powtórzyć. Oddali niemal wszystko, po drodze rozsypali się Cavs, pokonali Boston i nawet nie zrobili finałów. Co wazne, wszyscy byli w miarę zdrowi. I nadal to bylo za mało, nawet na Indiane (przy całym szacunku dla tego klubu).
Nie za bardzo widac co jeszcze moga zrobić, poza zmiana trenera. Wolves pozbyli sie problemu KATa, tzn jego 50 mln kontraktu który jest trudno przesunąć. Teraz to problem Knicks. Bez pickow trudno oczekiwać, ze dostaną w zamian kogoś, kto im pomoże wygrywać.
Piękna sprawa, no to #muremZaUnderdogiem
Brawo Pacers!!!
Po 25 latach ponownie witamy w wielkim finale (tym razem nie bede musial ogladac na DSF :) i ponownie udało się utrzeć nosa tym zarozumialcom z NY.
Ale to jest drużyna. MVP Siakam w 100% zasluzenie. Był silent assasin dla Knicks (zreszta przez caly sezon robil czarna robote i trzymal Pacers )
…trzymal.Pacers w grze o playoffs gdy kontuzjowany był Nesmith I Nembhard a Hali w dolku). Nembhard mega kozak i zagral.niczym profesor w obronie. Widać było po Brunsonie ze ma go serdecznie dosyć (bardzo dobry ruch trenera ze zmiana krycia). Thomas Bryant x-factor game 6 ;) Obi też w końcu zagral z jajem i bez strachu przed byłymi kolegami. Hali byl agresywny po obu stronach parkietu a kiedy tak jest to Pacers są ciężcy do pokonania! Miles Turner w końcu zagral dobrze po ostatnich beznadziejnych występach z masą głupich strat i fauli. TJ takze musi się poprawić bo za dużo prostych strat bylo w jego wykonaniu. Mam nadzieję że do czwartku sztab medyczny przywroci Nesmitha do 100% sprawności i będziemy oglądaliśmy wyśmienite finały!
Idzie nowe, go Pacers!