
David Adelman i Nikola Jokić wyglądają nagle jak Bill Belichick i freaking Bill Russell!
Shai Gilgeous-Alexander za to wreszcie w tych playoffach gra jak MVP i Oklahoma City Thunder gładko prowadzi 2-0 w Finałach Zachodu. Robi to przeciwko słabo ustawionej i zorganizowanej obronie Minnesoty.
Tak dużo łatwiej jest nowemu MVP nagle grać przeciwko głębokiemu “drop”, czy używać tych całych rąk, swoich i rywali, by sprytnie znajdować kontakt po wyjściu zza zasłony. Do tego seria przeciwko Denver Nuggets stała się dla Shaia lekcją w tym, jak widzieć parkiet. Sposób obrony Minnesoty Timberwolves sprawia, że to Shai jest agresorem, nie odwrotnie. Nie tak powinno być. Zostaje wypisywanie fór internetowych łzami o niesprawiedliwość.
Są już internetowe płacze o gwizdki, które dostaje, ale, zobacz – nie mieliśmy tej dyskusji w poprzedniej serii, gdy Nuggets zapakowali środek parkietu czterema graczami, przybierając kształt czworokątnego pudełka; albo gdy była to strefa 2-1-2, w której wysoki czekał wyżej, właśnie na linii rzutów wolnych, o którą tak chodzi.
14, 17 i 15 – to od 24 lutego, włącznie, są trzy mecze z największą ilością wizyt Shaia na linii. Wszystkie zostały rozegrane przeciwko Minnesocie.
W meczu nr 2 Wolves zbudowali więcej stref niż w meczu nr 1, ale Thunder podawali sobie wokół tego piłkę – i tylko pudłowali trójkę za trójką, bo blowout mógł mieć już miejsce do przerwy. W dodatku Thunder nie obracali tym razem też Wolves w straty i kontry, a i tak komfortowo prowadzili 61-50 kilka posiadań po starcie drugiej połowy. Zaraz, jak i w pierwszej połowie, Alex Caruso wszedł z ławki grać w środku przeciwko strefie Wolves – a było tam w środku miejsce – i drugi z rzędu mecz Thunder dominowali trzecią kwartę, prowadzili 83-66 w czymś, co znów wyglądało jak mismecz.
Albo to, że Wolves ustawili dwóch ludzi metr od siebie, 11-12 m. od kosza, gdy Shai wyprowadzał piłkę? Jakby nie wiedzieli co robią, bo Shai szybko się jej pozbywał i wychodziło z tego niemal 4-na-3. Ten mecz rozerwał się i zginął w tym miejscu. Gdy Wolves skończyli bronić w ten sposób, Chet Holmgren postawił zasłonę Shaiowi, ten wyszedł zza niej i zobaczył wystraszonego Naza Reida, który tylko się cofał i cofał, i cofnął się do kołyski, aż Gilgeous-Alexander złapał na bezbronnym kontakt. Julius Randle zeswitchował zaraz na Shaiu, ale kilka kozłów i mikrozwodów wystarczyło by, Donte DiVincenzo zrobił krok z pomocy – jedno podanie Shaia do Casona Wallace’a, trzy punkty, wreszcie po rzucie za trzy, 93-69.
Myślałem w trakcie poprzedniej serii Thunder, że OKC-Nuggets to prawdopodobnie jest najlepsza seria playoffów na Zachodzie, i to tak na razie wygląda. Dla Wolves granie przeciwko OKC, po 4.5 meczach gry przeciwko Warriors bez Stepha, wygląda jak kompletnie inny poziom, do którego nie potrafią się przyzwyczaić. Teraz potrzebują wygrać tylko 4 z 5 kolejnych meczów. Muszą uważać, bo to się może skończyć, zanim się rozpocznie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jest w OKC fantastyczny team spirit. Mają swojego D’Artagnana i dewizę: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Genialnie zbudowany zespół.
10 za nami, 6 przed nami :)
Słabo to widzę dla Wilków, nie są w stanie wybronić rzutów za 2.
A OKC niezły czad. Drużynowe granie, a nie ciepanie za 3 w ataku i ta pojawiam się i znikam agresywna obrona. Nadal faulują na maks po chwycie piłki przeciwnika, trafiają też czasem w piłkę ;) 3cia kwarta znowu, faktycznie jak ten filmik na jumbotronie na 3 min przed końcem – Lawina!!! Trochę przypomina lineup śmierci złotych chłopców te 10 lat temu. Obrona nakręca atak. Wallace z ławki konkret, szarlatan jeden i te asysty do Holmgrena, ten daleki alley up, moc! I wiadomka, że głupi przepis z tym (jakie jest odpowiednie polskie słowo?) tauntingiem, tj granica kiedy gwizdać jest zdecydowanie za nisko wg. mnie.
Ok, grali tak cały sezon, żadna nowość, ale że dają radę to też pokazać i tak dominować w PO, szacunek. Thunder – Pacers w finale? Ale byłoby Pace / tempo.
Panowie, a Palma? Nie wiem, co myśleć o tych finałach konferencji…