Wake-Up: Tym razem Pacers nie potrzebowali Reggie’ego w MSG!

9
fot.

Rywalizacja? Jak wróciła!

Gdyby tylko Tyrese Haliburton nie nadepnął na linię za trzy przy swojej trójce w ostatniej sekundzie czwartej kwarty. Mielibyśmy historyczny klasyk, a mieliśmy tylko najlepszy mecz tych playoffów. 9 points in 58 seconds. 9 in 58.

New York Knicks prowadzili różnicą 17 punktów na mniej niż siedem minut przed końcem i jeszcze 9-cioma na 59 sek. przed zakończeniem czwartej kwarty, a skończyli mecz nr 1 finałów Wschodu przegraną w dogrywce. W niej błąd sędziów pozwolił obrócić wynik aż o pięć punktów w ciągu kilkunastu sekund i zamiast prowadzić sześcioma, Knicks prowadzili tylko jednym.

Ale zaraz już było po wszystkim.


Przez tak długi czas nie widzieliśmy w tych playoffach meczu granego z taką lekkością, i to przez obydwie drużyny, które przez pierwszy kwadrans korzystały z braku podwojeń i z pick-n-rolla/pop 1-5.

Każdy z 17 graczy, który w pierwszych 17 minutach wszedł na parkiet, zdobył punkty. Myles Turner i Karl Towns matchowali się ze sobą. Knicks odpowiadali świetnie na wysokie tempo Pacers.

Dwa złe faule przy rzutach za trzy pomogły Knicks zrobić serię 12-0. Był początek czwartej kwarty. Jalen Brunson, znakomity w ataku, a słaby w obronie, siedział na ławce z pięcioma faulami, ale jego skład prowadził jeszcze-spokojnie 106-92 na osiem minut przed końcem. Zaraz było już 108-92, a Pacers, jak i w drugiej kwarcie, przytrafiało się właśnie pięć minut suszy, wyrazu braku konsekwencji w ataku pozycyjnym, gdy presja obrony jest większa.

Kolejna trójka Townsa dała Knicks 111-94 na siedem minut do końca. Trójka Brunsona w izolacji na Benie Sheppardzie dała jeszcze 119-105 na 2:50. Brunson minął Shepparda, skończył niełatwy layup i było już 121-112, 59 sekund na zegarze. Poprawiłem w tym roku zasady porzucania spotkań: w ostatniej minucie już musi być dziesięć przewagi, nie osiem.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułMVP Shai Gilgeous-Alexander
Następny artykułRzutówka: Wolves znajdą odpowiedź na obronę Thunder?

9 KOMENTARZE

  1. “Co za szalony mecz. Ale końcówka oglądana drugi raz dziś rano już nie wyglądała wcale tak niemożliwie. To NBA – z linią za trzy to może się zdarzyć”

    Muszę przyznać, ma redaktor Kwiatkowski poprzeczkę postawioną wysoko.

    Ja tam rozkładam ręce jak Scorsese i mówię: KINO

    10
  2. Ale mecz! Ale jak było 10-0 dla NY z Brunsonem na ławce to myślałem, że już po wszystkim. (Podobnie jak ten spudłowany wsad Toppina)
    Ciężko nie lubić Indiany! Ciekawe czy dowiozą, ale jak się jest niżej rozstawionym to wygrana w meczu nr 1 jest kluczowa.

    5
  3. Tym co się działo można by było obłożyć spokojnie ze 4 końcówki meczy a nie pakować wszystko w jeden. Nie ma się co oglądać na błędy sędziowskie i szukać w nich wyjaśnienia. Można było tego i tak uniknąć, ale drżące ręce na linii przy osobistych, w końcówce te błędy w obronie i niestety takie potknięcie na początek serii :(

    Kumpel mi powiedział na pocieszenie “aj tam, pierwszy mecz”, ale ja od razu miałem myśl, że w Bostonie też tak pewnie pomyśleli i jak się to skończyło wszyscy wiemy ;)

    0