Oklahoma City Thunder już mieli Nuggets na widelcu, ale Aaron Gordon na 27 sek. przed końcem kolejną kluczową trójką uratował mistrzów z 2023 roku i doprowadził do dogrywki.
Tymczasem w Indianapolis wyszedł pełen skład Cleveland Cavaliers i wytarł gospodarzami parkiet.
Bardzo efektywnie i spokojnie, i z tylko jednym nieporozumieniem, gdy podanie Hartensteina do Holmgrena poszło w kolana – ale mimo tego, że szybko zobaczyli półstrefy, operacja młodych OKC Thunder zaczęła mecz w Denver czysto i z wyczuciem. Ale gdy na boisko szybko, ze swoim rzutem za trzy, wszedł Jaylin Williams, David Adelman – lub Nikola Jokić! – umieścił Jokicia na Lu Dorcie, Aaron Gordon wrócił się do roli rezerwowego centra, Mike Porter i Jamal Murray trafiali za trzy, Cason Wallace wszedł na parkiet kryć Murray’a, Caruso był na Westbrooku i mieliśmy mecz; jak się miało okazać jeden z najduszniejszych i zaciętych tej wiosny!
Niefaulowanie i kończenie posiadań zbiórką w obronie to dwie kluczowe kwestie dla OKC Thunder. W meczu nr 2 sędziowie pozwolili obu drużynom na dużo, mecz nr 3 był bardzo podobny.
Dla Nuggets kluczowe w tej serii jest budowanie pół-stref, gdy Shai Gilgeous-Alexander kozłuje piłkę i rotowanie do shooterów.
To był dobry, zacięty mecz, w którym Caruso kryty był przez Jokicia pod koniec trzeciej kwarty i który to Caruso nagle rozruszał to mini-bagno ciągłym ruchem bez piłki, zasłonami i to on był w końcu tym, który trafił dwie kolejne trójki dla znów słabo rzucających Thunder. Nie był to w dodatku mecz, ani Shaia, ani Jokicia.
Jalen Williams i Jamal Murray zabrali w piątek duże role swoim MVP-kolegom. Jokić, wypchnięty od kosza przez klatkę piersiową Hartensteina, okropnie pudłował za trzy, Shai miał z kolei kłopoty ze swoim rzutem z midrange. Tymczasem Williams i Murray nie chowali się w tym meczu, obaj byli agresywni – pierwszy też dzięki świetnej koneksji z Hartensteinem, a drugi, klasycznie, pływał sobie z piłką, korzystając z zasłon i szukając rzutu po koźle.
To był świetny, duszny mecz w ostatnich minutach czwartej kwarty. Sędziowie pozwalali na coraz więcej. Oba teamy pudłowały dobrze kryte rzuty za trzy, było 97-97 na 2.30 do końca.
Murray rzucił z półdystansu na Hartensteinie po switchu 1-5 picknrolla z Jokiciem. W kolejnej akcji Nuggets wysłali nawet trzech obrońców do Shaia, Williams przesunął się jednak na szczyt, bliżej, złapał podanie i trafił za trzy. Thunder nie switchowali Murray-Jokić w kolejnej akcji, więc Murray wszedł do obręczy i tam zderzył się z verticality Holmgrena i popełnił błąd kroków. Zaraz Nuggets podwoili Shaia, ale Williams tym razem zaatakował i Christian Braun popełnił zły faul. 102:99 Thunder, 1:11 do końca.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Czy możemy zakazać Pacers używania tego absurdalnego parkietu w play-offach, PLS?
Cóż można powiedzieć – zajebiste playoffy jak do tej pory :) I oddając cześć Redakcji – w zeszłym roku jak pamiętam, trochę psioczyliśmy na relacje z meczy w PO. W tym roku naprawdę nie mam się do czego przyczepić, znakomita robota!
Potwierdzam, w tym roku relacji sztosik, oby tak dalej!
Wiadomo, najlepszy pisany kontent o NBA w polskim internecie
Nikt nie jest nawet blisko
Dobrze, że mamy Adama i Macieja
❤️❤️
Pelna zgoda.
Trzeba docenic rzetelna prace – dzieki team 6G.
C’mon Nuggs!
Mitchell był dzisiaj spektakularny i dostarczył po obu stronach parkietu. Średnia w serii ponad 40pkt, aż szkoda, że nie dowieźli game 2 ale mam nadzieję, że teraz momentum będzie po ich stronie. Już pierwsza kwarta pokazała, ile Garland oraz Mobley dla nich znaczą, więc cała gra nie leżała na barkach Don Dady i mógł być w attack mode cały czas. Dla Pacers nadzieja w jakichś urazach po stronie Cavs i w dniu konia swoich zadaniowców za trzy, Hali może im wygrać mecz czy dwa ale nie całą serię.
Nuggets, są mocni w zwarciu, mają ten playoff-mode, Shaia, ogląda się dziwnie, on jest taki dobry? Nie oglądałem go w sezonie, ale wygląda na miękkiego, zdystansowanego, przechodzącego obok meczu, on tak zawsze gra? Czy tylko ja mam takie złudzenie…piękny, twardy mecz.