
Cleveland Cavaliers wreszcie mieli swoją pierwszą piątkę w komplecie i zagrali jak przystało na najlepszą drużynę Wschodu, ratując swój sezon pewną wygraną na parkiecie w Indianapolis. Dzisiaj to samo w Madison Square Garden muszą zrobić Boston Celtics.
W Celtics w pierwszych dwóch meczach nikogo z najważniejszych zawodników nie brakowało, więc teoretycznie znajdują się w trudniejszym położeniu, ale mają swoje mistrzowskie doświadczenie i duży komfort gry na wyjazdach. W tym sezonie zanotowali najwięcej w całej NBA, 33 zwycięstwa poza własną halą, a także na przestrzeni poprzednich playoffów dużo lepiej spisywali się na wyjazdach niż w Bostonie. Natomiast w Nowym Jorku nie przegrali od ponad dwóch lat i muszą tę passę teraz utrzymać, żeby utrzymać się w walce o obronę tytułu.
Boston @ New York (0-2) 21:30
Minnesota @ Golden State (1-1) 2:30
1) Rekordowa liczba spudłowanych rzutów za trzy na otwarcie serii to jednak nie był tylko wypadek przy pracy, bo w kolejnym meczu Celtics znowu nie mogli się wstrzelić i ponownie zanotowali skuteczność na poziomie 25% z dystansu. Tym razem co prawda już nie tylko rzucali zza łuku i atakowali też pomalowane, ale za dwa również pudłowali. Ponownie w czwartej kwarcie ich atak był okropny. Przypominali znowu tę drużynę sprzed mistrzowskiego sezonu, która miała duże problemy z ofensywną kreatywnością w najważniejszych momentach. Staje ruch piłki, a za bardzo polegają na hero-ball swoich gwiazdorów.
12 punktów, 3/20 z gry, 2 asysty i 4 straty to dorobek Celtics w crunch time w tej serii. Jayson Tatum i Jaylen Brown łącznie zanotowali 1/13 z gry i po stracie w ostatniej akcji każdego meczu.
2) Jayson Tatum w sezonie zasadniczym niszczył Knicks zdobywając średnio 33.5 punktów. Teraz w Game 2 uzbierał ledwie 13, co jest jego najniższą zdobyczą w playoffowym meczu, w którym spędził ponad 20 minut, od czasu zamknięcia finałów 2022. Oczywiście od razu pojawia się pytanie, czy to nie efekt kontuzji nadgarstka z pierwszej rundy, ale przypomnijmy, że wtedy po opuszczeniu meczu, skończył serię trzema kolejnymi występami na ponad 30 punktów. Jego efektywność strzelecka zatankowała dopiero, kiedy zaczął mierzyć się z obroną Knicks.
W tej serii jak na razie trafił ledwie 28.6% z gry, 7/22 za trzy, tylko 9 razy był na linii, a do tego popełnił 8 strat przy 11 asystach.
„Biorę pełną odpowiedzialność za sposób, w jaki grałem w tej serii i nie mogę niczego słodzić. Muszę być lepszy i oczekuję, że będę o wiele lepszy”.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.