Rzutówka: Warriors bez Stepha

1
fot. NBA Leauge Pass

Oklahoma City Thunder odpowiedzieli w imponującym stylu na porażkę z pierwszego meczu i wreszcie mamy zwycięstwo gospodarzy w drugiej rundzie. Zagrali jak przystało na tę dominującą drużynę z sezonu zasadniczego, czego nadal nie potrafią zrobić dwie najlepsze ekipy Wschodu. Cleveland Cavaliers i Boston Celtics przez całą fazę zasadniczą byli wyraźnie lepsi od rywali w swojej konferencji, ale teraz przegrali oba mecze na otwarcie serii i na wyjeździe będą już walczyć o przetrwanie.

Wiemy, co oznacza 0-3. Nikt jeszcze z tego nie wrócił. Ale już start 0-2 na własnym parkiecie oznacza, że będą musieli zrobić coś, co niewielu wcześniej się udało, żeby jednak awansować. Dotychczas 85.7% drużyn, które wyrwały dwa pierwsze mecze na wyjeździe, wygrało całą serię.

Póki co, New York Knicks zaliczyli dwa wielkie comebacki, odrabiając 20-punktową stratę i absolutnie niszcząc rywali w czwartych kwartach. Obie wygrali w sumie 55-33, zamykając gospodarzy na ledwie 20% z gry. Ich defensywny wskaźnik w tym okresie wyniósł aż 76.7, ofensywny aż 127.9. Jalen Brunson w obu kwartach rzucił w sumie 20 punktów. Jayson Tatum i Jaylen Brown razem złożyli się na tylko 12 z 19 rzutów, dwukrotnie nie będąc w stanie uchronić Celtics przed oddaniem meczu.

Dzisiaj tylko jeden mecz i czas na odpowiedź Minnesoty Timberwolves. Mają ułatwione zadanie, ponieważ goście będą bez Stephena Curry’ego.

Golden State @ Minnesota (1-0) 2:30

1) Wyniki rezonansu kontuzjowanej nogi Curry’ego okazały się pozytywne, bo doznał skręcenia ścięgna udowego tylko pierwszego stopnia, czyli mniej groźnego. Mogło być dużo gorzej. Ale ta dobra informacja nie jest wystarczająco dobra, ponieważ przed nim co najmniej tydzień odpoczynku i leczenia. Aż tydzień, a to oznacza, że opuści przynajmniej trzy następne mecze.

W najlepszym wypadku może uda mu się wrócić na Game 5, który rozegrany zostanie równo za tydzień od tej diagnozy, czyli w przyszłą środę. Ale bardziej prawdopodobnym celem wydaje się Game 6, przed którym będzie aż trzydniowa przerwa. To ten bardzo potrzebny dodatkowy czas, którego teraz niestety nie mają grając co drugi dzień. Tylko, czy Golden State Warriors pozostaną w grze do szóstego meczu?

2) W całej swojej karierze Steph opuścił 12 playoffowych meczów i Warriors bardzo dobrze radzili sobie bez swojego lidera, wygrywając aż 9 razy. Jednak w połowie z nich mieli Kevina Druanta, a we wszystkich będących w prime Klaya Thompsoan i Draymonda Greena.

Czy teraz uratuje ich Jimmy Butler?

3) W Minneapolis aż za dobrze pamiętają ten słynny trening, podczas którego wściekły na władze klubu i sfrustrowany młodymi gwiazdorami Jimmy wziął zawodników z końca ławki i poprowadził ich do zwycięstwa w gierce przeciwko starterom. Lubi takie wyzwania i szczyci się tym, że jest zawodnikiem wygrywającym. Liderem, który swoim zaangażowaniem i twardą grą potrafi zarazić kolegów, sprawiając, że jego zespół staje się lepszy niż suma poszczególnych talentów. Najlepiej oczywiście pokazał to dwa lata temu, doprowadzając Miami Heat aż do wielkiego finału.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ