
Po pięciu meczach pierwszej rundy gospodarze nadal pozostają bez zwycięstwa. Zdarzyliśmy też już obejrzeć trzy duże comebacki. Dzieje się! Gdyby tylko nie te kontuzje, bo w tym elemencie niestety również dzieje się coraz więcej, za dużo.
Według monitorującego problemy zdrowotne Jeffa Stottsa (@InStreetClothes), Stephen Curry nigdy wcześniej nie miał kontuzji związanej ze ścięgnem udowym. Teraz doznał jej w najgorszym możliwym momencie. Oczywiście dopiero po badaniu rezonansem będzie wiadomo jak poważny jest to uraz, ale nawet w najlepszym wypadku niewielkiego skręcenia ścięgna udowego, przeważnie oznacza to co najmniej kilka dni przerwy. Stotts pisze o około 10 dniach przy skręceniu pierwszego stopnia. Tymczasem Golden State Warriors tyle czasu nie mają. Wygrana na otwarcie daje im nieco większy margines błędu, ale klejony mecz już w czwartek i do Game 5 będą grali co drugi dzień.
Cleveland Cavaliers mają natomiast dwa dni wolnego na podleczenie swoich zawodników, zanim w piątek w Indianapolis będą walczyć o uratowanie swojego sezonu.
Cavs znaleźli się pod ścianą już po dwóch meczach. Dzisiaj gospodarze w Bostonie i Oklahomie spróbują tego uniknąć, szybko podnosząc się po bolesnych porażkach. Na razie dali sobie wyrwać mecz otwarcia. Celtics w połowie trzeciej kwarty mieli już 20 punktów przewagi. Thunder od finiszu pierwszej kwarty utrzymywali się na prowadzeniu, a stracili je w ostatnie akcji.
New York @ Boston (1-0) 1:00
Denver @ Oklahoma City (1-0) 3:30
1) Boston Celtics najwyraźniej bardzo stęsknili się za swoimi rzutami za trzy, po tym jak w pierwszej rundzie defensywa Orlando Magic ograniczyła ich do średnio tylko 31 prób zza łuku. To aż 17 mniej niż w sezonie regularnym. Wiedzieli, że w starciu z New York Knicks tych rzutów znowu uda im się kreować więcej i tak rzeczywiście było. Odzyskali swoje rzuty, co prawda brakowało skuteczności, ale nie zrażali się kolejnymi pudłami. W końcu przecież muszą zacząć wpadać… Ustanowili playoffowy rekord największej liczby rzutów za trzy (60), próbując się przełamać. Nie udało się. Tylko cztery razy przez cały sezon trafili mniej niż 25% trójek. Teraz zrobili to po raz piąty i skończyli z rekordową liczbą pudeł (45).
Nie wpadały im nawet te rzuty z otwartych pozycji (7/24 z wide open), ani te teoretycznie najskuteczniejsze z rogów (3/14), ale też za często decydowali się po prostu na pull-upy, które stanowiły aż połowę wszystkich prób zza łuku, zamiast starać się kreować więcej sytuacji catch-and-shoot. A przede wszystkim zdecydowanie za bardzo zadowolili się rzutami z daleka, zamiast próbować dostać się w pomalowane. Mimo że trójki nie wpadały, nie szukali innych rozwiązań. Zwłaszcza po przerwie przestali robić cokolwiek innego. Przez całą drugą połowę łącznie z dogrywką oddali ledwie 8 rzutów z pomalowanego. W pierwszej połowie jeszcze tak to nie wyglądało i zanotowali 9/14 w samym restricted area. Byli też 20 razy na linii, ale już tylko 6 po przerwie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.