Gregg Popovich kończy karierę trenerską

6

Zdrowie jest najważniejsze, a stres, zmęczenie psychiczne i fizyczne uzbierane przez lata pracy na najwyższych obrotach przyniosły swoje żniwo w postaci pogorszenia się stanu zdrowia Gregga Popovicha. Słynny trener San Antonio Spurs wciąż rehabilituje się po łagodnym udarze mózgu i chociaż czuje się już całkiem dobrze, to ostatecznie w porozumieniu z rodziną i samą organizacją zadecydował o swojej przyszłości.

Popovich nigdy więcej nie zasiądzie przy parkiecie NBA. Kończy z trenerką, choć nie odchodzi z San Antonio. Władze Spurs w oficjalnym komunikacie poinformowały o zakończeniu kariery swojej trenerskiej legendy i jednocześnie przekazały informacje w sprawie jego przyszłości. Pop przechodzi do struktur managementu i od teraz będzie pełnił funkcję prezydenta do spraw operacji koszykarskich. Według doniesień Shamsa Charanii z ESPN, Popovich podobno poważnie rozważał powrót na ławkę i często odwiedzał ośrodek treningowy drużyny, jednak ostatecznie uznał, że codzienne obowiązki głównego trenera byłyby zbyt obciążające. Przyczynić mógł się do tego także przypadek z ubiegłego miesiąca, kiedy 76-latek ponownie trafił do szpitala po incydencie zdrowotnym w jednej z restauracji.

Spurs nie kazali nam długo czekać i momentalnie poinformowali również o tym, kto obejmie stanowisko głównego trenera. Tutaj obędzie się bez niespodzianki i organizacja stawia na kontynuację przygody z Mitchem Johnsonem, który pełnił funkcję interim coach od listopada, kiedy zaczęły się kłopoty zdrowotne Popovicha. Johnson wchodzi w ogromne buty i na pewno zdaje sobie z tego sprawę. Spurs żegnają absolutną legendę ławki trenerskiej. Człowieka, który poprowadził Ostrogi do pięciu tytułów mistrzowskich, wygrał 1422 mecze w fazie zasadniczej sezonu – najlepszy wynik w historii, trzykrotnie zdobywał nagrodę dla najlepszego trenera, a w 2023 roku został wprowadzony do koszykarskiej Hall of Fame.

Poprzedni artykułZapowiedź II rundy: (1) Cavaliers vs. (4) Pacers
Następny artykułWake-Up: Będzie Game 7 w Houston

6 KOMENTARZE

    • Polemizowałbym. Poprzedni sezon w jego wykonaniu był mierny. Miał sensowny skład (ok, pod koniec wpadły kontuzje) i nic sensownego z niego nie wyciągnął. Foxa na ten moment nie wkomponował. Rotację przedziwne (non stop trzymanie CP3 w S5, Polak na backup centrze, niskie minuty dla ROY Castle’a i Sochana kosztem weteranów). Jedyne wytłumaczenie to stealth tanking. Popovich wychował hordę (lepszych od MJ) trenerow, z których kilku jest nawet teraz dostepnych, a tu nawet nie przeprowadzili rozmów. Wygląda to jakby celem utrzymania mocno nadgryzionego zębem czasu identity poświęcano szansę na zmaxowanie jakości na ławce.

      1