Rzutówka: Wrócił Playoffy Murray, gdzie są Kawhi i Harden? LeBron pytany o swoją przyszłość

1
fot. NBA Leauge Pass

Minnesota Timberwolves po raz pierwszy w swojej historii dwa lata z rzędu przeszli przez pierwszą rundę. Teraz nie powinno być to już takim zaskoczeniem, po tym co zaprezentowali w poprzednich playoffach, ale jednak to Los Angeles Lakers byli uważani za zdecydowanych faworytów serii. Nikt nie stawiał na Wolves, a wyrzucili LeBrona i Lukę już w pięciu meczach.

Kiedy Los Angeles Lakers zrobili trade po Lukę Doncica, było wiadomo, że nie jest to ruch, który od razu ustawia ich do walki o tytuł. Ten skład wymaga sporo poprawek i przede wszystkim załatania dziury na środku. Ale potem zaczęli grać zaskakująco dobrze, wyglądali jak kontender i oczekiwania zostały mocno rozbudzone. Tym bardziej, że Luka i LeBron James jak mało kto potrafią rozgrywać playoffowe mecze… Nie tym razem. Na koniec LeBron coraz bardziej wyglądał na swoje lata, Luka znowu miał problemy z obroną, a niscy Lakers byli niszczeni przez nagle wielkiego Rudy’ego Goberta.

Playoffy szybko zweryfikowały Lakers. Nie są jeszcze wystarczająco silną drużyną, ale w offseason Rob Pelinka wreszcie będzie mógł na spokojnie poukładać skład wokół Doncica.

New York @ Detroit (3-2) 1:30
Denver @ LA Clippers (3-2) 4:00

1) Lakers na wakacjach, więc oczywiście pierwszym pytaniem jest to, o przyszłość 40-letniego LeBrona:

„Nie wiem. Nie mam na to odpowiedzi. Usiądę z rodziną, żoną i grupą wsparcia i po prostu to omówimy i zobaczymy, co się stanie. Po prostu porozmawiam sam ze sobą o tym, jak długo chcę grać.

Szczerze mówiąc, teraz nie znam odpowiedzi na to pytanie. Zobaczymy”.

W kontrakcie ma opcję na następny sezon.

LeBron powiedział też, że wspólny sezon w drużynie z Bronny’m jest zdecydowanym numerem jeden na liście osiągnięć jego kariery.

2) Momentum w serii potrafi się szybko zmieniać. Po pierwszych trzech meczach to LA Clippers wyglądali na lepszą drużynę i można było mówić, że Denver Nuggets mieli sporo szczęścia, że udało im się wyrwać zwycięstwo na otwarcie. W Game 4 Nuggets wreszcie zagrali dużo lepiej, ale Clippers odpowiedzieli w czwartej kwarcie i niewiele zabrakło, żeby powalili rywali na deski z prowadzeniem 3-1. Ale wydarzył się buzzer-dunk na remis w serii, a kolejny mecz znowu kontrolowali Nuggets i przejęli także kontrolę w serii. Zwłaszcza, że podczas gdy Jamal Murray wreszcie się rozpalił, James Harden i Kawhi Leonard wyglądają coraz słabiej.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

1 KOMENTARZ