Wake-Up: Błąd Redicka, Lakers pod ścianą. Błąd też w Detroit

24
fot.

New York Knicks, Indiana Pacers, Boston Celtics, ale i Minnesota Timberwolves są 3-1 w swoich seriach.

Lakers stracili mecz nr 3 przez zatrucie pokarmowe Luki Doncicia, a mecz nr 4 trochę przez upartość swojego trenera, który całą drugą połowę grał piątką tych samych graczy.

W Detroit za to sędziowie przyznali się po meczu do błędu, który mógł rozstrzygnąć serię i zabrał z nagłówka kolejny superman-występ Jalena Brunsona.


Luka Doncić miał się w niedzielę dobrze, dzięki, wszystko w porządku, brzuszek nie bolał, to zresztą wszystko i tak było w głowie, zdawał się mówić. Perwersyjnie polował na Goberta, Reida i Randle’a, ale gdyby tylko wiedział, że przyjdzie mu to robić przez całe ostatnie 24 minuty meczu?

Lakers zmienili krycie i umieścili LeBrona Jamesa na Jadenie McDanielsie, a Doncicia na Juliusie Randle’u, ale to LeBron dostawał w pierwszej połowie nieprawdopodobne gwizdki, na które Anthony Edwards zareagował złością, zaczął go kryć, i zaraz też gwizdnęli mu faul, przez co zezłościł się jeszcze mocniej. Ostatecznie to właśnie Edwards trzymał tych Wolves – którzy w każdym timeoucie powinni być badani psychologicznie – w meczu nr 4, ostatecznie wygranym w bardzo dziwnych okolicznościach.

Jest o czym mówić po niedzieli!

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

24 KOMENTARZE

  1. Końcówka Detroit – Nyc to był kawal koszykowki. Komu zadrży reka pierwszemu.. no i zadrżało mniej doswiadczonym co nie zmienia faktu ze trzy osobiste się należały jak psu buda.
    Lakers spuchli, zajechal ich Reddick. Właściwie cisneli ten mecz tylko trójkami, czesto otwartymi z uwagi na podwojenia. Wolves to maja?

    4
  2. Giannis nie ma do czego wracać, wygrana w następnym meczu to będzie tylko jeden mecz więcej. Sezon Bucks jest skończony. Jeśli Lillard zerwał achillesa to następny sezon ma z głowy a Bucks nie będą niczym więcej niż średniakiem, kandydatem do PlayIn. Giannis -> go away, z tym składem i Dyzmą na ławce więcej się tu nie wydarzy.

    4
    • Dame w połowie lipca kończy 35 lat
      Bucks mają go jeszcze na dwuletnim kontrakcie za grubo ponad 100 milionów
      Jeżeli ta kontuzja rzeczywiście okaże się prawdą to będzie niełatwa sytuacja zarówno dla gracza jak i organizacji

      No i na końcu Giannis w primie z decyzją czy spierdalać stamtąd czy zostać w tym całym bajzlu…

      8
  3. Fajne emocje w meczu LAL- Minny, ale Lakers bardzo pomagali sędziowie. LeBron rzucił się Antowi pod nogi i skręcił mu kostkę- jak dla mnie ewidentnie flagrant 2, bo to brudne granie. Do tego DiVincenzo przed blokiem na 30 sek. do końca był mocno popchnięty przez Jamesa w dwutakcie i też nie gwizdnęli. LBJ słaniał się na nogach ze zmęczenia, dlatego niemal każda jego akcja w obronie na piłce w crunchtime to był faul. Ewidentny błąd początkującego trenera JJ.

    2
    • z tym flagrant 2 bym się jednak nie zagalopowywał, normalna walka o piłkę w parterze, Bron też już w ostatniej fazie widać, że przekręcał się na plecy i nawet nie widział, że zahacza o jego nogę, także hejt hejtem, ale ja tam nic intencjonalnego z jego strony nie widzę

      8
      • Celowo tego nie zrobił, ale rzucił się pod nogi gracza i doprowadził do jego kontuzji. Gdyby to zrobił Draymond, czy Brooks, to by zaraz internet płonął i ludzie by się domagali kary meczu. To było nieodpowiedzialne i wg mnie gwiazdy powinny być przed takim czymś chronione, nieważne, czy fauluje LBJ czy ktokolwiek. Obejrzyj jeszcze raz na spokojnie, rzucił mu się pod nogi.

        0
  4. Brak gwizdka dla DET to shitty ending dla tak wspaniałego widowiska. Może Pistons w przekroju całego meczu na win nie zasłużyli, ale wygrywa drużyna, która zdobywa więcej pktów, a nie która bardziej na to zasługuje.
    A Lakers do końca nie oglądałem, bo jednak padłem po 23, ale oni wgl nie wyglądają, jak drużyna w tej serii. Zlepek indywidualnych popisów Brona i Luki i tyle. Niby tam coś Rui czy AR rzucą, ale wydawałoby się, że z takimi dwoma umysłami na parkiecie wymyślą coś jeszcze, zwłaszcza w GM4, gdzie już się trochę przeciwnika poznaje.

    6
    • Zgoda i tak przez ostatnie dni sobie myślałem o poziomie pozostałych serii i o ogólnej dyskusji, że RS taki be a PO to o paaanie to dopiero granie. No i się okazuje, że niezupełnie. Ok emocje są ale w wielu przypadkach raczej przed meczem podczas analiz i budowania napięcia a nie na parkiecie. I nie mówię, żeby się nie jarać seriami, ale odrobina refleksji w czasie długiego RS by się przydała, bo ja tam nie widzę nic złego w 1-2 ciekawych meczach w ciągu zimowego tygodnia w styczniu czy lutym. Okazuje się, że teraz wcale aż tak mocno dużo ciekawych meczów to nie mamy i w pierwszym tyg te pary, które wymieniłeś owszem, dostarczają, ale reszta to już tak średnio bym powiedział.

      4
    • Skończyłem właśnie oglądać mecz z Minneapolis

      Ja nie wiem co Redick chciał osiągnąć trzymając na parkiecie jedną piątkę przez całą połowę ??
      Pokazał tylko całej lidze, że nie ufa rezerwowym, a Lakers nie mają kim grać
      Budowana z mozołem pewność siebie graczy poleciała na twarz
      No ludzie!

      I co teraz? W następnym meczu Luka zagra 48 minut?
      Pączuś to nie jest Josh Hart 1.9 TDI
      To nie ten model

      5
      • Podejrzewam że Redick poszedł w tak długie minuty starterów mając “w tyle głowy” że następny mecz jest za ponad 72h.Gdyby był zaplanowany np.na wtorkowy wieczór rozszerzyłby rotację w drugiej połowie chociaż o Vincenta i Vanderbilta na kilka minut.Przeholował.Postanowił wycisnąć S5 jak cytrynę licząc że resztami sił i siła woli zrobią 2-2 a tymczasem przegrali kluczowy mecz,stracili ogrom sił i pokazali że wiary i zaufania w cały zespół jest tam tyle ile wody w dziurawym wiaderku.

        2
      • JJ niby ławkę ma słabą, ale z drugiej strony Spo z gorszymi ananasami w składzie potrafił wygrywać serie.

        Co do Luki – doswiadczenie uczy ze Luke trzeba zamęczać ciągłymi atakami i nieustannym fizycznym kryciem. Bo jeśli ma wygrywać mecze to musi mieć siłę na końcówce. Nie przez przypadek on jest tak dobry na świeżości w 1 kwarcie. W takiej serii powinien grac jak najwięcej bez pilki, wyprowadzać powinien np Vincent. Po co Luka kozłuje przez cale boisko i naraza się na starcia fizyczne z McDanielsem na srodku? Absurd

        3
  5. Średnio po 4 meczach: 26 minut na parkiecie, 3.5 PPG 50% FG 6.3 RPG 0.5 BPG.

    Statsy Goberta przeciwko mocarnemu frontcourtowi Lakers. Jestem bardzo ciekaw czy Wolves nie będą chcieli się pozbyć jego kontraktu w lato, tym bardziej, że nadciąga wolna agentura Naza Reida, który wydaje się być ważniejszą częścią przyszłości drużyny.

    3
  6. Grubcio niby rzucił 38pkt, ale myślę że MIN w ciemno bierze taki mecz jesli potrzebował do tego 28 rzutow i miał tylko 2 asysty, 1 zbiórkę i 4 straty. Plus grał „obronę” jak zawsze.

    Pierwsza połowa meczu to była przyjemność oglądania jak wizyta u dentysty. MIN by to mogli wygrać wcześniej spokojniej gdyby Edwards i Randle widzieli częściej kolegów ustawionych w rogach.

    Randle przyzwoicie w obronie, w ataku jak to on.

    Edwards kilka wariackich rzutów trafił, ale potem hero ball, którym prawie oddał to co trafił. Ogólnie to faktycznie MIN to dr Jekyll i mr Hyde.

    3
  7. IMO LeBron nie potrafi mentalnie dostosować się do bycia drugą opcją, tj. gdy wchodzi w taką rolę, to jest trochę za bardzo pasywny. Jego dusza altruisty w tej roli wpływa negatywnie na postawę drużyny. W 2011 roku było to samo, gdy Heat byli zespołem Wade’a, teraz jest to samo gdy oddał kierownicę Luce. To zabawne, bo jako lider idealnie czuje mecz i jego dynamikę i potrafi zostawić pola gorącemu koledze, wszystko na boisku przychodzi naturalnie, ale gdy głowa przeskakuje w tryb – jestem drugą opcją, to nie moja drużyna, to wtedy trochę za bardzo wchodzi w rolę pomocnika. Z drugiej strony był liderem przez jakieś trzy czwarte życia z przerwą na dwie fazy playoffs, także może to jednak nie takie proste, jak się wydaje. Taka luźna obserwacja, ciekawe czy ktoś też widzi to podobnie.

    3
  8. Obejrzałem sobie Lakers – Wolves wczoraj kilka wniosków:

    1. W życiu są pewne 3 rzeczy: śmierć, podatki, c**jowy Gobert w PO. Pierwsze posiadanie w meczu, nasz francuski wirtouz dostaje piłę na post na gdzie kryje go 30-40 cm niższy Reeves. Jak się kończy? Wszyscy widzieli :) Finch wyciągnął wnioski z poprzednich PO i coraz częściej sadza Goberta, by nie tracić tyle w ataku.

    2. Faktycznie Lakers mocno zajechani. Minus dla JJ, który mnie rozczarowuje trochę w tych PO w kwestii reagowania na to co się dzieje. Lakers na starcie kwarty numer 4 prowadzili 94-84. Czy w tym momencie nie można było dać odpocząć chociaż ze 2 minuty LBJ i Luce? Ławka Lakers nie jest aż tak zła.

    3. Jaxson Hayes zrobił się ponownie niegrywalnym petem, a to wpływa na atak Lakers, bo odcina Luce możliwość grania pick&rolli z wysokimi. Wtedy to atak strasznie staje się przewidywalny, gdzie kładzie się nacisk na 3. Siedziało i to ich głównie trzymało w meczu.

    4. Juliusek nie sabotował swojej drużyny w PO – to nowość, bardzo dobre spotkanie. Aczkolwiek, to że Edwards przestał później grać to mogło zemścić, bo za bardzo chciał wygrać sam.

    4
  9. Lakers nie mają nawet ćwierć tuszy podkoszowej, żeby wystawić ją na parkiet i chociażby samym gabarytem zrównoważyć przewagi wzrostu i zasięgu Wolves.Odbija się czkawką lutowa decyzja z Markiem Williamsem.Picki,Knecht,Reedish…Czy było warto?Wszyscy przeciwnicy Lakers mogą rozgościć się w paint.Ciekawe czy nie byłoby po serii gdyby Gobert nie przechodził samego siebie.

    1