Kajzerek: Postseasonowe obserwacje

0
YouTube

Play-offy robią dla koszykówki NBA bardzo ważną rzecz – odsłaniają prawdziwą twarz trenerów, których zespoły na tym etapie sezonu rywalizują. Niektórzy są bezradni, jak Tuomas Iisalo i jego Grizzlies stając naprzeciw potwora z Oklahomy. Inni z kolei muszą wspiąć się na wyżyny swoich kompetencji, by uniknąć blamażu, jak Doc Rivers i jego smutni Bucks w meczach przeciwko Pacers. Sprawdzamy więc, co słychać w Los Angeles, San Francisco, Denver i Milwaukee, gdzie już teraz toczy się walka o być albo nie być. 

Jeff Van Gundy i defensywa Clippers

Gdy Tyronn Lue decydował się na sprowadzenie Jeffa Van Gundy’ego do sztabu na sezon 2024/25, od początku planował przekazanie mu obowiązków związanych ze zorganizowaniem gry zespołu po bronionej stronie parkietu. Van Gundy zawsze był kojarzony ze swojego przywiązania do formułowania drużyn rozpoczynając od defensywy. Prowadzone przez niego zajęcia charakteryzowały się dużą intensywnością i uwagą zwróconą na detale. Domagał się od swoich zawodników zaangażowania oraz przestrzegania kolektywnych reguł – decydujących o jakości obrony jego zespołu. 

Właśnie to obserwujemy w jego pracy z Los Angeles Clippers. Zespół dysponował trzecią najlepszą obroną w sezonie regularnym, tracąc średnio 109,4 punktu na sto posiadań. To spory przeskok w porównaniu do wyniku 114,6 punktów w tym samym przeliczniku, jakie LAC notowali w rozgrywkach 2023/24. Pod kątem czysto strategicznym – Van Gundy wywiązał się z powierzonego mu zadania. Jednak z perspektywy zespołu, znacznie ważniejsze jest to, w jaki sposób tego dokonał. Zawodnicy Clippers podkreślają, że od momentu, w którym przejął obowiązki koordynatora defensywy, cały zespół znacznie lepiej się ze sobą komunikuje. 

Dla Clippers walczących z czołówką, bardzo ważne było zbudowanie wzajemnego zaufania, zwłaszcza w ustawieniach, w których brakuje zawodników stricte defensywnych. Nieustanna komunikacja, często wyrażana przez wykrzyczane komendy od trenerów i zawodników oraz zaangażowanie i przestrzeganie ustalonych przez JVG zasad – okazały się kluczem do wypracowania powtarzalności w grze LAC bez względu na to, jakim zestawem graczy Lue próbuje rywala zaskoczyć. Van Gundy tak bardzo wczuł się w powierzoną mu rolę, że gdy trzeba było zatrzymać Nikolę Jokicia, to przy pierwszej okazji postanowił zrobić to samemu…

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułRzutówka: Pierwsze Game 3. Knicks muszą uruchomić Townsa
Następny artykułJon Horst zostaje w Milwaukee na dłużej