Wake-Up: Computer Says No w Denver. Pistons porozbijali Knicks

14
fot.

Za nami dwa dosyć typowe mecze nr 2, ale Kawhi Leonard i Detroit Pistons ukradli w nich przewagę parkietu wyżej rozstawionym Nuggets i Knicks.


“Playoff P” albo Playoff Powell – zawsze coś jest nie tak, gdy Clippers są w playoffach. Norm Powell i Harden spudłowali ostatniej nocy dziewięć z dziesięciu swoich rzutów w pierwszej kwarcie, Harden kozłował sobie w nogę i obaj wyglądali na sparaliżowanych przeciwko słabej-do-średniej obronie Nuggets. Ci z kolei byli zrelaksowani. Może nawet za bardzo. Jedno z takich bezmyślnych podań kosztowało Nuggets na końcu mecz.

Kawhi Leonard był jedynym na boisku, który grał bardzo dobrze w pierwszej połowie. Wyraźnie był na misji przepraszania za te siedem strat w meczu nr 1, ale oglądanie go było tylko, jak oglądanie robota bez serca, który ciszej i efektywniej robi rzeczy, które i my potrafimy. To, myślę, było bardzo ekscytujące w 2016 roku, zanim dotarło do nas, że mamy efektywnie przesrane.

Ten mecz w Denver był superzacięty, tylko że strasznie płaski. Mecze nr 2 potrafią tak wyglądać. Jeff Van Gundy sam może wyglądać i zachowywać się jak koszykarska wersja Woody’ego Allena, ale wydawało się, że tylko Nic Batum próbuje na boisku robić rzeczy dziwne i skomplikowane, odbiegające od scenariusza, który jest w tej serii bardzo jasny: to świat Nikoli Jokicia i wszyscy wokół są skoncentrowani, żeby nie zrobić czegoś głupiego i z niego nie wypaść. Poza Kawhi’em oczywiście. Żadnego mikroballu Tyronna Lue, brak dużego usprawnienia na Jokiciu. Czy mogę napisać, że ten mecz był trochę nudny?

Zdecydowała czwarta kwarta. Norm wreszcie trafił floater w tej serii, a nawet dwa na przestrzeni minuty. Syn Rick Adelmana wysyłał Jokicia do podwojeń, raczej niepotrzebnie, Aaron Gordon absolutnie skasztanił czysty dunk na dwie minuty przed końcem i wreszcie – wreszcie! – ktoś krzyknął w drużynie Clippers, i był to nasz smutno wyglądający Norman! 

Kawhi następnie trafił jeszcze jeden jumper po koźle w midrange, zrobił to w ostatniej minucie, a za moment ukradł dziwnie złe podanie Jokicia. Harden nie trafił w akcji Clippers, było trzema i Nuggets rzucali jeszcze szalone trójki na remis w ostatniej akcji, ale daleko im było do tego, żeby wpadły.

Pistons @ Knicks 100:94 (1-1) Cunningham 33/12z – Brunson 37/7a
Clippers @ Nuggets 105:102 (1-1) Leonard 39 – Jokić 26/12/10

15 na 19 z gry.

Całą noc:

Zaczął 11 na 12, dalej było 12 na 13. Na zimno. 21 do przerwy 18 po przerwie. Kawhi Leonard, oczywiście.

W pierwszej i drugiej połowie szukał tych też nieco szybszych okazji w transition, tych zapowiadanych, gdy kryje go Gordon:

Highlighty Kawhia na dole z tego meczu są totalnie nudne. A zresztą nie będę ich wklejać.

Jokić rzucił 26 punktów, zebrał 12 piłek i miał 10 asyst. Kilka razy Clippers zmieniali na nim krycie, ale w gruncie rzeczy niewiele mogli mu zrobić. Choć wzrost Zubaca przydaje się, jako tako. Sam Jokić jednak mógł zagrać zwyczajnie lepiej – spudłował cztery wolne, popełnił siedem strat – i nie rzucać podania w miejsce, gdzie dwóch ludzi nie powinno stać tak blisko siebie. Murray rzucił 23, Mike Porter rzucił 15 i zebrał 15 piłek.

Aaron Gordon raz jeszcze:

20 strat Nuggets, którzy nie grali dobrze.

Nie były one jakoś wielce wymuszane przez obronę Clippers, którzy z kolei obcięli swoje straty – 20 w meczu nr 1 – i przez trzy ostatnie kwarty Nuggets nie mieli ani jednego punktu w transition.

David Adelman o stratach:

“To był nasz killer”

Cóż, Dave, komputer mówi nie.

Na minutę przed końcem sędziowie zachowali się świetnie, nie gwiżdżąc tu niżej faulu Hardena. Nikola Flopić:

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułAtlanta Hawks żegnają Landry’ego Fieldsa i szukają nowego GM’a
Następny artykułMiędzy Rondem a Palmą (1399): Coś extra

14 KOMENTARZE

  1. Jokic jest jednym z powszechnie najbardziej lubianych graczy NBA

    Te wszystkie kiepskie flopy, których jest coraz więcej w jego grze, mogą niebezpiecznie szybko spowodować, że będzie odbierany zdecydowanie mniej przyjaźnie…

    Nie idźcie tą drogą Panie Jokerze!

    14
    • też to zauważyłem! w sensie, pewnie nie dało się nie zauważyć. Mam wrażenie, że kończy mu się cierpliwość i chciałby wygrywać tu i teraz, za wszelką cenę. Czy jesteśmy świadkami jakiejś zmiany charakterologicznej i jego zeżre w końcu choroba ego?

      4
    • Dziś to już był absolutny festiwal Nikoli Flopicia. Oprócz tego aktorzenia na koniec miał przecież w 3 kwarcie na przestrzeni bodaj minuty dwa, niestety udane, nurki. Absolutną parodię, gdzie się uwiesił ramieniem na Simmonsie, próbując go minąć i podskoczył jak rażony prądem, z czego zresztą Simmons miał bekę i po chwili odtwarzał ten ruch, skarżąc się sędziemu. A chwilę później postował Powella i po tym jak poczuł opór potężnego Normana wylądował na kolanach jakby stał za nim Ben Wallace…

      5
    • Spokojnie, nawet jakby przegrali dwa kolejne mecze w Intuit Dome to wydaje mi się, że akurat ten team byłby w stanie wyjść z 1:3

      Jamal Murray musi po prostu zacząć produkować po ponad 30 punktów w meczu, bo jak rzuca poprawne dwadzieścia kilka to ewidentnie nie wystarcza…

      Tu będzie bardzo blisko do końca serii
      Na ten moment po dwóch meczach mamy w punktach:
      Clippers 215
      Nuggets 214

      7
        • no i to jest wlasnie wg mnie to o czym gadalismy w poprzednim wakupie – tendencja do szybkich osądów. a to jednak zaskakujacy sport – wg mnie w tej serii dokladnie kazdy mecz moze byc taki jak dotychczas, czyli na skraju remisu, dorgrywki, w koncowce moze wpasc nawet zaskakujacy rzut i mozesz sie zdziwic. ale spoko :) moze i bedziesz mial racje, pozyjemy , ocenimy. osobiscie bym nie plakal. chetnie zobacze tych Clippers z taranem OKC

          1
  2. Nie zgodzę się, że obrona Clippers nie przyłożyła ręki do strat Denver. Bardzo dobrze osaczali Jokicia i mieli świetny timing przy przecinaniu podań.

    Jokic – cyferki niby się zgadzają, ale czuć że coś nie gra. Straty, flopy…

    3