
Playoffy w tym roku rozpoczną się w sobotę o godz. 19, naszego czasu, w Indianapolis.
Adam Szczepański: Rok temu w tym pojedynku zabrakło Giannisa Antetokounmpo. Teraz Milwaukee Bucks będą mieli najlepszego gracza serii, który sprawi, że będą walczyć. Ale znowu są osłabieni (nie liczę na powrót Dame’a), a Indiana Pacers też mają kogoś, kogo w zeszłorocznej serii brakowało – Tyrese’a Haliburtona w znakomitej dyspozycji. Wtedy po kontuzji z połowy sezonu nie wrócił do szczytowej formy i w pierwszej rundzie zaliczał tylko 16 punktów i 29.6% za trzy. Teraz zaczął fatalnie sezon, ale rozkręcił się w drugiej części i wchodzi w playoffy grając na poziomie All-NBA (po ASW 21pkt-11ast i 44% za trzy). A jeśli tylko on gra swoją koszykówkę, cały zespół funkcjonuje jak należy. W tym pojedynku mają też przewagę głębi składu i na ławce trenerskiej. Giannisowi zabraknie wsparcia. Nie wierzę w Kyle’a Kuzmę i Kevina Portera Jr. Będą mieli swoje mecze, ale na przestrzeni całej serii wolałbym na nich za bardzo nie polegać. Bucks nie mają wyjścia, będą musieli. Pacers w 6
Maciej Kwiatkowski: Obecna wersja Giannisa jest prawdopodobnie jego najlepszą, bo nigdy nie czuł się tak pewnie rzucając z półdystansu. To ten jeden gracz w NBA, który może zebrać 15 piłek na swojej tablicy, przekozłować piłkę na drugą stronę, dostać zasłonę na prawym skrzydle, płynnie przekozłować na lewe skrzydło, zostawić piłkę w “handoffie”, postawić zasłonę, zrolować do kosza i dać z góry. Wszystko w siedem sekund. Pełna dominacja. Dlatego Pacers budują mur za każdym razem, gdy kozłuje spod swojego kosza. Będzie to łatwiejsze bez shootingu Lillarda ||| Oba składy znają się wybornie, bo są z tej samej dywizji i grają ze sobą cztery razy w sezonie. Oba są poniekąd podobne, bo chcą przyspieszać tempo i znajdować szybko dobre rzuty. Indiana robi to Haliburtonem i jego nietypowymi liniami poruszania się, ale i podaniami do przodu. Bucks robią to dudniącym, nadciągającym Giannisem, który wchodzi na kosz, albo znajduje shooterów ||| Ostatnim razem, gdy grali w marcu, było mnóstwo zmian krycia, bo tak dobrze się znają. W teorii, sposobem na Indianę jest pozwolenie Haliburtonowi rzucać i krycie ciasno strzelców. Łatwiej to jednak powiedzieć, niż robić, bo Pacers to żaden pick-n-roll team w stylu Steve’a Nasha i Suns – Haliburton, zanim dokozłuje do zasłony, lubi wrzucić piłkę wysokiemu i ściąć, więc Bucks cały czas muszą być uważni na cały ruch bez piłki Indiany. A Bucks nie ufają dziś swojej obronie – duzi w meczach z Pacers wychodzili wysoko i byli trochę wszędzie i nigdzie. Jest obawa, że Rivers i jego sztab – Ham, Joerger, Baker – nie znajdą odpowiedzi na to jak spowolnić Indianę. ||| Inną rzeczą, która działa dla Indiany – poza potencjalnym brakiem Lillarda – jest to, że Siakam i Turner bardzo łatwo zmieniają krycie w pickach 4-5, żeby odciąć Lopezowi kilka czystych trójek. Kolejna rzecz to, że sprowadzony w lutym Kuzma w gruncie rzeczy nie wie co ma robić, a jego rzut za trzy jest bardzo nieregularny. Dlatego Pacers mogą spróbować strefy, którą już grają. Dla Giannisa wszystko to więc jest tytanicznym wyzwaniem. ||| Indiana-Milwaukee ma wymiar słonecznej, streetbalowej gry, która może dać momenty i rzuty w końcówkach. Są to jednak tylko średnie-do-dobre drużyny, które nie są bardzo dobre w ataku pozycyjnym i bywają nerwowe pod zegarem. Pacers mają nieco lepszą chemię, i jeśli zaczną trafiać – zwłaszcza Turner przeciwko “dropowi” – to Pacers mogą to wygrać, ale to Bucks mają rozmiar i zdecydowanie najlepszego gracza na boisku. Bucks byli +3 w tylko 45 minut, które w czterech meczach grali bez Lillarda. Miesiąc temu wyglądało, że w Milwaukee już po wszystkim, ale wrócił Bobby Portis i dla takiego lidera jak Giannis chce się grać. I Bucks cały czas walczą. Bucks w 7.
Michał Kajzerek: Zdrowy Giannis to zawsze przewaga, na którą żadna forma defensywy może nie mieć skutecznej odpowiedzi. Powstaje pytanie, czy do zdrowego Giannisa dołączy zdrowy Damian Lillard. Nie ma pewności, co się wydarzy w najbliższych dniach z doświadczonym rozgrywającym, który opuścił kilka tygodni z powodu zakrzepicy. Problem podobny do tego, z którym mierzy się Victor Wembanyama, lecz – według źródeł z Milwaukee – nie tak poważny. W gruncie rzeczy, sportowiec z takim problemem zazwyczaj jest wyłączony na kilka miesięcy z uwagi na konieczność przyjmowania leków przeciwzakrzepowych. Wokół Dame’a sporo tajemnic, ale ostatnie komentarze z obozu Bucks sugerują, że jego sprawa toczy się lepiej, niż zakładano i rozgrywający może wrócić do gry w pierwszej rundzie. Bucks rok temu grali bez Giannisa Antetokounmpo, co niejako blokuje wszelkie próby analizowania tamtej rywalizacji pod kątem tego, co czeka nas w tym roku. Giannis to zawodnik, który wpływa na większość posiadań, gdy jest na parkiecie. W tym roku Giannis zdobywał 30 lub więcej punktów w trzech z czterech meczów przeciwko Indianie, notując double-double w każdym z tych spotkań. Pacers wracają z tą samą pierwszą piątką, ale zdrowym i gotowym Benedictem Mathurinem, co jest dużą wartością dla zespołu po obu stronach parkietu. Tyrese Haliburton wcale nie musi być decydujący dla tej serii. Niewykluczone, że więcej do powiedzenia będzie miał Pascal Siakam, którego zapewne czeka kilka przepychanek z Giannisem. Bucks w 6.