Zapowiedź I rundy: (3) Knicks vs. (6) Pistons

0
fot. YouTube/NBA

Najciekawsza seria całej pierwszej rundy playoffów? Knicks wygrali 16 kolejnych meczów z Pistons, żeby przegrać w tym sezonie trzy ostatnie. Początek w sobotę o północy naszego czasu w MSG.

Adam Szczepański: New York Knicks po wakacyjnych transferach przestępowali do sezonu jako jeden z głównych faworytów do mistrzostwa, ale po tym jak przegrali wszystkie mecze z top3 ligi, przestaliśmy traktować ich jak poważnego kontendera. Czy w playoffach uda im się wrzucić wyższy bieg? Już na otwarcie czeka ich dobry sprawdzian, bo zmierzą się z niewygodnym rywalem, z którym przegrali trzy ostatnie mecze. Szykuje się twarda i fizyczna walka. Najważniejsze będzie spowolnienie Cade’a Cunninghama, z czym mieli duży problem. Wyjątkowo komfortowo czuł się na parkiecie MSG i w sumie rzucał im średnio po 30 punktów. Mikal Bridges i OG Anunoby muszą to zmienić. Po to ich tutaj ściągnięto, żeby zatrzymywali gwiazdorów rywali. Ale też Knicks zapłacili za nich tak wysoką cenę, bo są two-way graczami i równoczesne potrafią dostarczać punkty. Robili to niedawno pod nieobecność Jalena Brunsona, a on dopiero odzyskuje formę po kontuzji i czeka go trudne wyzwanie przeciwko Ausarowi Thompsonowi. Dlatego w Nowym Jorku będą potrzebowali swoich skrzydłowych po obu stronach boiska. To będzie ważny test ich playoffowej wartości dla tej drużyny, bo jeśli Knicks mają coś osiągnąć, Bridges i Anunoby muszą odegrać kluczowe role. Knicks w 5

Maciej Kwiatkowski: To dwa podobne teamy, dlatego ten matchup jest tak ciekawy. Oba są w Top-10 zbiórek, najlepszym graczem obu jest rozgrywający, w obu roi się od wingmanów, a jeden z nich, który jest starterem (Hart/Thompson) nie rzuca dobrze za trzy, za to aktywnie porusza się bez piłki i jest szalenie groźny w transition. Oczywistą różnicą jest pozycja centra: Knicks mają tu shootera (Towns), a Pistons kogoś kto punktuje tylko przy obręczy (Duren). W ostatnim meczu, rozegranym w kwietniu, wolne dostali Hart i OG. Ale mecz wcześniej, w styczniu, grały w zasadzie pełne składy – tylko bez Mitchella Robinsona i jeszcze bez Dennisa Schrodera, choć Marcus Sasser grał nieźle. Pistons mieli Durena na Townsie i Thompsona na Harcie. Pytanie czy Pistons są w stanie mieć Durena na Harcie, a Harrisa na Townsie – jak Celtics kryć 7-footerem od Harta przestrzeń – i switchować picki 1-5, żeby spowolnić Brunsona – czy Harris jest w stanie kryć w post Townsa? Czy Thompson jest w stanie po switchu ustać na Townsie? Odpowiedzią Knicks w takich sytuacjach jest puszczanie Brunsona bez piłki, po zasłonach, do piłki i do izolacji. W styczniu krył go Cunningham i do przerwy złapał cztery faule. Spore minuty na Brunsonie spędził także Thompson. Cunningham za to był kryty przez Bridgesa. W obronie Knicks starali się nie podwajać Cunninghama i robili to tylko, klasycznie, w bocznych pick-n-rollach do linii bocznej. Brunson krył Hardawaya i Pistons próbowali puszczać go po zasłonach, by zmęczyć lidera Knicks. Tym co Knicks robią nieco sprawniej niż Pistons, to operowanie, kiedy na zasłonie jest nie dwóch, tylko trzech ludzi. Tu wychodzi doświadczenie i więcej minut gry razem. W obronie switche Knicks są płynniejsze, w ataku za to mają w tej grze Townsa, któremu nie wolno na obwodzie zostawić miejsca. Z wyciągniętym spod kosza Durenem, tworzy to okazje do atakowania pola trzech sekund. Towns grał w styczniu od pierwszej kwarty z urazem kciuka, co miało znaczenie – Knicks grali też dzień po dniu, po meczu z Bucks. W pierwszej wygranej Pistons, w grudniu, Towns w ogóle nie grał. Nie będzie dominował przy obręczy, ale Pistons muszą być czujni wysoko, a czasem może nawet switchować i zostawiać Durena/Stewarta na Brunsonie. Pistons mają lepszych jednowymiarowych-shooterów – Beasley/Hardaway – dzięki czemu mogą używać “spain” pick-n-roli groźniej. Muszą to robić bardzo sprawnie. Mają szansę wygrać tę serię, jeśli będą uważni i jeśli Cunningham będzie w niej najlepszym graczem. Knicks w 6

Michał Kajzerek: Jestem bardzo ciekaw, jak będzie wyglądała drużyna Cade’a Cunninghama w serii play-off. Dla tych Pistons to pierwsze takie doświadczenie i muszą z niego wyssać absolutnego maksa, bo tylko w ten sposób będą się jako kolektyw rozwijać. Zapewne myślą sobie ambitnie o tym, by New York Knicks wysłać na ryby, ale koniec końców doświadczenie jest po stronie zespołu Toma Thibodeau i to może mieć kluczowe znaczenie dla przebiegu tej serii. Nawet pomimo faktu, że Pistons wygrali serię w sezonie 3-1. Cunningham jest na tym etapie kluczem do wszystkiego. Będzie próbował manipulować defensywą Knicks, szukać pasujących mu mis-matchów. Będzie to pewnego rodzaju egzamin dojrzałości dla młodego lidera Pistons. Ostatecznie jednak losy Pistons mogą się rozbić o efektywność gry jego kolegów – Malika Beasleya, Tobiasa Harrisa czy Tima Hardawaya Jr’a. To oni mają korzystać z pracy, jaką na koźle wykona Cade. Wydaje się, że Thibs rzuci na rozgrywającego trójkę: Mikal Bridges, OG Anunoby i Josh Hart. Każdy z nich dostanie szansę na to, by powstrzymać utalentowanego guarda. Knicks mają w tej rywalizacji przekonujące argumenty, zwłaszcza po bronionej stronie parkietu. To może być bardzo szybka seria, jeśli Knicks uda się zatrzymać Cunninghama. W innym wypadku niewykluczone, że pomiędzy zespołami dojdzie do starcia numer siedem. Knicks w 5.

Poprzedni artykułRzutówka: Zaczynamy Play-In, Steph vs. Ja w meczu o awans
Następny artykułZapowiedź I rundy: (4) Pacers vs. (5) Bucks