Stephen Curry zaliczył serię trzech kolejnych występów na co najmniej 36 punktów – najdłuższą taką od ponad dwóch lat – znowu wyglądając jak jeden z najlepszych zawodników NBA, ale to już nie są te czasy, gdy przez kolejne tygodnie potrafi być nie do zatrzymania.
Teraz na jego drodze stanęli Houston Rockets i ta świetna passa Stepha została brutalnie przerwana. Nagle jego ogień zupełnie zgasł w zderzeniu z bardzo fizyczną obroną rywali i rozegrał jeden z najgorszych pod względem strzeleckim meczów całej swojej wspaniałej kariery.
1/10 z gry i zaledwie 3 punkty w 33 minuty.
W tym sezonie miał już występ bez celnego rzuty z gry i z tylko dwoma punktami w Memphis, ale wtedy opuścił parkiet w połowie trzeciej kwarty. Mecz z Rockets był jego pierwszym w karierze, w którym zaliczył jeden celny rzut będąc na boisku dłużej niż 30 minut. Również 3 punkty to jego najgorszy dorobek w takim czasie.
W największym stopniu pilnowaniem Stepha zajmował się Amen Thompson, po raz kolejny potwierdzając swoje fantastyczne defensywne możliwości, ale dostał też pomoc kolegów przychodzących z podwojeniami. To był wysiłek całego zespołu, który od ASW gra drugą najlepszą obronę w całej lidze. Rockts przeważyli swoją fizycznością, agresywnością i już kiedy w połowie meczu schodząc do szatni Ime Udoka wymienił kilka słów z frustrowanym Curry’m, wiedział, że jego plan działa:
„Kiedy ludzie zaczynają narzekać na faule lub płaczą z powodu fizyczności, wykonałeś swoją pracę. To pierwszy krok do wygrania bitwy.”
Dzisiaj Golden State Warriors mają okazję odbić sobie ten kiepski występ, ponieważ odwiedzą Phoenix, czyli drugą najgorzej broniącą drużynę od ASW. Suns znowu będą bez Kevina Duranta, który nie ma już po co wracać.
(46-32) Memphis @ (19-59) Charlotte 1:00
(36-42) Chicago @ (62-16) Cleveland 1:00
(17-61) Washington @ (47-31) Indiana 1:00
(37-41) Atlanta @ (38-40) Orlando 1:00
(21-57) New Orleans @ (25-53) Brooklyn 1:30
(58-20) Boston @ (50-28) New York 1:30
(46-32) Minnesota @ (44-34) Milwaukee 2:00
(48-30) LA Lakers @ (64-14) Oklahoma City 2:00
(46-32) Golden State @ (35-43) Phoenix 4:00
(32-46) San Antonio @ (46-32) LA Clippers 4:30
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Mike Malone poleciał wg ciamciaramcia…
Szok i niedowierzanie…
Razem z generalnym managerem.
Rafał Juć na GMa
kontraktu Murraya już “nie odpiszą”, więc…
czy im się w dzisiejszych czasach wydaje, że “terapia” szokowa jest dobra na wszystko?
najpierw przedluzyli MPJ za nierynkowa stawke( kto dałby zawodnikowi submaxa, z wielka red flag w postaci trzeciej operacji pleców, do tego czas powrotu do zdrowia/formy ok 1,5roku- czyli podarowali graczowi 1,5 roczne zarobki, za to zeby on się za free rehabilitować- na RFA,dostalby moze 1/2 tego kontraktu a Nuggets i tak mogliby go wyrownac) a za druga czesc jego kontraktu mogli sprowadzic solid 3&D wingmana, ktory bylby konkurencja/zastepstwem MPJ, by nie marnowac primu Jokica. Jeszcze kontuzjogenny Kanadyjczyk Jamal- tez Jokicowi, zmarnowal 1,5 sezonu przez swoja nieobecnosc.