Rzutówka: Most Improved Player

2
fot. YouTube

Detroit Pistons zostali pierwszą drużyną w historii, która potroiła swój dorobek zwycięstw z poprzedniego sezonu.

Poprzeczka była ustawiona bardzo nisko, bo w zeszłym roku pobijali rekord najdłuższej serii porażek i byli najgorszą drużyną NBA z 14 wygranymi. Teraz natomiast są jedną z najlepszych historii sezonu, bo nikt nie spodziewał się po nich aż tak ogromnego progresu. Najlepszym scenariuszem wydawała się gra w Play-In, a oni już zanotowali najwięcej zwycięstw od 2016 roku i zapewnili sobie bezpośredni awans, kończąc pięcioletnią nieobecność w playoffach.

Twarzą tego odrodzenia koszykówki w Detroit jest oczywiście Cade Cunningham. Tak jak to sobie wyobrażano, gdy Pistons wybierali go z jedynką w drafcie. No prawie, bo trochę trzeba było poczekać aż będzie gotowy i dostanie odpowiednie wsparcie, żeby prowadzić zespół to zwycięstw. Jeszcze rok temu nie był w stanie uratować ich przed katastrofalnym sezonem, ale teraz wreszcie wszedł na poziom All-Stara.

Znajduje się w top10 ligi zdobywając średnio 25.7 punktów, co jest rekordowym osiągnięciem jego młodej kariery. Tak samo jak średnia 9.2 asyst, która daje mu pozycję trzeciego najlepiej podającego NBA. Poprawił swoją efektywność strzelecką, wykorzystuje poprawiony spacing, ma kogo obsługiwać podaniami (choć nadal jeszcze ma problem ze zbyt dużo liczbą traconych piłek) i stał się prawdziwym liderem drużyny.

Najlepszym zawodnikiem Most Improved Team tego sezonu, ale czy on sam wykonał progres na miarę Most Improved Player? Jest lepszy, ale od początku jak tylko trafił do NBA oczekiwaliśmy, że stanie się gwiazdą. Wcześniej rozczarowywał, a teraz nie zrobił aż tak ogromnego skoku jak choćby trzy lata temu Ja Morant, który nagle wyrósł na super-gwiazdę. Lider Memphis Grizzlies poprawił się wtedy o prawie 12 punktów na sto posiadań, a jego wskaźnik PER z przeciętnego 16.7, wzrósł do prawdziwie gwiazdorskiego 24.4. W przypadku Cade’a to niespełna 3 punkty i 2 asysty na sto posiadań więcej, podczas gdy jego PER z 17.1 podniósł się do 20.1.

Zasługuje, żeby być w dyskusjach o MIP, ale wydaje się, że jest przedstawiany jako faworyt do tej nagrody głównie ze względu na ogromny postęp całego zespołu. Skok Pistons jest dużo bardziej spektakularny niż indywidualny ich lidera.

Może po prostu wolę przy MIP nagrodzić zawodnika będącego większą niespodzianką/ odkryciem, który gra zdecydowanie lepiej niż ktokolwiek oczekiwał. W każdym razie na czele mojej listy znajduje się dwóch zadaniowców – Dyson Daniels i Ty Jerome.

(32-43) Portland @ (36-38) Atlanta 1:30
(23-52) Philadelphia @ (47-27) New York 1:30
(35-40) Phoenix @ (40-34) Milwaukee 1:30
3w4b2b (36-40) Orlando @ (31-43) San Antonio 2:00
(28-47) Toronto @ 3w4b2b (33-42) Chicago 2:00
(43-31) Golden State @ (44-31) Memphis 2:00
(43-32) Minnesota @ (47-28) Denver 4:00

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE