
Generalny manager Zach Kleiman wziął na siebie pełną odpowiedzialność za tę zaskakującą decyzję o zwolnieniu trenera na trzy tygodnie przed playoffami. Uznał, że była pilna potrzeba działania i takie posunięcie było w najlepszym interesie drużyny, ale nie wytłumaczył dlaczego. Chwalił Taylora Jenkinsa za prace jaką przez lata wykonał i przekonywał, że ma duże oczekiwania wobec Tuomasa Iisalo.
To było bardzo krótkie spotkanie z dziennikarzami, ale przynajmniej wyszedł do nich. Nie to co w Sacramento, gdzie GM’owi zajęło kilka tygodni, żeby odpowiedzieć na pytania o zmianę trenera. W Memphis też załatwiono to normalnie, bo Kleiman wezwał Jenkinsa do swojego biura i poinformował o zwolnieniu. Przypomnijmy, że w Sacramento Mike Brown dostał telefon niedługo po tym jak opuścił klubowy obiekt po porannej rzutówce.
Zawodnicy Memphis Grizzlies nie ukrywali swojego zdziwienia zmianą na ławce, dlatego liderzy po sobotniej rzutówce zorganizowali spotkanie, żeby wspólnie przedyskutować temat i podkreślić, że najważniejsze jest teraz skoncentrowanie się na tym, co przed nimi. Isalo tymczasem zapowiedział, że nie nadchodzą żadne poważne zmiany w podejściu do gry zespołu. Nie ma już na to czasu. Wskazał jednak, że chce zaimplementować nieco więcej pick-and-rolli, żeby ofensywa w większym stylu opierała się na Ja Morancie. To gwiazdorzy mają teraz pociągnąć Grizzlies. Sobotni mecz był dopiero czwartym w tym sezonie, w którym Morant, Jaren Jackson i Desmond Bane zdobyli po 20 punktów. Ale to nadal nie wystarczyło, bo znowu zawiodła ich obrona.
Kleiman zapewne uznał, że Jenkins stracił szatnię i jedynym ratunkiem jest przekazanie drużyny w inne ręce, mając nadzieję, że Isalo będzie iskrą, która rozpali Grizzlies przed playoffami. Ale to zamieszanie może też sprawić, że jeszcze bardziej się posypią.
Póki co, walczą o utrzymanie się w pierwszej szóstce i uniknięcie Play-In, a już jutro odwiedzą ich Golden State Warriors. To będzie jeden z dwóch kluczowych pojedynków z zespołami znajdującymi się tuż za ich plecami (w przyszłym tygodniu z Wolves). Grizzlies mają tylko mecz przewagi nad Warriors, a podejmą ich w drugiej części back-to-back, bo jeszcze dzisiaj czeka ich spotkanie z rozpędzonymi Boston Celtics (8 zwycięstw z rzędu).
(16-59) Utah @ 3w4b2b (18-56) Charlotte 1:00
(36-38) Sacramento @ (42-31) Indiana 1:00
3w4b2b (42-32) LA Clippers @ (36-39) Orlando 1:00
(33-41) Miami @ (16-58) Washington 1:00
(55-19) Boston @ (44-30) Memphis 1:30
(33-41) Chicago @ (62-12) Oklahoma City 2:00
(24-51) Brooklyn @ (37-38) Dallas 2:30
b2b (49-26) Houston @ (45-29) LA Lakers 4:00
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.