Dniówka: Grizzlies zwolnili trenera na 9 meczów przed playoffami, co tu się dzieje?

3
fot. YouTube

Taylor Jenkins jest dopiero drugim trenerem, który w tym sezonie stracił pracę, ale też dopiero trzecim w całej historii NBA zmienionym w trakcie sezonu, mimo wygrania już co najmniej 40 meczów. Tylko, że Larry Brown w 1983 roku sam odszedł nagle z New Jersey Nets, żeby objąć posadę na uczelni Kansas, natomiast w 2004 Don Nelson zrezygnował, przekazując pałeczkę szykowanemu na swojego następcę Avery’em Johnsonowi. Nie zostali zwolnieni jak Jenkins.

To był już jego szósty rok na ławce Memphis Grizzlies, w trakcie tego sezonu został najbardziej zwycięskim trenerem w historii klubu, a teraz klub nagle podziękował mu i to w momencie, gdy do końca fazy zasadniczej pozostało zaledwie dziewięć meczów. To szokujący moment na zmianę trenera, zwłaszcza, że nie wydarzyło się nic, co zmuszałoby drużynę do takiego desperackiego ruchu. Przynajmniej nic nam nie wiadomo o żadnej aferze, czy poważnych konfliktach w szatni. Nie zaliczają też żadnej długiej serii porażek. Co prawda mają gorszy moment i przegrali cztery z pięciu meczów, ale są osłabieni brakiem kontuzjowanego Ja Moranta.

Wydaje się, że nic w NBA już nas nie zdziwi, a mimo wszystko nasza ulubiona liga potrafi zaskakiwać. Co tu się wydarzyło?

Nic nie wskazywało w ostatnim czasie, że posada Jenkinsa jest zagrożona, choć już od zeszłego roku było sporo wątpliwości co do jego pozycji w drużynie. Została mocno podważona w poprzednie wakacji, kiedy Grizzlies wymienili mu niemal cały sztab szkoleniowy. Zostawili tylko dwóch asystentów z wcześniejszego sezonu, a dodali sześciu nowych. Ich zatrudnienie konsultowali z Jenkinsem, ale nie był zadowolony, że musiał pozbyć się dotychczasowych współpracowników. To było dziwne posunięcie i już wtedy sugerowano, że kolejnym krokiem może być zmiana head coacha.

Ale Jenkins nie obraził się na te roszady w sztabie, zgodnie z sugestiami managementu dokonał zmian w systemie ofensywnym i Grizzlies od początku sezonu spisywali się nawet lepiej niż można było oczekiwać, biorąc pod uwagę, że kłopoty zdrowotnie ich nie opuszczały. Przede wszystkim Morant stracił 30 meczów, ale też w pierwszej części sezonu brakowało Vince’a Williamsa Jr. i GG Jacksona, a do tego problemy miał Marcus Smart, który zaczynał sezon jako starter.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.