Rzutówka: OKC Thunder idą po mistrzostwo

2
fot. NBA League Pass

Oklahoma City Thunder Kevina Duranta i Russella Westbrooka przez kilka lata znajdowali się w gronie głównych kontenderów, ale nigdy nie wygrali więcej niż 60 meczów w sezonie zasadniczym. Tylko raz osiągnęli ten poziom, rok po wizycie w wielkim finale. Teraz Thunder właśnie wyrównali ten wynik i mają jeszcze dziesięć meczów, żeby poprawić najlepsze osiągnięcie w historii klubu, licząc także czasy Seattle. Rekord wynosi 64 z sezonu 1995/96, który zakończyli przegraną walką o mistrzostwo.

Teraz są faworytem w grze o tytuł i wydają się mieć duże szansę zrobić to, co nie udało się KD i Westbrookowi, czy wcześniej Gery’emu Paytonowi i Shawnowi Kempowi. Bo nie tylko są najlepszą drużyną sezonu, wyprzedzając świetnych Cleveland Cavaliers w ligowej tabeli, są również jedną z najbardziej dominujących drużyn w całej historii.

Thunder znajdują się na prawdziwie elitarnym poziomie.

Na przestrzeni całych rozgrywek średnio są lepsi od rywali aż o 12.94 punktu. Jeśli tak skończą sezon, to będzie nowy rekord. Co więcej, poprzedni utrzymał się przez ponad 50 lat, a Thunder teraz wyraźnie go poprawiają – o ponad pół punktu. Wcześniej tylko trzy drużyny przekroczyły pułap 12 na plusie: 1971/72 Los Angeles Lakers 12.28; 1970/71 Milwaukee Bucks 12.26; 1995/96 Chicago Bulls 12.24. Wszystkie trzy zdobyły mistrzostwo, tak samo jak dwie następne na tej liście – 2016/17 Golden State Warriors 11.63; 2023/24 Boston Celtics 11.34.

Tylko przyszli mistrzowie potrafili tak dominować w fazie zasadniczej i ta dominacja także była widoczna potem w playoffach, bo w sumie te pięć zespołów przegrało tylko 12 meczów w drodze na szczyt i żadna nie uczestniczyła w Game 7.

Thunder są obecnie jeszcze lepsi, więc biorąc pod uwagę historię, powinno to ustawiać ich w roli niemal pewniaka do tytułu.

(31-40) San Antonio @ (58-14) Cleveland 0:00
(35-38) Dallas @ (35-38) Orlando 0:00
3w4b2b (42-30) Indiana @ (16-56) Washington 0:00
(35-37) Atlanta @ (31-41) Miami 0:30
3w4b2b (44-28) LA Lakers @ (32-40) Chicago 1:00
(44-28) Memphis @ (60-12) Oklahoma City 1:00
(47-26) Houston @ (16-57) Utah 2:00
(32-41) Portland @ (35-37) Sacramento 3:00

1) Niewiele brakuje im także do rekordu największej liczby dwucyfrowych wygranych w sezonie. Ostatnia 16-punktowa w Sacramento była już ich 46. takim zwycięstwem, czym wyrównali czwarty najlepszy wynik w historii. Najwięcej, 50 dwucyfrowych wygranych zaliczyli Lakers z 1972 roku.

2) Defensywa to ta część gry, gdzie Thunder najbardziej dominują.

Zatrzymują rywali na 106.2 punktu na sto posiadań. Nie jest to najlepsza obrona w historii, ale elitarna biorąc pod uwagę obecny poziom gry w całej NBA, bo nikt nie jest nawet blisko. Tracą średnio aż 3.5 punktu na sto posiadań mniej niż druga najlepsza obrona w wykonaniu Orlando Magic. To większa różnica niż między Magic a #12 obroną ligi.

Według Zacha Krama z ESPN, w erze play-by-play (czyli do sezonu 1996/97) średnia różnica między pierwszą a druga defensywą to tylko 0.8, natomiast największa dotychczasowa przepaść wynosiła 2.6.

3) Średnia 10.4 przechwytów jest najwyższą od początku lat 2000-ntych. Thunder wymuszają aż 17.1 strat rywali. Równocześnie sami nie popełniają wiele błędów (11.9) i tylko Boston Celtics są minimalnie lepsi w chronieniu piłki. W rezultacie, w punktach po stratach daje im to średnią przewagę aż 8.6.

4) W top13 najlepiej przechwytujących tego sezonu (przy co najmniej 40 meczów) jest aż czterech zawodników z OKC – Cason Wallace (1.8 przechwytów), Shai Gilgeous-Alexander (1.7), Jalen Williams (1.7) i Alex Caruso (1.6).

5) W przeliczeniu na sto posiadań, Caruso zalicza 4 przechwyty, co jest wynikiem gorszym jedynie od zdecydowanie najlepszego złodzieja tego sezonu Dysona Danielsa.

6) Przez cały sezon żaden gracz rywali nie rzucił 40 punktów przeciwko obronie Thunder.

7) W zeszłym sezonie najsłabszym punktem ekipy z OKC była walka pod koszami. Byli jedną z najgorzej zbierających drużyn w NBA (#27 pod względem średniej zbiórek), co potem też okazało się kluczowym elementem ich porażki w drugiej rundzie playoffów. Dallas Mavericks w tamtej serii zebrali 29 piłek więcej i też byli lepsi o 29 punktów drugiej szansy. To była ogromna różnica, zwłaszcza, że w sześciu meczach w sumie obie drużyny zdobyły dokładnie tyle samo punktów.

Pozyskanie Isaiaha Hartensteina pomogło im rozwiązać ten problem. Jest on jednym z najlepszych zbierających w całej lidze, do tego Chet Holmgren i Jaylin Williams poprawili się w walce na tablicach i teraz tylko 10 drużyn zbiera średnio więcej piłek od Thunder.

Kiedy na parkiecie jest Hartenstein, Thunder zgarniają 52.1% piłek z tablic, czyli zbierają na poziomie top2 ligi, natomiast mając na parkiecie także Holmgrena, wskaźnik zbiórek z tym wysokim duetem wzrasta do 58%.

8) Ten poprawiony zestaw zawodników podkoszowych pomaga także jeszcze lepiej chronić strefę podkoszową. Thunder tracą najmniej punktów w pomalowanym i pozwalają na najmniej celnych rzutów przy obręczy, którą chronią na najlepszym w lidze poziomie, pozwalając na tylko 61% skuteczności.

Holmgren jest zdecydowanie najlepszym rim-protectorem NBA, zatrzymując rywali na ledwie 41.1%.

9) Mają też oczywiście fantastycznego młodego trenera. Mark Daigneault rok temu odebrał nagrodę Coach of the Year, a teraz prowadzi Thunder do jeszcze lepszych wyników, korzystając z głębokiego i wszechstronnego składu. W sumie siedem lineupów wystawiał w tym sezonie dłużej niż przez 50 minut i wszystkie są bardzo plusowe (najniższy z NetRtg 8.4), choć są to bardzo różne ustawienia – z jednym centrem (Hartensteinem lub Holmgrenem), wysokie z dwójką podkoszowych, czy też mikro z Jalenem Williasem na środku. Wszystkie działają, co tylko potwierdza uniwersalność tej drużyny. Potrafią grać na różne sposoby.

10) SGA już rok temu był drugi w głosowaniu na MVP, teraz ma jeszcze lepszy sezon i może wyrwie Jokicowi statuetkę. Rozwinął swoją grę, dodał rzut za trzy (dobre 37.2% i już 148 celnych trójek, czyli niemal tyle, co łącznie przez dwa wcześniejsze lata), przez co stał się jeszcze trudniejszy do zatrzymania i z średnią 32.8 punktów jest królem strzelców.

W całej lidze jedynie James Harden ma na swoim koncie więcej rozegranych izolacji, ale SGA jest od niego efektywniejszy, zaliczając 1.09 punktu na sto posiadań. Spośród zawodników, którzy zanotowali ponad sto takich posiadań, tylko Kevin Durant i Zach LaVine są od niego lepsi, ale on miał tych posiadań więcej niż oni razem wzięci. Znajduje się również wśród najgroźniejszych zawodników w pick-and-rollu z piłką. Jest drugi w lidze pod względem liczby punktów zdobytych w tego typu zagraniach, a trzeci pod względem efektywności (przy co najmniej stu posiadaniach) z 1.10.

11) Shai ma już serię 65 meczów na co najmniej 20 punktów.

Poprawił osiągnięcie Kevina Duranta z 2015/16 (64) i teraz goni Michaela Jordana, który w 1990/91 nie zeszedł poniżej 20 w 69 kolejnych występach.

12) W tamtej zeszłorocznej przegranej serii, SGA ciągnął drużynę zaliczając 32-8-7, ale to nie wystarczyło. Zabrakło mu wsparcia przede wszystkim od Jalena Williamsa, który stracił swoją skuteczność w pojedynku z Mavericks. Teraz powinno być lepiej, ponieważ wie już co znaczą playoffy i stał się pewniejszą drugą opcją. Od początku sezonu przejął większą rolę, częściej gra z piłka, więcej rzuca i zapracował na wybór do All-Star Game.

13) Thunder wchodzili w ten sezon dysponując najmłodszym składem całej ligi z średnią wieku 24.15. To właśnie ta młodość i niewielkie doświadczenie wydają się teraz największą przeszkodą w ich drodze do mistrzostwa. Bo czy są już gotowi? Ale dlatego też dodali weteranów Hartensteina i mającego mistrzowski pierścień Caruso, żeby swoją wiedzą mogli wesprzeć młodszych kolegów. Warto też zwrócić uwagę, że SGA rocznikowo jest dokładnie w tym samym wieku, co 27-letni Stephen Curry, kiedy sięgał po swój pierwszy tytuł. A tamci Golden State Warriors z 2015 także byli młodzi, mając w pierwszej piątce trzech graczy ze stażem nie dłuższym niż 4 lata.

2 KOMENTARZE