
Za rekordowe $6.1 miliarda sprzedany zostanie klub koszykówki z Bostonu.
Zaraz po tym jak Boston Celtics zdobyli mistrzostwo dowiedzieliśmy się, że rodzina Grousbecków zamierza sprzedać swój większościowy pakiet i przed decydującą walką o obronę tytułu, wiemy już kto zostanie nowym właścicielem. Najlepszą ofertę złożyła grupa Billa Chisholma. Biznesmena pochodzącego z okolic Bostonu, który określa siebie jako „die-hard Celtics fan” i oczywiście obiecuje zawieszenie kolejnych banerów.
Każdy nowy właściciel mówi o mistrzostwach, ale on może wyjątkowo szybko spełnić tę obietnicę, ponieważ przejmuje drużynę będącą jednym z głównych faworytów, a zaraz zaczynają się playoffy. Chisholm musi zostać zatwierdzony przez władze NBA, żeby oficjalnie stać się właścicielem i cały proces jeszcze chwilę potrwa, ale do czasu finałów powinno być to już sfinalizowane. I może to on w czerwcu będzie mógł odebrać puchar z rąk Adama Silvera. Ale kluczowe oczywiście pozostaje pytanie – co ta zmiana oznacza dla drużyny w przyszłości.
Teoretycznie zanosi się na spokojną kontynuację, ponieważ nowy właściciel nie tylko podkreśla, że chce współpracować z Bradem Stevensem i Joe Mazzullą, poprosił także Wyca Grousbecka, żeby pozostał na fotelu gubernatora Celtics. Oficjalnie „poprosił”, jednak Grousbeck od początku mówił, że chce przeprowadzić sprzedaż właśnie w ten sposób – etapami, żeby od razu nie oddawać całej władzy. Teraz uzgodniono, że przez trzy kolejne sezony będzie jeszcze nadzorował operacje drużyny. Do 2028 roki, kiedy grupa Chisholma będzie mogła wykupić pozostałą część udziałów, po tym jak teraz przejmą 51%. Ustalono już, że wtedy cena może wzrosnąć o 20%, co powinno pomóc uniknąć zamieszania jakie obecnie mamy w Minnesocie. Wygląda również na to, że pozycja Grousbecka będzie bardziej sformalizowana niż Marka Cubana, który przecież też zaraz po sprzedaży Dallas Maverics mówił, że będzie miał dalej wpływ na skład drużyny, a już niespełna półtora roku później nikt nie konsultował z nim transferu Luki Doncica.
Tak więc na razie struktura władz drużyny pozostanie bez zmian. Zmieni się jednak ten kluczowy element – człowiek stojący na czele całej organizacji, który w największym stopniu będzie odpowiadał za finanse i będzie miał ostatnie słowo przy wszystkich najważniejszych decyzjach. Tymczasem dla Celtics nadchodzi czas ogromnych wydatków, co będzie wiązało się z koniecznością podejmowania trudnych decyzji.
W przyszłym sezonie Celtics zapłacą rekordowe ponad $400 milionów na swój zespół łącznie z podatkiem i to jeszcze zanim pomyślą o zatrzymaniu wolnych agentów Ala Horforda i Luke’a Korneta. Od przyszłego roku rosną mocno stawki podatku, do tego dochodzą wszystkie te restrykcje związanie z tax apronem – więc zmiany w trzonie zespołu to tylko kwestia czasu. Teraz chodzi o to, żeby dać tej drużynie możliwie najwięcej czasu.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.