Jamal Murray i Nikola Jokić nie wystąpili we wczorajszym spotkaniu przeciwko Los Angeles Lakers i ostatecznie ekipa z Denver musiała pogodzić się z porażką. Nie udało się powtórzyć sukcesu z poniedziałku, kiedy Nuggets pomimo ich nieobecności zwyciężyli z Warriors.
Jokić zmaga się z potłuczoną kostką i bólem w prawym łokciu, który uniemożliwia mu swobodne oddawanie rzutów. Rzadko zdarza mu się nie występować i na przestrzeni lat dał się poznać jako zawodnik, który wybiega na parkiet nawet wtedy, gdy dokuczają mu urazy. Być może dlatego tam mocno zagotował się trener Michael Malone, który na pomeczowej konferencji musiał bronić się przed zarzutami, jakoby swoich najlepszych zawodników wykluczał z meczów w celu dodatkowego odpoczynku.
W mojej opinii to jest po prostu stek bzdur. Przez ostatnie dziesięć lat Nikola jest drugim zawodnikiem pod względem liczby rozegranych meczów. Jeżeli nie ma go na parkiecie, to nie dlatego, że chce sobie posiedzieć i popatrzeć. To nie dlatego, że chce odpocząć. To dlatego, że odczuwa ból, a i tak próbuje dać z siebie wszystko w sytuacji, w której większość już dawno by odpuściła. Jesteśmy w takim momencie, w którym chcemy jak najlepiej nie tylko dla niego, ale też dla wszystkich naszych zawodników, aby zamknąć w spokoju fazę zasadniczą.