
To już dziesiąty sezon w Phoenix dla Devina Bookera. Tylko pięciu zawodników w całej lidze, w tym czterech MVP, ma obecnie dłuższy staż w drużynie, w której grają od początku kariery. Wybrany w tym samym drafcie co on, Karl-Anthony Towns przed sezonem został wytransferowany, a ostatnio przekonaliśmy się, że nawet Luka Doncić nie może liczyć na lojalność ze strony swojego klubu. Book jednak może być spokojny.
Matt Ishbia właśnie udzielił wywiadu, w którym jasno stwierdził, że nigdy nie przehandluje najlepszego strzelca w historii swojego klubu. Phoenix Suns mają bardzo rozczarowujące rozgrywki i w wakacje szykują się poważne zmiany w składzie, ale jedno ma być absolutnie pewne – Booker pozostanie fundamentem drużyny.
Suns nie za bardzo mają też inne wyjście, bo Booker jest najmłodszym z ich gwiazdorów, a oni muszą na kimś oprzeć zespół, żeby próbować wygrywać, bo na ścieżkę totalnej przebudowy przez draft nie zamierzają wchodzić. Po pierwsze, nie mają nawet po co tankować, ponieważ przehandlowali wszystkie swoje picki w najbliższych latach. Po drugie, Ishbia zdecydowanie odrzuca strategię, w której liczy się przegrywanie. Dla niego zawsze priorytetem jest walka o zwycięstwa.
Potrzebują Bookera. To bardziej on mógłby mieć dość i szukać drogi ucieczki. Zwłaszcza, że perspektywy na przyszłość nie wyglądają zachęcająco. Ogromne wydatki, brak assetów i klauzula no-trade Bradley’a Beala mocno ograniczają możliwości przemeblowania składu. Wielu gwiazdorów w podobnych sytuacjach zaczynało narzekać i forsować wymianę. Ale nie Devin. On czuje odpowiedzialność jako franchise player. Chce pomóc Suns podnieść się z obecnego kryzysu. Razem na dobre i na złe. Przekonuje, że celem dalej pozostaje mistrzostwo dla Phoenix, gdzie chciałby spędzić całą karierę.
W dzisiejszych czasach tak silna więź między klubem i gwiazdorem jest rzadkością, zwłaszcza gdy po tylu latach współpracy nadal brakuje tytułu, który by ją scementował. Pojawia się za to wielkie znaków zapytania i wątpliwości, które mogą łatwo to rozbić. W tym konkretnym przypadku, z jednej strony trzeba krytykować przesadnie agresywnego właściciela, który niepotrzebnie wkopał zespół w fatalny kontrakt Beala, ale z drugiej trzeba zastanowić się także nad rolą lidera podczas tego katastrofalnego sezonu. Coraz więcej słychać głosów krytykujących Bookera i wątpiących, że jest on zawodnikiem, na którym rzeczywiście warto opierać zespół.
Ishbia mówiąc o tym, że nie zamierza nim handlować, podkreśla, że jest to super-gwiazdor w swoim prime, więc pozbywanie się kogoś takiego byłoby „absolutnie głupim pomysłem”. Potrzebujesz takiego gwiazdora, żeby myśleć o stworzeniu silnej, wygrywającej drużyny. Tylko super-gwiazdor pozwala marzyć o sięgnięciu po ten najwyższy cel. Ale równocześnie powinien sprawiać, że drużyna nie zejdzie poniżej pewnego poziomu. Nawet jeśli będzie dużo problemów i nie będzie szło, o ile nie przytrafi się jakaś ogromna plaga kontuzji, gwiazdor utrzyma ich na powierzchni…
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.