
Utah Jazz przegrali osiem kolejnych meczów, w tym ważną wizytę w Waszyngtonie na początku marca, która pomogła im zbliżyć się do najgorszej drużyny NBA. To był kluczowy pojedynek na szczycie odwróconej tabeli, dlatego w stolicy USA zagrali bez sześciu swoich najlepszych strzelców. Chcieli przegrać. Ostatecznie mecz był bardzo wyrównany i Brice Sensabaugh jeszcze rzucał na dogrywkę. Nie trafił, dzięki czemu Jazz zanotowali bardzo cenną porażkę, która dała im podwójne zwycięstwo, bo równocześnie poprawiła bilans ich głównego rywala. W tym momencie ekipa z Utah ma już tylko jedno zwycięstwo więcej niż Washington Wizards i jeszcze miesiąc, żeby przejąć pozycję lidera odwróconej tabeli.
NBA ukarała Jazz za naruszenie zasad przez nieobecność Lauri’ego Markkanena w tamtym spotkaniu w Waszyngtonie. Markkanen dwa lata temu był All-Starem, dlatego nadal kwalifikuje się do grona gwiazd, których dostępności liga szczególnie się przygląda. W tym przypadku widocznie nie było poważnie uzasadnionego powodu, żeby go posadzić, choć był w trakcie dziewięciu kolejnych opuszczonych meczów. W sumie opuścił już ponad 20, bo jak to zwykle bywa w przypadku tankujących drużyn, każdy drobny uraz jest dobrym pretekstem, żeby oszczędzać starterów i pomóc sobie w przegrywaniu. Czasem jest to zbyt naciągane i NBA się doczepi, ale w przypadku tak ważnego meczu jak ten z Wizards, porażka może być warta $100 tysięcy kary, jeśli pomoże Jazz przystąpić do loterii z pierwszą pozycją.
Przypomnijmy, trzy najgorsze drużyny mają identyczne szanse na wygranie loterii i wylosowanie czterech najwyższych picków, ale tylko ta absolutnie najgorsza ma gwarancję, że nie wypadnie poza top-5 draftu, podczas gdy trzecia od końca może spaść nawet na siódemkę. I o to teraz toczy się walka na samym dnie NBA.
14-51 Washington, 15-52 Utah, 17-49 Charlotte
Washington Wizards do końca stycznia uzbierali ledwie 6 wygranych i znajdowali na kursie do niechlubnej historii NBA, bo średnio byli aż minus-15.2, dlatego wydawali się niemal pewniakiem do mistrzostwa w tankowaniu. Od tamtego czasu jednak zaczęli zaskakująco często wygrywać. Na przestrzeni 18 meczów zanotowali aż 8 zwycięstw. Przestali być aż tak historycznie słabą drużyną, równocześnie osłabiając swoją pozycję w odwróconej tabeli. Zwłaszcza, że trzy z tych niedawnych zwycięstw miały miejsce przeciwko dwóm ich głównym rywalom.
Dla Wizards to drugi rok tankowania. Poprzednio w nagrodę za 15 wygranych w sezonie zdobyli drugim numer w drafcie, z którym wybrali Alexa Sarra, ale trudno mówić tu, że mają gwiazdora przyszłości. Na razie 19-letni Francuz nie jest nawet w gronie kandydatów do Rookie of The Year, choć poziom tego wyścigu jest żenująco niski. Jest mobilnym 7-footerem z defensywnym potencjałem i zalicza najlepsze wśród rookies 1.6 bloków (razem z Donovanem Clinganem). Jest także wysokim, który lubi rzucać z daleka, ale póki co, trójki rzadko mu wpadają (31.4%), a do tego ma duże problemy z kończeniem akcji w strefie podkoszowej. Trafia ledwie 34% layupów. Przed nim jeszcze daleka droga. Podobnie jak przed Bilalem Coulibaly’m. Jego drugi rok w lidze zaczął się obiecująco, bo dostał większą rolę w ataku i początkowo zdobywał sporo punktów. Jego skuteczność jednak nie przetrwała próby czasu (48% z gry do końca listopada, potem już ledwie 40%) i ostatecznie pudłował jeszcze częściej niż jako rookie.
Może w najbliższym drafcie zdobędą gracza, na którym będą mogli oprzeć budowę drużyny. Na pewno nie będą na nikogo polować na rynku wolnych agentów. I tak nie byliby zainteresowani, więc wypisali się z grona drużyn z cap space’m, przejmując przed trade deadline wysokie kontrakty weteranów. Khris Middleton i Marcus Smart to łącznie $55mln na następny sezon. Ale wtedy będą to już schodzące umowy, które będzie można spróbować przehandlować, żeby zgarnąć kolejne assety do przebudowy. Teraz w parkiecie ze Smartem otrzymali pierwszorundowy wybór w najbliższym drafcie, z Middletonem trafił do nich 20-letni debiutant AJ Johnson, natomiast za podpisanego w wakacje Jonasa Valanciunasa zgarnęli dwa picki z drugiej rundy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Taka ciekawostka, ostatni reż kiedy najgorsza drużyna NBA utrzymała pierwsze miejsce w odwróconej tabeli po loterii wydarzyło się w 2018 roku. Natomiast dwa ostatnie lata to spadek tej najgorszej na 5 miejsce.
Nigdy za mało przypominania jak wielką patologią jest specjalne przegrywanie w sporcie…
Czas na jeszcze większe wypłaszczenie lub po prostu losowanie numerów?