Kajzerek: Shai i Mitchell mają swojego Sancho Pansę

0
Jacek Malczewski / Wikimedia Commons

Dla koszykarza o określonym talencie, pogodzenie się z rolą opcji numer dwa może być zbyt dużym poświęceniem. Tak było m.in. z Jalenem Brunsonem, który nie potrafił sobie wyobrazić walki o mistrzostwo jako sidekick Luki Doncicia. Nie ulega jednak wątpliwości, że każdy system zbudowany po to, by zdobywać tytuły, potrzebuje takiej postaci. Tutaj przewrotnie przykładem mogą być Miami Heat Jimmy’ego Butlera, któremu wyraźnie zabrakło kogoś, na kim mógłby polegać; kogoś, kto absorbowałby uwagę przeciwnika. 

W drużynach dwóch najmocniejszych kandydatów do walki o mistrzostwo – Cleveland Cavaliers oraz Oklahomie City Thunder, zadbano o ten element z dużą troską. Zarówno Donovan Mitchell, jak i Shai Gilgeous-Alexander mogą liczyć na wsparcie gracza, który jest ich własną spersonifikowaną strefą komfortu. Zarówno Jalen Williams z Oklahomy, jak i Darius Garland z Cleveland – rozgrywają zjawiskowy sezon. 

Złota rączką systemu

W nocy z niedzieli na poniedziałek, San Antonio Spurs po zakończeniu serii wyjazdowej, podejmowali na własnym parkiecie Oklahomę City Thunder. Jalen Williams skończył noc z dorobkiem 41 punktów poprawiając rekord kariery. Trafił 15/24 z gry, 4/8 za trzy i 7/7 z linii rzutów wolnych. Dołożył do tego siedem asyst, sześć zbiórek, przechwyt i blok. Zaraz po powrocie z San Francisco, gdzie po raz pierwszy w karierze występował w charakterze All-Stara, Williams zdobywał 20+ punktów w czterech kolejnych meczach. Thunder zanotowali w tym okresie bilans 3-1.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.