
Mikroball Cleveland skutecznie skończył mecz z Celtics, którzy w piątek grali bez Jrue Holidaya i Kristapsa Porzingisa.
Ale przez większość meczu był to tour-de-force Jaysona Tatuma.
W czwartym meczu pomiędzy dwiema topowymi drużynami Wschodu, w matchupie, w którym wcześniej Celtics wygrali wszystkie dwa mecze, w których grali razem Jaylen Brown i Tatum, ten drugi rozpoczął wieczór dwoma szybkimi podaniami na trójki Derricka White’a i pull-upem z półdystansu, kreując większość z druzgocącego 11-0 startu gospodarzy w pierwszych 116 sekundach. Wstrząśnięci Cavaliers potrzebowali timeoutu, żeby zdobyć pierwsze punkty. Po dziewięciu minutach meczu Jayson miał 13 punktów, Cavaliers też 13, plus Tatum miał siedem zbiórek i dwie asysty, z dużymi Cavs, którzy switchowali na nim od początku.
Celtics grali bez schorowanego KP i kontuzjowanego Jrue, więc aż 18-7-3, które w pierwszej kwarcie Tatum zrobił w dużej mierze na Mobleyu, miało władczy charakter, pełne było gracji, bardzo dobrej pracy stóp i siły młodego weterana.
Cavaliers mieli jednak w tym meczu szansę, bo Celtics brakowało dwóch kluczowych obrońców. Do tego z drugiej strony boiska 38-letni już Al Horford nie jest w stanie karać switchów w post i przy skuteczności tylko 36% za trzy, niewykorzystywany już tak jak kiedyś w grze dwójkowej, stał się poniżej przeciętnym ofensywnym graczem. Tymczasem Cleveland przyjechało do Bostonu tym razem switchować większość rozegrań, kasując szybko start 25-3, zanim na boisko wrócił Tatum i znowu lulał Mobleya i Jarretta Allena do snu swoim kozłem lewa-prawa-lewa, bawił się z nimi, trafiał jumpery ponad ich rękoma. Miał już 30 punktów do przerwy na 11-17 i Boston prowadził dziesięcioma.
Tatum had 30 points, nine rebounds and seven assists in the opening 24 minutes, the first player ever to reach those totals in a half during the play-by-play era (1997-98).
Tatum dobił do 40 po trzech kwartach i mecz rozpętał się w playoffowe jeden na jeden – dobrze czuł się Brown, a kluczowa była odpowiedź Donovana Mitchella. Szybki czwarty faul Mobleya przeszkodził Cleveland w trzeciej kwarcie, ale wrócił na boisko w czwartej i Cavaliers mieli wszystkie zbiórki na tablicy Bostonu i wreszcie przestali grać Allenem.
Biedny, poszukujący Kenny Atkinson obrócił to wszystko w ostatnich minutach w mikroball z De’Andre Hunterem na fake-centrze, biedny i polowany był nadal Darius Garland, ale Mitchell z kolei zapolował na Hausera, skończył dwa-plus-jeden na nim i Horfordzie, zaraz Dariuszek też upolował Hausera i run 7-0 Cleveland, który był odpowiedzią na 6-0, wygrał ten mecz dla Cavs.
Mecz, który może nie dał odpowiedzi, ale z pewnością dał nadzieję Cleveland, nawet jeśli wprowadzenie gry w switche i doprowadzenie Bostonu do stagnacji wygląda na ostatnią deskę ratunku. Z Holidayem i Porzingisem punktowanie po drugiej stronie boiska nie będzie bowiem wcale tak łatwe, jak było w piątek.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jak Miami wygrywa z Indianą, to mamy „niespodziewane”. Tu już jesteśmy.