
Luka Doncić ciągle dziwnie wygląda w koszulce Los Angeles Lakers, a dzisiaj będzie jeszcze dziwniej, bo zmierzy się z drużyną, w której spędził całą dotychczasową karierę. Po raz pierwszy nie będzie rzucał dla, tylko przeciwko Dallas Mavericks.
Emocje po tej szokującej wymianie jeszcze na dobre nie opadły, a już będzie miał okazję do bezpośredniego przypomnienia Mavs, jak jest dobry i udowodnienia, jak wielki popełnili błąd.
Czas na zemstę. Nie tylko za to, że tak niespodziewanie go wytransferowali. Przede wszystkim za to, jak go potraktowali tłumacząc ten ruch. Przez lata był twarzą zespołu z Dallas, w zeszłym roku doprowadził ich do wielkiego finału, a teraz został przedstawiony przez Nico Harrisona jako gruby i leniwy gracz, który obija się w obronie i nie pasuje do mistrzowskiej kultury. Jako gracza, którego GM nie chciał mieć dłużej w zespole.
Szykuje się pierwszy z wielu revenge-games tej nowej rywalizacji Luki ze swoją byłą drużyną. Niestety po drugiej stronie zabraknie kontuzjowanego Anthony’ego Davisa, więc nie będzie drugiej ważnej części tej historii. Bo przecież AD także został kompletnie zaskoczony decyzją Los Angeles Lakers. To on przejmował pałeczkę od LeBrona Jamesa i rozgrywał rewelacyjny sezon, a oni wymienili go na młodszego gwiazdora. Na jego powrót do LA i rewanż na byłej drużynie będziemy musieli poczekać. Tak samo jak na pojedynek nowej ekipy Doncica z Mavericks w kształcie, w jakim według Harrisona bliżej im do mistrzostwa niż wcześniej.
(41-16) Boston @ (18-39) Toronto 1:00
(47-10) Cleveland @ (29-30) Orlando 1:30
(32-24) Milwaukee @ (35-22) Houston 2:00
(27-30) Phoenix @ (37-20) Memphis 2:00
(24-31) San Antonio @ (14-43) New Orleans 2:00
3w4b2b (14-42) Charlotte @ (30-27) Golden State 4:00
(31-27) Dallas @ (34-21) LA Lakers 4:00
1) Przed Doncicem emocjonalny wieczór i to powinno być jego show. Zrzucił już rdzę po długim leczeniu kontuzji i dopiero co przełamał się świetnym występem, więc wydaje się gotowy.
Pierwszych meczów nie miał najlepszych, bo mocno pudłował i tracił dużo piłek, ale przy okazji wizyty w Denver wreszcie wyglądał jak Luka. 32-10-7, a do tego jeszcze 4 przechwyty i blok. Jego rzuty i asysty robiły highlighty, ale pomógł też w obronie, która była kluczowym elementem tego zwycięstwa.
2) Los Angeles Lakers zatrzymali drugą ofensywę NBA na tylko 100 punktach, co jest najniższym dorobkiem Denver Nuggets od dwóch miesięcy. Przede wszystkim wykonali fantastyczną pracę przeciwko Nikoli Jokicowi. MVP regularnie ich niszczył w poprzednich latach, dlatego teraz bez AD wydawało się, że mają jeszcze mniejsze szanse, ale JJ Redick przygotował bardzo dobry plan, a zawodnicy świetnie go wyegzekwowali. Przez cały czas grali bardzo fizycznie, będąc blisko Jokica – głównie zajmowali się tym Rui Hachimura i z ławki Jarred Vanderbilt – nie pozwalając mu zająć pozycji, przepychając go i wypychając z pomalowanego. Odcinali go od podań, a kiedy miał piłkę, podwajali albo potrajali, zostawiając na obwodzie Aarona Gordona. Gordon nawet trafiał zza łuku, Russell Westbrook też dołożył trójki, ale Nuggets nie grali w swoim normalnym rytmie. Atak nie kręcił się wokół Jokica jak zwykle i się nie rozkręcił, co tylko uwidoczniło ich problemy w obronie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jeden mecz a tyle niuansów. Adam szacun, fantastyczna Rzutówka.