Wake-Up: Warriors pogonili Allas. Boston ma Knicks w kieszonce

2
fot.

Odświeżony skład Warriors wygląda na potencjalnie Top-10 drużynę po obu stronach parkietu. Shai G. wziął szybki rewanż na perimter-obronie Minnesoty, Boston “tylko” trzynastoma pokonał Knicks, a Cade Cunningham grał w Atlancie jeden z najlepszych indywidualnie meczów tego sezonu.


Zasłona-w-plecy przypominała typowy “split” do ścięcia, Stephen Curry był tym, który miał z niej skorzystać, ale zbiegł ciasno pilnowany pod kosz i wzdłuż linii końcowej. Draymond Green był znów tym, który podawał piłkę ze szczytu, a graczem, który stawiał zasłonę, ale zaraz niespodziewanie obrócił się i też ściął do kosza był już Jimmy Butler.

Obrońca był w tej akcji niemal pewien, że Butler wyjdzie do góry za linię za trzy. Całe rozegranie niemal wyglądało jak źle rozegrana zagrywka, bo Butler biegł praktycznie dwa metry za Curry’m po tej samej linii do obręczy. Nic z tych rzeczy.

Andre Agassi siedział w niedzielę w pierwszym rzędzie trybun Chase Center. Była to noc zastrzeżenia numeru Andre Iguodali. Wysoko na trybunach siedzieli  GM niedzielnych rywali  Nico Harrison, ale i GM Lakers Rob Pelinka, były agent Iggy’ego. Wszyscy oglądali, jak rookie Quinten Post pogrywał sobie z głową Klay’a Thompsona, niczym weteran 11 lat gry w lidze. “Vibez” to w tych czasach słowo klucz. I Warriors je dziś mają. 7-footer Quinten Post zwiódł w obronie Klay’a tuż po tym jak, niczym Klay, w trzy sekundy zbiegł z lewego do prawego rogu boiska, dostał piłkę od Butlera i trafił za trzy. Po znakomitej akcji w obronie z Thompsonem, który stracił w niej piłkę, Post zaraz dał z góry nad dwoma ludźmi z tego pół-składu Dallas (‘D’ jest nieme), który gra bez swoich trzech podstawowych centrów. Wszyscy wyskoczyli z siedzeń. Steph Curry z ławki był pierwszym, który biegł do centra z Amsterdamu, który dziś gra w San Francisco. Warriors prowadzili dwudziestoma po kwadransie gry. Szli na bilans 5-1 z Mr. Jimem w składzie.

Jimmy’emu właśnie chodzi przede wszystkim o “vibezzzz” i nastrój w Warriors obecnie jest taki, że on i Draymond patrzyli się na ławkę Warriors za każdym razem, gdy trafiali rzut z półdystansu. Mamy-to-widziałeś-to? Keep-going! Ciała obu są już starsze, bardziej wątłe niż przed kilkoma laty, ale ich dłonie w obronie to wciąż topowy level. Nawet Steph ostatniej nocy aż 9 razy rzucił za dwa, floaterami i layupami, przeciwko temu bardzo małemu teamowi Dallas, który Warriors przeżuli swoim startującym, klasycznym, draymond-na-centrze lineupem.

Co dokładnie myślał GM Nico, gdy z trybun oglądał swój team i patrzył na Warriors dzień po tym co Luka i LeBron zrobili w Denver?

Jego twarz nieruchoma.

Stoicka.

Spięta! Szczęka próbowała się nie poruszyć ani na milimetr.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

2 KOMENTARZE

  1. Dobra, Thibsama Bin Laden musi odejść.

    Po prostu mam już dość patrzenia na tą wiecznie cierpiącą facjatę i na to jak ten chłop się męczy z tym składem.

    Co do rotacji i gameplanu to już nawet nie wspomnę. Shamet o dziwo, dał dobre minuty w drugiej kwarcie, dobry def, kilka trójek sypnął, w drugiej połowie nie wychodzi nawet na sekundę.

    Hukporti zaś nie powąchał parkietu w ogóle, lepiej było terroryzować KATa i zajeżdzać go do samego końca.

    Brunson, który trzymał atak w 3ciej kwarcie, kiedy do tej pory nic nie grali i świetnie wykorzystywał dziury w obronie na pickach między Pritchardem a Kornetem (swoją drogą Mozzarella zaś przysnął, ale miał szczęście, że nasz “geniusz” nie ogarnął sytuacji) nagle siada na początku 4 kwarty gdzie można było jeszcze przycisnąć.

    O Mikalu i OG nie chce mi się już nawet pisać.

    Z tym “treneiro” oni nic nie osiągną, mam nadzieję, że Rose w końcu to zrozumie. Gość jest znakomitym asystentem i to tyle.

    2
  2. Warriors obnażyli slabosc Dallas. Lepiej kryty Kyrie oznacza że tam nie ma kto kreować ofensywy. Nawet AD niewiele pomoże bo przecież on nie pójdzie grac P&R na szczycie. W tym momencie to bardzo źle skonstruowany zespol i nawet bez kontuzji bez szans na poważne granie.

    Warriors mogą zamieszać na tym zaskakujaco slabym zachodzie. Pisałem dlugo przed trade deadline że właśnie oni powinni spróbować z Butlerem. I dobrze ze to zrobili, bo Steph zasługuje na ostatni taniec. Adam Silver już powinien kombinować jak zmatchowac Warriors i Lakers w playoffach.

    0