Rzutówka: Czas już zakopać ten sezon w Philly

4
fot. NBA League Pass

Wszystko zacznie się układać, kiedy gwiazdorzy wreszcie będą regularnie grali…

Tak to sobie powarzyli w Filadelfii przez pierwsze miesiące sezonu, próbując wmówić wszystkim, że ten rozczarowujący sezon uda się jeszcze jakoś uratować. Ale zaczęli właśnie drugą cześć sezonu i wcale nie jest lepiej. Wręcz przeciwnie, bo nawet podczas tego fatalnego startu nie zaliczyli tak długiej serii porażek jak obecnie. To już siedem meczów z rzędu. Co gorsze, nie mogą nawet usprawiedliwiać się brakami kadrowymi, ponieważ w pięciu z nich mieli swój gwiazdorski tercet.

Choć „gwiazdorski” tylko z nazwy, biorąc pod uwagę dorobek kariery. Bo Joel Embiid i Paul George zupełnie nie grają jak przystało na najlepszych zawodników ligi. Embiid właśnie zaliczył pierwszą od blisko czterech lat serię dwóch kolejnych występów z dorobkiem nieprzekraczającym 15 punktów. PG natomiast od ośmiu meczów nie rzucił więcej niż 17.

W sobotnim pojedynku z Brooklyn Nets, Embiid nawet nie wrócił na parkiet w czwartej kwarcie, choć mecz był w crunch time. Nick Nurse tłumaczył potem, że postawił na lepiej funkcjonujący lineup, przyznając, że Embiid daje im co może, ale po prostu nie jest sobą.

Kolano nadal mocno go ogranicza, dlatego szykuje się kolejna seria testów i konsultacji z lekarzami. Shams Charania informuje, że Sixers i Embiid zamierzają rozważyć alternatywne sposoby leczenia, ponieważ to co robią obecnie – między innymi regularne zastrzyki – nie przynosi poprawy. Teraz znowu doszło do obrzęku kolana, dlatego dzisiaj jego występ jest pod znakiem zapytania.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. Powinni przehandlować Embida, o ile ktoś by go chciał.

    Chłop jest z 10 lat w Philadeplhii, a oni nawet nie zrobili finałów konferencji.
    Od mentalu przegrywow za czasów Hinkiego, nic się nie zmieniło – cały czas przegrana drużyna.

    3