Wake-Up: Luka i LeBron zdeklasowali Denver. Bud walczy o pracę

5
fot.

W swoim pierwszym raczej-dużym meczu Luka i LeBron zrobili blowout na 2-giej drużynie Konferencji Zachodniej i na najlepszym graczu na świecie, kończąc serię 9 zwycięstw Nuggets i w dodatku robiąc to w Denver.

Easy?

Tak dziwny team skompletowali Lakers. Niezbalansowany. Połowa pierwszej piątki to Dream Team, druga to słaby atletyzm Austina Reavesa i dwóch wysokich, którzy powinni grać max-dziesięć minut w drużynie na 50 zwycięstw.

Luka Doncić jest najlepszym na obwodzie partnerem LeBrona od czasu pierwszego sezonu z Dwyane’em Wade’em w Miami i ten skład Lakers daje całkiem podobny odbiór jak Miami 2010/11 “zidanów i pavonów”. Stary Mike Bibby i Joel Anthony bez dłoni wychodzili w piątce tamtej drużyny Heat, a Chris Bosh miał bardzo trudny pierwszy sezon. Oczywistą różnicą na niekorzyść jest obrona i fakt, że LeBron, hm, jest o piętnaście lat starszy. Ale nawet ostatniej nocy Lakers mieli 15 przechwytów.

Poważnie, to tak dziwne. Musisz nauczyć swoje oczy oglądania nowych Lakers. Tak, to naprawdę Luka Doncić w purpurowej koszulce ze źle dobranymi czarnymi sleevami. Tak, to Luka Doncić w koszulce Lakers, grający ostatniej nocy w Denver, które nagle nie wiedziało co z całym tym nowym składem zrobić w obronie. Wspomniany Austin może być tu George’m Harrisonem, tym daleko trzecim, ale potrafi sam napisać co nieco. LeBron jest bardziej jak McCartney, więc Luka może być Johnem. Wróć. To tamten team Miami miał ksywkę “Heatles”.

Tym, co zadziałało w sobotę i co było podobne w tym matchupie, było to, że JJ Redick raz jeszcze sięgnął do biblioteki wiedzy klubu “Los Angeles Lakers” i umieścił Rui Hachimurę na Jokiciu, kazał mu kryć go od przodu, a center (Hayes) wtedy (nie)bronił Aarona Gordona, tylko krążył w ostatniej linii obrony. To właśnie wyraźnie, od startu meczu, zmusiło Nuggets do myślenia. To już ruch typowo psychologiczny. Nawet LeBron dostał minuty krycia Jokicia, bo Redick tym razem nie grał Alexem Lenem, a Lakers naturalnie schodzili będą do smallballu, z Jamesem grającym czwórkę, czy czasem nawet piątkę.

40-letni LeBron dziś jest bardziej tym kończącym akcje, niż graczem pick-n-roll, jest off-balowym skrzydłowym, jeden na jeden koszykarzem, nadal świetnym w transition – musclus emeritus! – ale on i Luka to dwóch najlepiej podających z podwojeń graczy być może w historii całej gry. Tak więc każde podwojenie jednego z nich, daje Lakers coś więcej niż grę 4-na-3.

Luka nie robi dużo bez piłki, rzucić touch-pass jednak potrafi. LeBron troszkę się jeszcze rusza, czasem jeszcze zetnie, więc kiedy Luka jest podwajany – jak długo był ostatniej nocy – to otwiera akcje 4-na-3 z LeBronem w tej przewadze. A jeśli jeszcze Donciciowi uda się podać z podwojenia wprost do LeBrona, to jest to ogromna przewaga, dzięki szybkości i jakości decyzji Jamesa.

Lakers obracali straty Denver w tempo, prowadzili cały mecz wysoko. W połowie trzeciej kwarty Nuggets nagle zostawili podwojenia na Luce i zaczęli zmieniać na nim krycie – robił to nawet Jokić. Nuggets normalnie nie robią takich rzeczy. Z tak nietypowym teamem mieli w sobotę nieprzyjemność gry.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułWake-Up: Steph może teraz odpocząć. Jak piątek to w Cleveland

5 KOMENTARZE

  1. Jeżeli Luka to Lennon, Ojciec to McCartney, a Austin to George Harrison to kto w tych Lakers jest Ringo??
    :)

    Btw
    Fajnie by było jak by chłopaki w Palmie zrobiły ranking najbardziej underrated graczy w tym sezonie
    Reaves jest tam absolutnie w top, chłopak otarł się o AllStar, gdyby grał na wschodzie to już by to pewnie miał
    Nikt o nim nie mówi, a już w kontekście MIP to zapomnij

    9