Wake-Up: McClung znowu zrobił show. Herro królem trójek. Spurs oszukiwali

15
fot. NBA League Pass

Już 25 lat minęło od czasu niezapominanego występu Vince’a Cartera, który swoimi genialnymi wsadami wyrzucał nas z foteli i tak jak wtedy, All-Star Weekend znowu odbywa się w Bay Area, dlatego oczywiście zostało to przypominane minionej nocy w Chase Center.

Od tamtego konkursu tylko jeden zrobił na mnie równie duże wrażenie, kiedy rywalizowali Aaron Gordon i Zach LaVine.

Slam Dunk Contest dawno już stracił swoją magię, ale w ostatnich latach znowu mamy okazję oglądać naprawdę zdumiewające wsady, bo jest Mac McClung.

Zawodnik Osceola Magic jest niczym pro-dunker, który wszystko ma dokładnie przemyślane, przygotowane i wypracowane do perfekcji. Wychodzi i robi rewelacyjne show, sprawiając, że przez chwilę staje się gwiazdą wśród gwiazd NBA, a my nie musimy narzekać na konkurs wsadów. Dzięki niemu ten konkurs żyje.

Teraz przyjechał po trzecie z rzędu zwycięstwo i już po pierwszym dunku – gdy przeskoczył nad samochodem i wsadził piłkę oburącz tyłem, WOW! – było wiadomo, że zostanie pierwszym w historii, który zaliczy three-peat.

Stephon Castle był bez szans. Także zaprezentował bardzo ładne wsady, ale to jednak nie było to samo. McClung był na innym poziomie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

15 KOMENTARZE

  1. push off’y przy każdym wsadzie i brak różnorodności osobiście wole klasycznych dunkerów. Niech ta liga wylozy kilka mln $ na Moranta, Edwardsa, Ziona dołozy jakiegoś Toppina czy S. Barnes’a i ten konkurs zacznie budzić zainteresowanie, bo za chwilę nikt nie bedzie chciał tego oglądać.

    4