Rok temu Toronto Raptors oddali swoich skrzydłowych, rozpoczynając poważne przemeblowanie składu, ale od początku zaznaczali, że nie chcą wchodzić w fazę długiego przegrywania. Tym bardziej, że nie muszą szukać w draftach nowego franchsie playera, mając już Scottie’ego Barnesa. Dlatego w tamtych wymianach bardziej zależało im na zawodnikach niż pickach. Pozyskali młodych graczy do swojego nowego trzonu drużyny, a także assety, które teraz wykorzystali (kontrakt Bruce’a Browna i pick od Pacers), żeby tuż przed trade deadline sięgnąć po Brandona Ingrama.
Jest on nieco starszy niż trójka dotychczasowych liderów Raptors, ale jak podkreśla GM Bobby Webster, nadal wystarczająco młody, żeby pasować do timeline’u zespołu. W wieku 27 lata dopiero powinien wchodzić w swój prime, a był już All-Starem i jest sprawdzonym strzelcem, który od sześciu sezonów zdobywa średnio ponad 20 punktów. Kiepskiej ofensywie Raptors (25. w lidze) bardzo przyda się ktoś taki, kto dysponuje dobrym rzutem (w midrange, zza łuku) i potrafi wykreować sobie pozycję w half-court.
Komentując ten transfer Webster mówił też, że nie zdecydowaliby się na taki ruch, gdyby nie czuli się pewnie, że uda im się zatrzymać Ingrama na dłużej i zdradził, że już rozmawiają o przedłużeniu. Od początku było widać, że obie strony są bardzo zainteresowane tą współpracą, bo także Ingram zrezygnował z trade bounsu wartego ponad $2mln. Te pieniądze musieliby zapłacić New Orleans Pelicans, ale jego wyższa pensja byłaby zapisana na liście płac Raptors. W ten sposób pomógł swojej nowej drużynie, zapewniając im więcej pola manewru pod progiem podatku, co pozwoliło im przejąć niechcianego Jamesa Wisemana (za co otrzymali gotówkę) i zmienić two-way umowę Jamisona Battle’a na standardową.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Trzon na wyjazd w pierwszej rundzie.
Szczerze mówiąc wątpię, aby ten trzon było stać na awans do PO. Transfer Ingrama wygląda teraz nieco lepiej w obliczu przedłużenia, ale na pewno nie jest graczem, który czyni z tej drużyny Playoffową.
Na wschodzie może i tak.
Oby dostali 1pick i Flagga
pirmie, All-Strem
Raptors to taka uboższa wersja Chicago sprzed 2-3 lat z de rozanem, la vinem, ballem, vucevicem etc. Będą wymieniali średnich / słabych graczy na innych średnich /
słabych graczy, kręcąc się w kółko. Niczego dobrego to nie przyniesie.
Drużna na wschodzie zrobi p-o i to bez play-in, o ile oczywiście beda w miarę zdrowi. Te starting 5 to nie jest kontender ale w perspektywie 2-3 lat bardziej realna jest 2 runda p-o, niż brak wejścia do p-o