![](https://cdn.szostygracz.pl/wp-content/uploads/2025/02/lukalakers1.jpg)
Szokujący trade Luki Doncica, zakończenie ciągnącej się od tygodni dramy Jimmy’ego Butlera, wymiana D’Aarona Foxa… a to tylko te największe nazwiska ze sporej listy gwiazdorów, którzy w ostatnich dniach zmienili barwy klubowe. Działo się. To był naprawdę gorący początek lutego na rynku NBA. A jakby tego wszystkiego było mało, na finiszu pojawiły się plotki dotyczące Kevina Duranta i podczas gdy żadna bomba już nie wybuchała w ostatnim momencie, to jeszcze najlepsi na Wschodzie Cavaliers sięgnęli po wzmocnienie.
Wielkie handlowanie dobiegło końca, czas więc tradycyjnie to podsumować.
Przegrany: Maverick Luka Doncić. Jeszcze przed chwilą był niekwestionowaną gwiazdą w Dallas i franchsie-playerem wydawałoby się nie do ruszenia, ale Mavericks z jakiś powodów zdecydowali się go oddać. Mieli dość jego nadwagi, złych nawyków i nie chcą dalej opierać na nim swojego zespołu. Nie zostanie kolejną legendą Dallas grającą tu przez całą karierę. Nie dostanie też tego super-max kontraktu, który wydawał się być oczywistością.
Wygrany: Laker Luka Doncić. Mavs się go pozbyli, ale nie możne narzekać na to, gdzie go wysłali. Trafił do jednego z najbardziej utytułowanych klubów, do wielkiego Los Angeles, gdzie będzie teraz grał razem ze swoim idolem LeBronem Jamesem.
Wygrani: Los Angeles Lakers. Przestali być drużyną 40-letniego LeBrona, solidną, ale nie kontenderem. Nagle mają 26-letniego supergwiazdora i niezwykle obiecujące perspektywy na przyszłość. Zdobyli gracza, z którym wkrótce znowu powinni ustawić się do walki o tytuł.
Wygrany: Rob Pelinka. Wystarczy już samo to, że pozyskał Lukę. Ale też fantastycznie rozegrał to z Mavs, zabierając od nich Doncica bez konieczności poświęcania wszystkich swoich assetów. A potem znowu zaskoczył i wykorzystał te pozostałe assety sięgając po Marka Williamsa. Ryzykuje, bo cena była wysoka, a zdrowie Williamsa bardzo niepewne, podobnie jak jego gra w obronie, potencjalnie jednak zdobył idealnego środkowego dla Luki.
Przegrani: Dallas Mavericks. Można narzekać na nawyki Docncia i jego wagę. Można mówić o budowaniu defensywnej tożsamości. Może nawet Mavs będą teraz bronić się dobrymi wynikami. Ale w dłuższej perspektywie ten trade zapowiada się na katastrofę. Bo tak po prostu oddali jednego z absolutnie najlepszych zawodników NBA, który dopiero wchodzi w swój prime, zamieniając go na 32-letniego Anthony’ego Davisa i tylko jeden pierwszorundowy pick.
Wygrany: Nico Harrison. To był jego czas. Cała NBA poznała nazwisko generalnego managera Mavs. Pokazał kto rządzi w Dallas, jak duże ma jaja i jak silną pozycję, że może nawet przehandlować gwiazdora drużyny. Brawo! Pozbył się grubego Luki i ściągnął AD, którego dobrze zna od czasów gdy grał w szkole średniej. Oczywiście kibice w Dallas go nienawidzą, ale Mavs to teraz team Harrisona, skonstruowany według jego wizji.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ktoś wie na kiedy jest przewidziany debiut Pączusia w złocie i purpurze?
Idealnie byłoby w Tłusty Czwartek (27 lutego) ale obawiam się, że może nie styknąć
nie wierzysz, że pod wpływem Tatusia, będą na niego wołali za chwilę szczypior?!
Dallas są fajniejsi niż byli. lepiej skonstruowany skład w kontekście walki o mistrzostwo w tym roku i pewnie przez 2 następne też. pewnie mogli dostać od Lakersów więcej ale w kontekście tych 3 najbliższych lat pewnie nie miałoby to ogromnego wpływu na ich szansę na mistrza.
dla mnie wygląda na win – win