Podoba mi się, że San Antonio Spurs agresywnie zawalczyli o De’Aarona Foxa.
Mogli czekać na jeszcze lepszego point guarda, kogoś dysponującego lepszym rzutem, ale nie wiadomo czy i kiedy pojawiłby się ktoś taki na rynku. Fox to natomiast świetne rozwiązanie, które było dostępne już teraz. Gracz, który chciał do nich przyjść i którego udało im się pozyskać za rozsądną cenę. Nie przepłacili i nie musieli poświęcać żadnego ze swoich młodych zawodników (poza Sidy’m Cissoko, którzy przez dwa lata rozegrał tylko 195 minut). Nie mają też na co czekać ze wzmacnianiem drużyny w sytuacji, gdy Victor Wembanyama już w swoim drugim sezonie jest jednym z najlepszych zawodników NBA. Czas zacząć składać kontendera przyszłości.
Fox powinien bardzo dobrze wkomponować się obok Wemby’ego. Jest jednym z najlepszych graczy w pick-and-rollu i ma doświadczenie współpracy z Domantasem Sabonisem. W San Antonio mogą stworzyć dużo groźniejszy duet, bo Victor stanowi realne zagrożenie za łukiem (Sabas co prawda ma skuteczność aż 47.3% za trzy, ale nie rzuca często, 2.4 próby na mecz, podczas gdy Wemby 9.1 i trafia 35.8%).
De’Aaron będzie mógł jeszcze lepiej wykorzystać swoją szybkość i łatwiej będzie dostawał się w pomalowane, skąd też będzie mógł odgrywać piłkę do wolnych kolegów. W San Antonio brakowało gracza potrafiącego skutecznie rozbijać obronę penetracjami. Fox ma średnio 16 drive’ów na mecz, czyli więcej niż najczęściej penetrujący w Spurs Stephon Castle i Devin Vassell razem wzięci. Brakowało im także drugiego strzelca mogącego regularnie dostarczać punkty (to już szósty sezon z rzędu, w którym Fox zdobywa średnio ponad 20) i młodszego kreatora niż Chris Paul. Jego umiejętność przechwytywania piłek także przyda się do generowania łatwych punków z kontrataków. Przypomnijmy, że rok temu Fox był najlepszym złodziejem NBA z średnią 2 przechwytów (obecnie 1.5). Oczywiście największym pytaniem pozostaje jego rzut, bo teraz trafia tylko 32.2% trójek, ale poprzednio był to dużo lepsze 36.9%.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dla mnie przejście Luki do Lal to takie same odczucia miałem prawie 30 lat temu jak w 96 Shaq dołączał do LAL, wtedy też super gwiazda, a wszystko przez to że Orlando nie podeszło do sprawy profesjonalnie i go stracili na własne życzenie.
Z tego co pamiętam, to mieli właściciela, który twierdził, że czarny nie może dostać kontraktu na poziomie 100 mln USD. To chyba ten tolerancyjny biały człowiek od AMWAY’a…