Transfer Luki do Lakers może spowodować, że niektórzy generalni menedżerowie przedefinują swoje podejście do finansowej przyszłości NBA. Wymiana, którą zainicjował Nico Harrison ma w sobie wiele tajemnic i może mieć różne implikacje. Czy naprawdę oddajesz 25-letniego All-Stara, przyszłego MVP ligi, bo jesteś “sfrustrowany” jego dietą i nadprogramowymi kilogramami? Miałoby to więcej sensu, gdyby nie chodziło o lidera całej generacji. Siłą rzeczy zaczną powstawać teorie spiskowe. Harrison to przecież dobry znajomy Roba Pelinki. Kibice mogą się doszukiwać wewnętrznego układu, którego celem jest utrzymanie Los Angeles Lakers na samym szczycie ratingów popularność. To w teorii powinien zapewnić Lakers Luka Doncić, nawet po erze LeBrona Jamesa.
Jeszcze parę dni temu żyliśmy w przekonaniu, że przed nami relatywnie spokojna końcówka okresu transferowego. Na horyzoncie pojawiło się kilka interesujących ruchów uzupełniających, ale teraz już wiemy, że żaden nie przebije swoim ciężarem gatunkowym tego, co stało się na linii Dallas – Los Angeles. Echa tej transakcji będą się niosły jeszcze przez wiele miesięcy. Dla niektórych GM-ów, transfer Doncicia może być łatwą argumentacją niezrozumiałych decyzji, bo skoro Nico Harrison mógł wyegzekwować tak szalony plan, to co stoi na przeszkodzie, by przewrócić do góry nogami życie kilku rodzin tylko w ramach eksperymentu. W tym momencie warto oddać głos GM-owi Mavs.
– Wierzę, że znaleźliśmy się w pozycji, która pozwoli nam wygrywać zarówno teraz, jak i w przyszłości. […] To jedna z tych sytuacji, w których moim zadaniem jest podejmowanie trudnych decyzji, które stawiają nasze cele na pierwszym miejscu. […] Mieliśmy poczucie, że uprzedziliśmy to, co mogło być burzliwym latem – momentem, w którym [Luka] stałby się uprawniony do supermaksymalnego kontraktu i byłby rok od możliwości rezygnacji z jakiejkolwiek umowy. Wiedzieliśmy, że inne zespoły się na to przygotowują, budując skład pod jego ewentualne pozyskanie. […] Naprawdę wierzymy, że to defensywa wygrywa mistrzostwa i uważamy, że zawodnicy, których sprowadzamy, wniosą wartość do naszej kultury, co jest kluczowe dla tego, co J-Kidd i ja budujemy od pierwszego dnia. A jeśli do tego pozyskujemy zawodnika z pierwszej piątki All-NBA i jednocześnie pierwszej piątki All-Defensive, wierzymy, że pomoże nam to tam, gdzie najbardziej tego potrzebujemy – w obronie.
Doncić latem tego roku mógł podpisać z Mavs kontrakt opiewający na kwotę 350 milionów dolarów. Kwestia finansowa, w połączeniu z problemami zdrowotnymi Doncicia, która według Mavs wynikały z jego lenistwa i obżarstwa – stała się dla managementu Mavs punktem wyjścia do rozpoczęcia procedury transferowej. W 32-letnim Davisie upatrzyli sobie gracza skrojonego do ich potrzeb. Jednak Davis niczego im nie może zagwarantować. To zawodnik z tak bogatą historią urazów, że wiązanie z jego grą nadziei na walkę o mistrzostwo może spowodować, iż za parę miesięcy Mavs obudzą się z ręką w nocniku. Hej, tak między nami – oni po prostu mogli być na Doncicia tak bardzo wkurwieni, że nie byli w stanie już na niego patrzeć… To też scenariusz, który należy wziąć pod uwagę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.