Wake-Up: Knicks dali Nuggets lekcję. 52 Shaia. Maxey dla 76ers

Od soboty do wczoraj rano Nuggets stracili 256 punktów w porażkach w Minneapolis i Chicago. W środę mierzyli się w Madison Square Garden z New York Knicks, którzy od soboty rzucili w dwóch meczach po 143 punkty Sacramento i Memphis. Brzmiało jak marzenie bookmacherów. A okazał się to jeden z tych bardzo rzadko zdarzających się meczów, w których Nikola Jokić łapie drugi faul już w trzeciej minucie i siada na ławkę. Tak rozpoczęło się już drugie zwycięstwo Knicks nad Nuggets w tym sezonie. W pierwszym, całkiem pamiętnym, OG Anunoby zagrał mecz kariery a Bockers rzucili w Denver aż 145 punktów.

Ale kiedy Jokić usiadł na ławkę – to nie był koniec kłopotów obrony Denver.

Nr 2 atak NBA rzucił 20 punktów w sześć pierwszych minut. Tym razem – po poniedziałkowej anihilacji Memphis i 36 punktach po swoich 20 przechwytach – nie tylko w transition i przez Townsa, ale izolacjami OG i szybkimi off-balowymi zagrywkami, atakującymi Westbrooka kryjącego Jalena Brunsona.

Kluczem do bronienia Knicks jest umieszczenie swojego centra na “rzucie” Josha Harta, drugiego wysokiego na Townsie, a wyższego obrońcę na Brunsonie. To coś co robi Boston. Aaron Gordon wrócił w środę wreszcie do piątki, ale Nuggets nie mogli przejść do tego presetu z uwagi na słaby atletyzm Jokicia.

Zrobiło się przewrotnie teraz, gdy Westbrook jest startującym rzucającym obrońcą Nuggets. To drugi raz w ciągu pięciu ostatnich lat, gdy team, który zdobył tytuł zastępuje shooting KCP all-around grą i nie-shootingiem Westy’ego! Nie trzeba przypominać jak poszło to ostatnim razem w L.A. Choć bezczelnie łatwa utrata Caruso na rzecz Bulls i zdenerwowanie-i-wygonieniei z klubu Dr. Marca były nie mniej istotne. W kwestii Denver możemy się jednak też wrócić do sezonu praktycznie-wypożyczenia Bruce’a Browna – którego, mimo wyraźnych postępów Christiana Brauna, cały czas brakuje.

Denver jest 18-8 z Westbrookiem w piątce, 10-11 z nim na ławce. Jest tak dlatego, że Jokić potrafi zdziałać cuda dla efektywności – lub jej braku! – w grze Westbrooka. Jest w stanie kreować nawet z gorszym spacingiem. Jest w tym jak cheat-code – a obok niego cały już działający system z Murray’em, Gordonem i Porterem. On, Jamal Murray i trzech Luców Richardów Mbah a Moute dałoby pewnie radę grać minuty na plusie.

Nuggets zaczęli więcej switchować im dalej w mecz – głównie szukając Gordona na Brunsonie. Nikt jednak nie mógł w stanie zatrzymać “Jerzego”, Denver nie było w stanie obracać Knicks w straty, a Cam Payne i Miles McBride zdobyli punkty w czterech kolejnych posiadaniach na początku czwartej kwarty, dzięki czemu Knicks otworzyli 12-pktowe prowadzenie z Jokiciem – który grał season-low 9 minut do przerwy – na boisku przez całą drugą połowę.

Gdyby ktoś pomyślał, że ten bardzo dobrze grany mecz mógłby być zapowiedzią Finałów NBA, to obrona Denver jeszcze nie jest blisko tego poziomu.

W kolejną sobotę Knicks wreszcie zagrają drugi raz z Bostonem.

Raptors @ Wizards 106:82 Barnes 24 – Kuzma 19/10z
Pistons @ Pacers 119:133 Cunningham 32/9a – Siakam 37
Nets @ Hornets 104:83 K.Johnson 18 – Bridges 23/13z
Kings @ 76ers 104:117 Sabonis 13/14/11 – Maxey 30/8
Nuggets @ Knicks 112:122 Murray 33 – Brunson 30/15a
Cavaliers @ Heat 126:106 Mitchell 34 – Herro 22
Bulls @ Celtics 100:122 P.Williams 16 – Porzingis 34/11z
Clippers @ Spurs 128:116 Zubac 21/22z – Wembanyama 23/12z
Mavericks @ Pelicans 137:136 Washington 25/14/8 – Williamson 29/6/7
Timberwolves @ Suns 121:113 Edwards 33 – Durant 33/7a
Thunder @ Warriors 109:116 Shai G. 52 – Wiggins 27